MŚ U-20: niespodzianki w 1/8 finału, Francja i Argentyna za burtą mistrzostw
- Data publikacji: 04.06.2019, 23:21
Nie tak wyobrażali sobie z pewnością kibice "Trójkolorowych" mecz 1/8 finału z USA. Skazani na porażkę Amerykanie wygrali po wyrównanej walce 3:2 i to oni awansowali do ćwierćfinału. W tej fazie rozgrywek znalazły się także Korea Płd. oraz Mali.
Francja - USA 2:3 (1:1)
41' Gouiri, 55' Alioui - 25', 74' Soto, 83' Rennicks
W obfitującym zwroty akcji spotkaniu, który spokojnie mógłby nosić miano piłkarskiego thrillera zwyciężyła reprezentacja Stanów Zjednoczonych, choć za faworytów uważani byli Francuzi. Wynik spotkania otworzył w 25. minucie Sebastian Soto, który wykorzystał podanie Richarda Ledezmy. Podrażnieni "Trójkolorowi" niemal natychmiast wzięli się za odrabianie strat. W 37. minucie byli bliscy wyrównania, ale Michael Cuisance trafił tylko w słupek. Cztery minuty później mieliśmy jednak remis. Moussa Diaby przedryblował amerykańskich obrońców i dograł do Gouiriego, który wbił piłkę do siatki.
Drugą połowę lepiej zaczęli Francuzi. W 51. minucie znowu z dobrej strony pokazał się Diaby, którego uderzenie na słupek zdołał sparować Scott. Do piłki doszedł jednak Alioui i dobił futbolówkę do bramki. Wtedy do głosu doszli Amerykanie. W 74. minucie Tim Weah zagrał krótko do Soto, a ten dokładnym strzałem pokonał Lafonta. 10 minut później gola na wagę awansu strzelił rezerwowy Rennicks, który wykazał się najlepszym refleksem po odbiciu piłki sparowanej przez Lafonta po uderzeniu Desta.
Japonia - Korea Płd. 0:1 (0:0)
84' Oh Sehun
Japonia atakowała, ale to Koreańczycy z Południa strzelili decydującą o zwycięstwie bramkę. W 50. minucie reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni objęli nawet prowadzenie za sprawą Yuty Goki. Sędzia jednak nie uznał tej bramki, bowiem mający udział w akcji Taisei Miyashiro był na spalonym. Miyashiro pokazał się z dobrej strony także w 78. minucie, kiedy to jego uderzenie trafiło w dalszy słupek i piłka nadal była w grze. Te sytuacje zemściły się na Japonii 6 minut później. Rezerwowy Kim Jusung przejął futbolówkę i strzelił w kierunku dalszego słupka, a tam stał już Sehun, który zdobył jedynego gola tego meczu.
Argentyna - Mali 2:2 (0:0) k. 4:5
49' Gaich, 91' Diaby (sam.) - 67' Diaby, 120+1' Konte
Od początku spotkania kształtowała się optyczna przewaga Argentyńczyków, ale generalnie pierwsza połowa rozczarowała. Niby Albicelestes przeważali, ale dwie sytuacje do zdobycia bramki wypracowali sobie piłkarze z Czarnego Lądu. W 21. i 24. minucie groźnie z rzutów wolnych uderzał Koita, ale zabrakło mu nieco szczęścia. W pierwszej próbie strzał napastnika Mali z ledwością na poprzeczkę sparował Roffo, a za drugim razem piłka przeleciała obok słupka.
Druga część spotkania zaczęła się od bolesnego w skutkach błędu w obronie Mali, który skrupulatnie wykorzystał Adolfo Gaich. Przez prawie 20 minut Afrykanie walczyli o wyrównującego gola i udało im się to za sprawą skutecznej główki Diaby'ego. Remis, mimo szans z obu stron, utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry i do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Chwilę po wznowieniu do własnej siatki piłkę skierował Diaby i jak się później mógł być to kluczowy moment dogrywki. Mógł być, bo nie był. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry po szybko rozegranym rzucie wolnym strzelił Boubacar Konte, doprowadzając tym samym do rzutów karnych. Lepiej serie jedenastek wykonał zespół Mali i po dramatycznym meczu awansował do ćwierćfinału.