Polska drużyna zaskoczyła faworytów w Lidze Mistrzów. 4 punkty w 2 meczach! [SKRÓTY]

Polska drużyna zaskoczyła faworytów w Lidze Mistrzów. 4 punkty w 2 meczach! [SKRÓTY]

  • Data publikacji: 25.10.2024, 10:48

Mistrzowie Polski w futsalu, Rekord Bielsko-Biała, po dwóch emocjonujących starciach w fazie grupowej Main Round Ligi Mistrzów zapewnił sobie nieoczekiwanie awans do kolejnej rundy remisując z mistrzem Hiszpanii i wygrywając z najlepszą drużyną Belgii (gospodarzem turnieju), a już jutro staną przed ostatecznym wyzwaniem. W trzecim meczu fazy grupowej zmierzą się z ukraińskim HIT-em Kijów, co może zdecydować o ich rozstawieniu w kolejnej rundzie europejskich rozgrywek.

Rekord w trudnej grupie Main Round

Rekord Bielsko-Biała trafił do jednej z trudniejszych grup w ścieżce A futsalowej Ligi Mistrzów, w której rywalizują cztery drużyny, a awans do Elite Round zdobędą trzy najlepsze ekipy. Polski zespół znalazł się w grupie dzięki solidnym wynikom, jakie na arenie europejskiej uzyskały inne polskie kluby, m.in. Piast Gliwice i Constract Lubawa. Rekordziści zmierzą się z jednymi z najlepszych drużyn futsalowych w Europie, a ich pierwszy rywal, Futsal Cartagena, to obecny mistrz Hiszpanii, co stawiało ich w roli faworyta.

Dobre wspomnienia i europejskie ambicje

Dla Rekordu Bielsko-Biała udział w tegorocznej Lidze Mistrzów jest szansą na ponowny sukces na arenie międzynarodowej. W poprzednich latach do Elite Round awansowały dwie polskie drużyny – Piast Gliwice i Constract Lubawa, które ostatecznie ustępowały jedynie Palmie Futsal, późniejszemu triumfatorowi turnieju. Bielszczanie, wzmocnieni w tym sezonie nowymi zawodnikami, mają więc nadzieję na powtórzenie tych wyników i przejście do kolejnego etapu, gdzie zmierzą się z europejską elitą.

Mecz mistrza Polski z mistrzem Hiszpanii 

W swoim pierwszym meczu fazy grupowej Main Round tegorocznej edycji Ligi Mistrzów w futsalu Rekord Bielsko-Biała zremisował z hiszpańską Futsal Cartagena 1:1. Choć rywal uchodził za zdecydowanego faworyta, polska drużyna pokazała charakter i bardzo dobrą grę, zdobywając punkt, który może okazać się kluczowy w dalszej walce o europejskie laury.

Przebieg meczu Rekordu Bielsko Biała z Futsal Cartagena

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki obu zespołów. Rekord, mimo niższej pozycji w europejskim futsalu, nie dał się zdominować. Hiszpanie podejmowali próby wyjścia na prowadzenie, jednak defensywa Rekordu, kierowana przez bramkarza Bartłomieja Nawrata, skutecznie neutralizowała ich ataki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0, co już wówczas było niespodzianką, bo większość ekspertów obstawiała wyraźne prowadzenie Cartageny na tym etapie.

 

Po przerwie bielszczanie nie tylko kontynuowali dobrą grę, ale nawet wyszli na prowadzenie. W 21. minucie Matheus Ferreira zdołał zdobyć bramkę, wywołując radość w szeregach Rekordu. Wynik 1:0 utrzymywał się przez niemal całą drugą połowę, jednak w końcówce Cartagena zdołała wyrównać. W 38. minucie do siatki trafił Tomaz Braga, zapewniając Hiszpanom remis.

 

 

Wygrana Rekordu w meczu z Anderlechtem

Spotkanie z Anderlechtem przebiegło pod kontrolą polskiego zespołu. Podobnie jak w meczu z Cartageną, bielszczanie zdołali otworzyć wynik w 21. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Matheus Ferreira. Zaledwie sześć minut później ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie na 2:0, wprawiając w konsternację drużynę gospodarzy. Anderlecht zdołał nawiązać kontakt dopiero w 33. minucie, gdy Grello zdobył gola na 2:1. Mimo to, Rekord zachował zimną krew, a Ferreira po raz trzeci umieścił piłkę w siatce rywali, ustalając wynik spotkania na 3:1.

Walka o pierwsze miejsce w grupie

Rekord Bielsko-Biała ma przed sobą jeszcze jedno spotkanie w fazie grupowej – w sobotę zmierzy się z mistrzem Ukrainy, ChIT-em Kijów. Obecnie bielszczanie zajmują drugie miejsce w tabeli z czterema punktami, ustępując jedynie Cartagenie, która również zgromadziła cztery punkty, ale ma lepszy bilans bramkowy. Aby zakończyć rywalizację na pierwszym miejscu w grupie, polska drużyna musi wygrać z ChIT-em Kijów różnicą dwóch bramek więcej, niż ewentualne zwycięstwo Cartageny nad Anderlechtem. Szansa na osiągnięcie tego celu jest jak najbardziej realna, co dodaje emocji nadchodzącemu spotkaniu.

Przyszłość Rekordu w Elite Round

Przed Rekordem Bielsko-Biała dalsza walka w Elite Round, która odbędzie się na przełomie listopada i grudnia. Awans do tej fazy otwiera polskiemu zespołowi możliwość zmierzenia się z czołowymi klubami europejskimi, a także szansę na zapisanie się w historii futsalowej Ligi Mistrzów. Drużyna Chusa Lopeza udowodniła już, że potrafi skutecznie walczyć z faworytami, co może dać jej przewagę w dalszych meczach.

 

Awans do Elite Round to dla Rekordu Bielsko-Biała nie tylko wielki sukces, ale też dowód na rosnącą siłę polskiego futsalu na arenie międzynarodowej. Bielszczanie pokazali, że potrafią walczyć z najlepszymi, a ich wyniki mogą zainspirować kolejne polskie kluby do osiągania sukcesów na europejskiej scenie.