Hokej na lodzie - MŚ Dywizja 1A mężczyzn: spadkowicze z elity za mocni dla Polaków

Biało-Czerwoni przegrali swój drugi mecz na mistrzostwach świata dywizji 1A. Niewiele brakowało, ale jak się okazało, spadkowicze z elity byli lepsi.

Nie było to łatwe spotkanie dla Polaków, bo i rywal nie był z najniższej półki. Po drugiej stronie lodowiska stali Brytyjczycy, którzy walczą o powrót do elity i są głównymi pretendentami do tego awansu.

Biało-Czerwoni nie rozpoczęli tego spotkania najlepiej, bo bardzo szybko stracili pierwszą bramkę. Rywale przedarli się do pola naszych zawodników już w drugiej minucie spotkania. Dobrze prezentował się Murray, natomiast do interwencji bramkarza należało jeszcze dołożyć dobrą ofensywę, jeśli Polacy chcieli się bić o zwycięstwo.

Dopiero w trzeciej tercji pojawiła się szansa dla Polaków, bo wcześniej gra wyglądała naprawdę kiepsko. Pomocne okazały się kary dla ekipy ze Zjednoczonego Królestwa – wówczas Paweł Zygmunt wreszcie przerwał impas polskiego zespołu, a dosłownie na kilka minut przed końcem meczu udało się wyrównać dzięki Wałędze.

Na zespoły czekała więc dogrywka. Tutaj nie było miejsca na błędy, a Polacy niestety musieli znów zagrać w osłabieniu. Swoją szansę wykorzystał wtedy Ben Lake i w ten sposób Brytyjczycy zapisali na swoje konto zwycięstwo.

Wielka Brytania – Polska 5:4 p.d. (1:1, 2:0, 1:3, d. 1:0)