PKO Ekstraklasa: Górnik wygrywa w Mielcu i ucieka ze strefy spadkowej

PKO Ekstraklasa: Górnik wygrywa w Mielcu i ucieka ze strefy spadkowej

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 26.02.2023, 14:30

Górnik Zabrze tylko na chwilę wylądował w strefie spadkowej. Jednobramkowe, szczęśliwe trzeba przyznać, zwycięstwo ze Stalą w Mielcu pozwoliło zabrzanom wywindować się na 11. miejsce. Mecz nie był wielkim widowiskiem, ale po części jest to wina niesprzyjającej aury.

 

Sylwestrzak, Mielec i Górnik - gwarantowane opady śniegu, zwłaszcza w zimie. Zdjęcie do tego artykułu nie pochodzi z dziś, lecz sprzed roku, ale warunki do gry w Mielcu nie były wiele lepsze. Tamten mecz sędziować miał Damian Sylwestrzak, tenże sędzia prowadził przerwane z powodu opadów śniegu zawody w Zabrzu - przed bodajże dwoma tygodniami. Cóż, grać jednak trzeba było, mecz miał kolosalne znaczenie przede wszystkim dla zabrzan, którzy niedzielę rozpoczęli w strefie spadkowej. Gospodarzom bliżej raczej do górnej połowy tabeli, ale dwa przegrane mecze mogłyby zmienić tę niby komfortową sytuację.

 

Nic więc dziwnego, że mimo zimna, a może też po części dzięki niemu, obie drużyny zaczęły mecz ofensywnie i już pierwszych minutach pod oboma bramkami gotowało się co kilka chwil. Początkowo groźniejsze były ataki Stali, swoje szanse zmarnowali Mak i Sappinen, dobrze w bramce gości spisywał się Bielica. Zabrzanie próbowali się odgryzać, ale dopiero po kwadransie gry zaczęli stwarzać zagrożenie. Oddawali wiele strzałów na bramkę Mrozka, co przy tych warunkach na murawie, było pomysłem niezłym. Tyle, że wszystkie strzały, czy to z akcji, czy po stałych fragmentach gry, były niecelne. Twarda walka o każdą piłkę owocowała faulami i żółtymi kartkami, ale mecz chwilami mógł się podobać. Brakowało jednak bramek, których w tej kolejce na innych stadionach obejrzeliśmy całkiem sporo. Pierwsze 45 minut zakończyły się bezbramkowo.

 

W drugiej połowie z minuty na minutę rosła przewaga Stali i optyczna i statystyczna. Mimo kilku okazji jednak mielczanie nie potrafili pokonać Bielicy. Górnicy nie byli wciąż w stanie oddać celnego strzału. Śnieg padał coraz mocniej, w składach następowały zmiany, tempo gry siadało. W 76. minucie zabrzanie oddali wreszcie pierwszy celny strzał. Piłkę z rzutu wolnego niepewnie wyłapał Mrozek, wyłuskał mu ją, dość przypadkowo zresztą, Podolski, a piłkę do bramki z najbliżej odległości wbił wprowadzony na boisko kwadrans wcześniej van der Hurk.

 

Po tym zdarzeniu scenariusz mógł być jeden, mieleckie ataki i zabrzańskie cofnięcie się do defensywy. Już w 82. minucie do bramki plasowanym strzałem z linii pola karnego trafił Hiszpański. Jednakże po długiej analizie VAR bramka została anulowana i sędzia Sylwestrzak nakazał powtórzenie rzutu rożnego. Przyczyną takiej decyzji było popchnięcie obrońcy zabrzan przez jednego z mielczan. Po chwili gospodarze mieli rzut wolny niemal z linii pola karnego, ale na posterunku był Bielica. Do końca wynik się już nie zmienił, Górnik w tabeli dogonił Śląsk.

 

Za tydzień Górnik podejmie Legię (sobota, 20:00), a Stal na swoim stadionie zagra z Piastem (piątek 18:00).

 

Stal Mielec - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)

Bramki: van der Hurk 76'

Stal: Mrozek - Flis, Kasperkiewicz, Matras - Getinger, Hinokio (72 Ratajczak), Wlazło, Wolski (45 Hiszpański) - Vallejo (80 Ciepiela), Sappinen (64 Domański), Mak (64 Lebedyński)
Górnik: Bielica - Jensen, Bergstroem (61 Janicki), Yokota (72 Okunuki) - Janza, Jules Mvondo (84 Kotzke), Olkowski, Rasak - Włodarczyk (61 van der Hurk), Dadok (84 Wojtuszek), Podolski

Żółte kartki: Wlazło, Hinokio - Jules Mvondo, Jensen, Bergstroem, Rasak, van der Hurk, Bielica
Sędziował: Damian Sylwestrzak

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.