Lekkoatletyka - MŚ: finał rzutu młotem bez Malwiny Kopron

  • Data publikacji: 27.09.2019, 21:09

W pierwszym dniu najważniejszych zawodów lekkoatletycznych w tym sezonie, czyli Mistrzostw Świata w Dosze, zaprezentowało się sześcioro naszych reprezentantów. Niemiłą niespodziankę sprawiła Malwina Kopron, która odpadła w eliminacjach rzutu młotem. Polka typowana była do zdobycia medalu.   

 

Joanna Fiodorow oraz Malwina Kopron jako pierwsze z biało-czerwonej reprezentacji weszły na nowoczesny stadion w Dosze, by powalczyć w eliminacjach rzutu młotem. Odległość kwalifikująca do finału została wyznaczona na 72 metrze. Popularna "Fiedzia" do koła wkroczyła niezwykle nabuzowana i już po pierwszej próbie mogła cieszyć się z awansu. Młot poleciał aż 73,39m, co dało zwycięstwo w grupie A oraz ogólnie trzeci wynik. Lepsze były tylko DeAnna Price z USA (73,77) oraz Zalina Petrivskaya z Mołdawii (73,40). Druga nasza młociarka niestety nie może być zadowolona ze swojego występu. Pierwszy rzut Kopron umiejscowiła w siatce, drugiego nie ustała (choć był daleki), natomiast trzeci wykonała już bezpiecznie, uzyskała 70,46, co dało 13. miejsce w całej stawce zawodniczek. Do finału kwalifikowało się tylko dwanaście. 

 

Kolejną Polką startującą w eliminacjach była Anna Sabat, która biegła na 800m. Pod nieobecność Joanny Jóźwik, wciąż wracającej do formy po długotrwałej kontuzji, to Sabat jest najlepszą naszą zawodniczką na tym dystansie. Biegaczka dobrze poprowadziła taktycznie wyścig - cały czas trzymała się wewnętrznej krawędzi bieżni, a także nie dawała odskoczyć faworytkom. Na ostatnich metrach zabrakło jednak sił i Sabat wbiegła na metę piąta z czasem 2:02.43. Wydawało się, że nie ma już szans na awans do półfinału, ale z każdym kolejnym biegiem Polka utrzymywała się w gronie "lucky looserów". Emocje towarzyszyły aż do ostatniego wyścigu eliminacyjnego, po którym okazało się, że Anna Sabat dość niespodziewanie zakwalifikowała się do półfinału. Najlepszy czas w eliminacjach uzyskała Winnie Nanyondo (2:00.36). 

 

Na bieżni z dobrej strony pokazał się również Patryk Dobek. Polak startujący na 400m przez płotki był trzeci w swoim biegu eliminacyjnym, co dało bezpośredni awans do półfinału. Dobek na ostatniej części dystansu już kontrolował bieg, na metę zaś wpadł z czasem 49,89, co dało ogólnie 18. wynik. Ku uciesze katarskich kibiców najlepszy czas uzyskał Abderrahman Samba - 49,08. 

 

Następną wspaniałą wiadomością jest występ Kamili Lićwinko, dla której to pierwszy sezon po przerwie macierzyńskiej. Nasza skoczkini wzwyż bardzo spokojnie podeszła do eliminacji i w pierwszych próbach uzyskała kolejno 1,85 i 1,89m. Do przeskoczenia 1,92 potrzebowała dwóch skoków, co dawało niemal pewną kwalifikację do finału. W grze było wtedy już tylko 14 zawodniczek, jednak zdecydowano się skakać dalej, gdyż wysokość kwalifikacyjna została wyznaczona 2cm wyżej. Polce w trzecim podejściu udało się pokonać poprzeczkę zawieszkoną na 1,94 i mogliśmy cieszyć się z kolejnej reprezentantki Biało-Czerwonych w finale.

 

Dziś ścigała się też Alicja Konieczek (3000m z przeszkodami). Polka, z którą nie wiązano zbyt dużych nadziei, zajęła dopiero 12. lokatę w swoim biegu, uzyskując czas niemal o 10 sekund gorszy od swojego rekordu życiowego. Najlepiej pobiegła wielka faworytka i rekordzistka świata Beatrice Chepkoech - 9:18.01. 

 

Szczegółowe wyniki z pierwszego dnia zawodów można zobaczyć TUTAJ

 

Wydarzeniem dnia ma być maraton kobiet, który rozegrany zostanie o nietypowej porze, bo o północy czasu lokalnego. Zapraszamy na relację LIVE z tego wyjątkowego biegu na poinformowani.pl.