Badminton - Korea Open: sporo niespodzianek
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 29.09.2019, 16:05
Kolejny badmintonowy turniej należący do cyklu BWF World Tour przyniósł sporo niespodzianek. Z najwyżej rozstawionych wygrał jedynie Kento Momota.
Japończyk jest w genialnej formie, od początku mistrzostw świata nie przegrał meczu, a dziś zapewnił sobie szósty triumf w turnieju najważniejszego badmintonowego cyklu w tym roku. Główny kandydat do olimpijskiego złota nie stracił w Korei nawet seta, w finale pokonał Tajwańczyka Tien Chen Chou.
W singlu pań triumfowała He Bingjiao. Chinka w drodze do finału wyeliminowała między innymi zdecydowanie wyżej notowaną koleżankę z reprezentacji, Yufei Chen. W finale jej rywalką była Ratchanok Intanon, która w tym roku gra naprawdę dobrze, w półfinale pokonała Tai Tzu Ying, która byłą jedną z faworytek. Formę wyraźnie straciły Japonki. Przegrały niedawno China Open, w Korei także nie awansowały do strefy medalowej. Akane Yamaguchi przegrała z kontuzją, a Nozomi Okuhara z Michelle Li, która półfinałem potwierdza przynależność do światowej czołówki.
Także w deblu pań, przecież od dwóch lat opanowanym bez reszty przez pary japońskie, gospodarze igrzysk nie mieli powodów do końcowej radości. Co prawda najlepsze pary z Japonii odpuściły koreański turniej, ale i tak "tylko" dwa miejsca na najniższym stopniu podium to niespodzianka. Kwestię końcowego triumfu rozstrzygnęły między sobą duety miejscowe. Wygrały Kim So Yeong i Kong Hee Yong.
Niespodziewanej porażki doznali w ćwierćfinale Marcus Fernaldi Gideon i Kevin Sanjaya Sukamuljo. Pociechą dla liderów światowych rankingów jest to, że ich pogromcami okazali się ich rodacy Fajar Alfian i Muhammad Rian Ardianto, którzy wygrali ostatecznie cały turniej, w finale pokonując Japończyków Takeshi Kamurę i Keigo Sonode.
Kapitalnie zapowiada się w następnych miesiącach i zapewne na igrzyskach walka królującej od ponad dwóch lat chińskiej pary mieszanej Siwei Zheng i Yaqiong Huang z Tajlandczykami Dechapolem Puavaranukroh i Sapsiree Taerattanachai. Dziś "pretendenci" odnieśli drugie zwycięstwo w dziesiątym meczu przeciwko chińskim dominatorom. To także drugi triumf tej pary w cyklu World Tour, odniesiony w świetnym stylu.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.