Badminton: dwa ćwierćfinaly w Luksemburgu

Dwa polskie kobiece deble zagrały w ćwierćfinałach pierwszego badmintonowego turnieju, zaliczanego do rankingu olimpijskiego. Pozostali nasi reprezentanci nie odegrali istotnych ról.

Turniej Luxembourg Open należy do kategorii International Challenge, nie jest więc może zbyt dobrze punktowany, ale niezły początek szalenie trudnej walki o olimpijskie nominacje był niezwykle ważny. Częściowo udał się on dwóm parom deblowym pań. Paulina Hankiewicz i Anastazja Chomicz w pierwszej rundzie pokonały Annę Hagspiel z Austrii i Zoję Nowak ze Słowenii, w kolejnej po trudnym meczu uporały się z Francuzkami Marie Cesari i Lilou Schaffner. W ćwierćfinale uległy jednak Holenderkom Kirsten de Wit i Alyssie Tirtosentono.

Dominika Kwaśnik i Kornalia Marczak rozstawione były z dwójką i w pierwszej rundzie miały wolny los. W drugiej mimo problemów uporały się z Teą Margueritte i Flavie Vallet z Francji. Walkę o półfinał przegrały Polki z Dunkami Amalie Kudsk i Signe Schulz, które potem, podobnie zresztą jak pogromczynie Hankiewicz i Chomicz, awansowały do finału turnieju.

Skutecznie w eliminacjach singla zagrał Mikołaj Szymanowski. Młody Polak pokonał w nich Portugalczyka Pedro Portelasa, Fina Iikkę Heino oraz Hindusa Harsha Arorę i awansował do turnieju głównego. Tu jednak w pierwszej rundzie musiał uznać wyższość doświadczonego Azera, Ade Resky Dwicachyo. Mateusz Danielak w eliminacjach wygrał jeden mecz - z Czechem Dominikiem Koprivą, potem jednak przegrał z Hiszpanem Ernesto Baschwitzem.

Do wspólnej gry na międzynarodowej arenie wrócili Paweł Śmiłowski i Magdalena Świerczyńska. Występu w Luksemburgu nie zaliczą jednak do udanych. W pierwszej rundzie nasza para przegrała z Francuzami Lucasem Renoirem i Teą Margueritte.

W przyszłym tygodniu reprezentanci Polski zagrają w Uppsali w Swedish Open.