Siatkówka – PŚ: zwycięstwo z Tunezją na inaugurację
- Dodał: Inga Świetlicka
- Data publikacji: 01.10.2019, 10:00
Na inaugurację Pucharu Świata polscy siatkarze pokonali Tunezję w trzech setach. Tylko w jednej partii rywale potrafili nawiązać z nami wyrównaną walkę.
Siatkarze nie mają łatwego życia. Dopiero co zakończyły się mistrzostwa Europy, a już trzeba grać kolejny turniej. Tegoroczny Puchar Świata to impreza bez wysokiej stawki i ciśnienia – w przeciwieństwie do poprzednich lat nie gramy o przepustki olimpijskie, a jedynie o duże pieniądze i prestiż. To też dobra okazja na eksperymenty i zdobycie doświadczenia, dlatego wiele drużyn przyjechało do Japonii w eksperymentalnych składach. Polacy wysłali do Kraju Kwitnącej Wiśni szeroką 24-osobową kadrę i w pierwszych spotkaniach na parkiecie zobaczymy siatkarzy, którzy nie grali w mistrzostwach Starego Kontynentu.
Na inaugurację turnieju Biało-Czerwoni zmierzyli się z reprezentacją Tunezji. Polacy od początku kontrolowali wydarzenia na boisku, budując coraz większą przewagę. Podopieczni Vitala Heynena grali wszystkimi strefami, dobrze przyjmowali zagrywki i byli skuteczni w ataku i na kontrze. Grzegorz Łomacz gubil blok rywali, mocnymi zbiciami ze środka imponowali Lemański i Huber, punkty w ataku dokładali także skrzydłowi. W pierwszym secie Polacy szybko objęli prowadzenie 12:6 i spokojnie rozgrywali kolejne akcje. W końcówce partii szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności dostali Marcin Janusz i Piotr Łukasik, którzy weszli na podwójną zmianę. Tunezyjczycy nie mieli nic do powiedzenia i ulegli polskiej reprezentacji do 16.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia rywali 4:0. Niezrażeni wysoką porażką w inauguracyjnej odsłonie meczu Tunezyjczycy zaprezentowali się znacznie lepiej – skutecznie atakowali i podbijali wiele naszych akcji. Biało-Czerwoni z kolei stracili skuteczność i przestali sprawiać rywalom problemy w przyjęciu zagrywki. Siatkarze Vitala Heynena nie kończyli ataków ze skrzydeł, a same zbicia ze środka Lemańskiego nie wystarczyły, by odrobić straty. W końcówce zespół z Afryki prowadził już 20:16, jednak w decydującym momencie atakujący rywali Nagga popełnił kilka prostych błędów z rzędu. Polacy wyrównali na 21:21 i odwrócili losy partii. Dwie ostatnie piłki skończył Bartosz Kwolek, dzięki czemu Biało-Czerwoni wygrali do 23.
Trzecia odsłona spotkania rozpoczęła się od gry punkt za punkt, jednak Polacy szybko wrócili do dobrego rytmu z pierwszego seta. Trudne zagrywki Rafała Szymury oraz skuteczne ataki ze środka i ze skrzydeł naszej drużyny pozwoliły zbudować bezpieczną przewagę (16:8). Biało-Czerwoni znów grali pewnie, dominując nad rywalami we wszystkich aspektach. W końcówce partii na boisku pojawili się Tomasz Fornal i Michał Szalacha, którzy zastąpili dobrze spisujących się Bartosza Kwolka i Bartosza Lemańskiego. Podopieczni trenera Heynena zwyciężyli bardzo wyraźnie 25:12 i w całym meczu 3:0. Spotkanie skutecznym atakiem z lewego skrzydła zakończył Fornal.
Kolejnym przeciwnikiem Polaków w Pucharze Świata będą gospodarze. Z Japonią zagramy jutro o 12:20 czasu polskiego.
Polska - Tunezja 3:0 (25:16, 25:23, 25:12)
Polska: Kaczmarek (6), Łomacz, Huber (8), Lemański (9), Kwolek (10), Szymura (10), Popiwczak (L) oraz Łukasik (6), Janusz, Szalacha (2) i Fornal (1)
Tunezja: Slimene (1), M. Miladi (8), Nagga (10), Moalla (8), Mbareki (2), Ayech (5), Hmissi (L) oraz Bongui (5) i N. Miladi
Inga Świetlicka
Miłośniczka sportu, kultury i podróżowania. Mól książkowy oraz kibic polskich olimpijczyków i paraolimpijczyków.