Premier League: Tottenham w osłabieniu pokonuje Świętych

  • Data publikacji: 28.09.2019, 18:05

Tottenham pokonał Southampton 2:1 w ramach 7 kolejki Premier League. Koguty meldują się tym samym na czwartym miejscu w tabeli z 11 punktami na koncie. Bramki dla Spurs strzelali Ndombele i Kane, a dla Świętych honorowe trafienie zdobył Ings. 

 

Do spotkania gospodarze podchodzili z 7 miejsca w ligowej tabeli, a zwycięstwo mogło dać londyńczykom nawet trzecie miejsce. Mecz przeciwko Świętym był dobrą okazją do zrekompensowania się kibicom za porażkę sprzed tygodnia. Podopieczni Mauricio Pochettino przegrali 1:2 na King Power Stadium z lokalnym Leicester City, którzy przed tą kolejką zajmowali wysoką, trzecią pozycję.

 

Wynik meczu otworzył nowy nabytek Tottenhamu w 24 minucie, Tanguy Ndombele. Strzałem wprost w środek bramki, pod poprzeczkę,  zaskoczył bramkarza i dał widowni powód do radości. Widowiskową asystą popisał się w tej sytuacji Heung-Min Son. Koreańczyk opanował przebitą przez Yoshidę futbolówkę, zamarkował strzał, czym zmylił Pierre'a-Emila Hojbjerga i efektownie odegrał wprost pod nogi Ndombele. Ten się nie pomylił i gospodarze wyszli na prowadzenie.

 

Punktem zwrotnym w pierwszej połowie była druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka obejrzana przez Sergie Aurier'a. Francuz dwukrotnie nieprzepisowo interweniował i osłabił tym samym swój zespół. Na efekty gry w osłabieniu nie trzeba było długo czekać. Po kilku chwilach, konkretnie w 39 minucie, goście doprowadzili do wyrównania. Wyraźnie cofnięty zespół Tottenhamu rozgrywał piłkę przy swojej bramce. Alderweireld odegrał piłkę do Llorisa, który wypuścił piłkę nieznacznie w bok. Nie spodziewał się, że Ings wyskoczy do piłki - zaskoczony próbował minąć zwodem piłkarza gości, ale ten nie dał się oszukać i odebrał futbolówkę na samej linii bramkowej, po czym dopełnił formalności. Świetne zachowanie angielskiego napastnika Southampton.

 

Mając w talii takiego asa jak Harry Kane nawet gra w osłabieniu nie musi oznaczać brak szans z przodu. Podopieczni Pochettino błyskawicznie odpowiedzieli i po kilku minutach znowu prowadzili. Zabójcza kontra zaczęła się na wysokości pola karnego Tottenhamu. Jeden z obrońców wybił daleko piłkę, jednak dobrze ustawiony Kane zdołał świetnie ją zgrać wprost pod nogi Sona. Kolejne momenty to już pokaz fenomenalnej gry londyńskiego tria - Son do Eriksena, ten do Kane'a, który z zimną krwią pakuje piłkę potężnym strzałem i zapewnia trzy punkty swojemu zespołowi, bowiem wynik do końca meczu już się nie zmienił. 

 

Tottenham - Southampton 2:1 (2:1)
Bramki: Ndombele 24', Kane 43' - Ings 39'

Tottenham: Lloris - Rose, Verthongen, Alderweireld, Aurier - Ndombele, Winks, Sissoko - Son, Eriksen, Kane
Southampton: Gunn - Vestergaard, Yoshida, Bednarek - Bertrand, Hojbjerg, Romeu, Ward-Prowse - Boufal, Ings, Redmond

Żółte kartki: Yoshida 68', Bednarek 82'

Czerwone kartki: Aurier 31'

Sędziował: Scott Graham (Anglia)