Mistrzostwa Świata w LoL'a: Fnatic w finale

Trzeci półfinał został rozstrzygnięty w trzech meczach.

 

W drugim półfinale amerykańska organizacja gaming'owa Cloud9 podjęła europejską drużynę Fnatic.

 

Pierwsza gra rozpoczęła się bardzo agresywnie, bowiem do 10. minuty ujrzeliśmy 5 zabójstw na korzyść Fnatic, które dały im 2.5 tysiąca przewagi w złocie. Gracze europejskiej organizacji kontynuowali wyłapywanie przeciwnika i powiększanie przewagi w złocie. Dzięki zdobytemu Rift Heraldowi w 12. minucie zdobyli wieże przeciwnika. Fnatic, wraz z upłynięciem 20. minuty, szybko zdobyli Barona Nashora i zakończyli pojedynek w 25 minut z wynikiem 20:3.

Następna potyczka była przeciwieństwem pierwszej gry. Obie drużyny rozpoczęły bardzo zachowawczo - pierwszą krew ujrzeliśmy dopiero w 11. minucie. Gra toczyła się powoli, do 20. minuty tablica wyników pokazywała 3:2 dla FNC i przewagę tysiąca złota na ich korzyść. Przełomowym momentem było ryzykowne podejście pod Barona Nashora w 27. minucie, dało FNC wymianę 5 za 1 oraz potężne wzmocnienie. Od tego momentu wynik był przesądzony - europejska organizacja zwyciężyła w 32. minuty z wynikiem 13:9

Ostatni pojedynek drugiego półfinału Mistrzostw Świata sezonu 8. był bardzo dynamiczny. Początkowa faza gry odznaczyła się czterema zabójstwami (3:1 dla FNC)  i Piekielnym Smokiem dla C9. Kolejne minuty upłynęły pod szyldem pojedynczych zabójstw i masowego niszczenia wież - przed 20. minutą zniszczonych zostało 5 wież. Kluczowym momentem dla ostatniej mapy półfinału była walka drużynowa z 22. minuty i zdobycie Barona Nashora przez FNC. Od tego momentu, zgodnie z efektem kuli śnieżnej, europejska organizacja bez problemu zabijała przeciwników i niszczyła ich wieże. Robili to jednak względnie ostrożnie, by nie zaprzepaścić w głupi sposób zwycięstwa - potrzebowali jeszcze jednego Barona Nashora w 30. minucie. Grę skończyli w 34. minuty z wynikiem 27:13

Fnatic podejmie chińskie Invictus Gaming w sobotę 3. listopada w finale.

 

źródło: twitch.tv/nervarien