PKO Ekstraklasa: bezcenne punkty Jagiellonii
Krisgola/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0

PKO Ekstraklasa: bezcenne punkty Jagiellonii

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 10.04.2023, 17:00

Bardzo ważny w kontekście utrzymania w PKO Ekstraklasie mecz zagrały w poniedziałkowe popołudnie Jagiellonia i Lechia. Wygrali białostocczanie po bramce Romańczuka, co zdecydowanie oddaliło ich od strefy spadkowej. Lechia w coraz gorszej sytuacji.

 

Jeśli mówić o meczach "o sześć punktów", to właśnie starcie Jagielloni z Lechią miało taką stawkę. Gospodarze zajmowali przed meczem miejsce tuż nad strefą spadkową z dorobkiem 30 punktów, goście tracili do rywali 4 oczka i pozostawali na przedostatnim miejscu w tabeli. Jagiellonia w przypadku zwycięstwa miała szansę wskoczyć na 11. lokatę, Lechia ze strefy spadkowej by się nie wydostała, ale jej strata do bezpiecznej strefy stałaby się minimalna.

 

W pierwszej połowie zdecydowanie przeważała Jagiellonia. Białostocczanie oddali mnóstwo strzałów na bramkę Kuciaka, ale gdański bramkarz był na posterunku, albo też strzały były po prostu niecelne. Lechia próbowała zagrozić bramce Alomerovica, ale czyniła to nieskutecznie. Gdańszczanie oddali jeden celny strzał (dokłądnie rzecz biorąc Zwoliński), ale był on za słaby, by zagrozić bramkarzowi gospodarzy. W ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry pierwszej połowy doszło do zagrania Maloci piłki ręką. Rzecz miała miejsce w polu karnym, zatem Damian Sylwestrzak wskazał bez wahania na punkt karny. Do piłki podszedł Imaz, a jego strzał odbił Kuciak. Sędziowie dopatrzyli się jednak, że gdański bramkarz zbyt szybko oderwał nogi od linii bramkowej i nakazali powtórzenie rzutu karnego. Ponownie wykonawcą był Imaz, tym razem chciał pokonać Kuciaka podcinką, ale gdański bramkarz wyłapał piłkę. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo.

 

Gra w drugiej połowie się wyrównała. Gdańszczanie postanowili nieco mocniej zaatakować, głownie za przyczyną aktywnego, wprowadzonego w przerwie Diabate. To on w 60. minucie niemal wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie po tym, jak piłka po rykoszecie od jednego z obrońców przeturlała się wzdłuż linii bramkowej. Jagiellonia n ie zamierzała odpuszczać, też walczyła o komplet punktów i zrobiło się nam w Białymstoku całkiem niezłe ekstraklasowe widowisko. Akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą, piłka z rzadka przebywała w strefie środkowej boiska, bramkarze i formacje obronne obu drużyn miały sporo pracy. Im bliżej jednak było końca meczu, tym tempo gry słabło, zawodnicy stwarzali coraz mniej klarownych sytuacji. Wszystko wskazywało na remisowe zakończenie tego spotkania. Jednak w 84. minucie z rzutu rożnego Wdowik posłał piłkę idealnie na głowę Romańczuka, który silnym strzałem przy słupku nie dał szans Kuciakowi. Lechia rzuciła się do odrabiania strat, ale wynik się już nie zmienił.

 

W następnej kolejce Lechia zagra w Gdańsku z Pogonią (15 kwietnia, 20:00), a Jagiellonia wybierze się do Kielc (15 kwietnia 17:30).

 

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Bramki:
Romańczuk 84'

Jagiellonia: Alomerovic - Puerto, Skrzypczak, Romańczuk, Pazdan (82 Stojinovic) - Wdowik, Prikryl (75 Kupisz), Sacek (63 Mena), Nene (82 Lewicki) - Gual, Imaz (74 Nguiamba)

Lechia: Kuciak - Pietrzak, Maloca, Abu Hanna, Castegren - Paixao, de Kamps (46 Kubicki), Friesenbichler (46 Diabate), Terrazzino (88 Bartkowski), Tobers (80 Kałuziński) - Zwoliński

Żółte kartki: Pazdan - de Kamps, Castegren, Maloca

Sędziował: Damian Sylwestrzak

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.