Siatkówka - LN 2019: Holenderki na łopatkach

  • Data publikacji: 30.05.2019, 18:35

Znakomity mecz reprezentantek Polski w Lidze Narodów! Nasze siatkarki pokonały w świetnym stylu Holenderki! Piąte zwycięstwo z rzędu, kolejne za trzy punkty, tym razem 3:1! Coś niesamowitego biało-czerwone zrobiły w Apeldoorn. 

 

Przed Polkami było kolejne trudne wyzwanie w Lidze Narodów. Nasza reprezentacja stanęła przed zadaniem wygrania z zespołem z Holandii. Statystyki były zdecydowanie po stronie rywalek. Ostatnich siedem meczów podopieczne Jacka Nawrockiego przegrały. Jednak nasza młoda, waleczna i zmotywowana ekipa w tej edycji LN radzi sobie co najmniej bardzo dobrze, a wyzwania są po to, żeby stawiać im czoła. 

 

Dziewczyny zaczęły mecz z wysokiego "C", bo wypracowały sobie kilkupunktowe prowadzenie (6:3). Dwa oczka Holenderki odrobiły, ale Grajber swoim atakiem i Efimienko blokiem wykonały znakomitą pracę i z powrotem przywrócił trzy punkty różnicy (8:5). Powoli budowały jeszcze większą przewagę. Wynik odskakiwał na korzyść aniołków Nawrockiego (16:8). Gra biało-czerwonych była bardzo zadowalająca i napawała optymizmem. Stysiak świetnie poradziła sobie w polu zagrywki, dobijając kolejne punkty. W tym secie reprezentantki Holandii nie potrafiły sobie poradzić z tak dobrze sprawującymi się Polkami. Smarzek na skrzydle także była nie do zatrzymania. Wspaniała postawa dziewczyn. Siatkarki grające pod skrzydłami Morrisona dostały bardzo mocny cios w tej pierwszej partii - pierwsza piłka setowa nastąpiła przy stanie 24:12, a wykorzystały drugą, kończąc genialnym wynikiem. 

 

Holenderki nieco lepiej wprowadził się w drugą odsłonę pojedynku. Teraz to one zaczęły od dwóch zdobytych punktów z rzędu. Przewaga dwóch/trzech oczek utrzymywała się po stronie Pomarańczowych. Na pierwszą przerwę techniczną schodziły przy 5:8. Zdecydowanie pracowało już przyjęcie i blok rywalek naszych reprezentantek. Nadal niektóre ataki Smarzek i Stysiak stanowiły dla nich spore wyzwanie, ale nie wyglądało to już tak, jak w poprzednim secie. Biało-czerwone motywowały i budowały się nawzajem po każdej udanej akcji. W polu zagrywki znów pojawiła się Magdalena Stysiak i po raz kolejny wprowadziła nieco konsternacji w szeregach holenderskich. Seria zdobytych punktów i został tylko jeden do odrobienia dzięki znakomitej postawie tej młodej zawodniczki. Przy 12:11 Morrison poprosił o przerwę, bo stopniała przewaga jego podopiecznych. Wybił tym Stysiak z uderzenia. Choć rywalki znowu odskoczyły, Polki szybko nadrobiły tę stratę (14:15). Pod koniec seta był remis (20:20), ale przeciwniczki wiedziały już, jak sobie radzić na parkiecie. To one pierwsze miały trzy piłki setowe (24:21), ale nasze waleczne reprezentantki nie pozwoliły na rychłe zwycięstwo i grały na przewagi. Wygrały ją Pomarańczowe (27:25), w setach było 1:1. 

 

Trzecia partia zaczęła się już równo. Na pierwszą przerwę to Holenderki schodziły z dwupunktową nadwyżką. Później niestety znów bardzo niekorzystnie ta przewaga zaczęła rosnąć. Było już 15:10, co stawiało nasze siatkarki po raz kolejny w bardzo trudnej sytuacji. Zdołały zdobyć trzy punkty z rzędu, ale to było niewystarczająco, żeby zbliżyć się z wynikiem. Stysiak i Smarzek stanęły z grą. Nie szło im to już tak, jak w pierwszej partii. Trudno było zatrzymać Holenderki w ataku. Podobnie, jak w poprzednim secie, w końcowej fazie doszło do remisu (20:20). Trudno w to uwierzyć, ale po tak ciężkich przejściach, po takim oporze rywalek, nasze kadrowiczki się podniosły. Powstały niczym Feniks z popiołów i to one wygrały 25:20!

 

To zwycięstwo dodało im skrzydeł. Wzięły się w garść i z takimi podniesionymi głowami zaczęły tego czwartego seta. Prowadzenie na przerwie 8:2. Niewiarygodne wejście. Przewaga rosła do pewnego momentu, kiedy przyszło załamanie. W złym ustawieniu Polki stracił kilka punktów i ta przewaga spadła do zaledwie trzech. Nawrocki poprosił o czas, co podbudowało dziewczyny. Znacznie lepiej wyglądała ta gra naszych fighterek. Takiego prowadzenia nie mogły już stracić. Nie mogły już takiego zniwelować do minimum. 21:13. Coś niesamowitego działo się w Apeldoornie. Znów je rozgromiły, tym razem do 15. 

 

Polska - Holandia 3:1 (25:13 25:27 25:20 25:15)