2 liga: podsumowanie 14 kolejki
- Data publikacji: 20.10.2019, 16:00
W słoneczny, październikowy weekend święta piłki nożnej gościły nie tylko na ekstraklasowych stadionach. Grały także niższe ligi, w tym 2 liga. W najciekawszych pojedynkach Widzew Łódź podejmował GKS Katowice, a do Wronek na spotkanie przeciwko rezerwom Lecha Poznań przyjechał Znicz Pruszków.
Drugoligowym zmaganiom miałem okazję przyglądać się wprost z trybuny prasowej stadionu Akademii Lecha Poznań we Wronkach, gdzie swoje spotkania domowe rozgrywa drugi zespół popularnego Kolejorza. Ich rywalem był macierzysty klub Roberta Lewandowskiego, mianowicie Znicz Pruszków. Przed tym meczem obie drużyny w tabeli dzieliły 4 oczka. Rezerwy Lecha zgromadziły 14 punktów, a ich dzisiejsi rywale - 18, zatem stawką spotkania było powiększenie, bądź zniwelowanie przewagi punktowej między obiema drużynami, a także pięcie w ligowej tabeli.
Spotkanie lepiej zaczęli miejscowi. Od początku wiedzieli jak chcą grać i starali się narzucić swój styl gry rywalom. Skutecznie kontrolowali intensywność pressingu, co pozwoliło im na zepchnięcie ekipy z Pruszkowa na własną połowę. Na lewym skrzydle wyróżniał się Filip Marchwiński. 17-latek we współpracy ze starszym kolegą, Maciejem Makuszewskim, w 7 minucie wypracował doskonałą okazję Kubie Karbownikowi, który nie spodziewając się powodzenia akcji nie zachował należytej koncentracji - futbolówka trafiła pod jego nogi, ale zaskoczony wychowanek Kolejorza nie trafił w piłkę. Już minutę później niefrasobliwość gości mogła wymierzyć im najgorszą z kar - do prostopadłego podania w prosty sposób doszedł Paweł Tomczyk - wyszedł sam na sam z Misztalem, ale jego strzał zdołał obronić goalkeeper gości.
Jakub Karbownik w 11 minucie mógł zrehabilitować się swoim kolegom i kibicom za sytuację z 7 minuty - efektywnie minął rywali, przełożył piłkę na prawą nogę, następnie oddał strzał, po którym piłka minimalnie minęła się z prawym słupkiem.
W kolejnych minutach role się odwróciły i to Znicz zdołał zmusić swoich rywali do cofnięcia się. Przy jednym z kontrataków rezerw Lecha przyjezdni mogli skutecznie ukąsić gospodarzy. Dobrym, crossowym podaniem zaraz po przejęciu popisał się jeden z zawodników w żółto-czerwonych koszulkach. Piłka trafiła wprost pod nogi oddalonego o kilkadziesiąt metrów piłkarza Znicza - ten odgrywając do Moskwika zatrzymał akcję, bowiem napastnik gości był na spalonym.
Receptą obu drużyn na strzelenia gola była najwyraźniej gra skrzydłami, bowiem każdy atak pozycyjny zakładał rozegranie przy boku boiska. Przy lewej flance dobrze rozumieli się Wojtkowiak z Tupajem, ich duet przysporzył dzisiaj wielu kłopotów defensywie Znicza Pruszków, która momentami składała się z dwóch linii cofniętych we własne pole karne. Z akcji tworzonych przez drugą drużynę Poznaniaków nie wynikało jednak żadne zagrożenie.
W 26 minucie goście mogli wyjść na prowadzenie, ale w ostatniej chwili Dejewski wybił piłkę spod nóg Arkadiuszowi Pyrce. Samo spotkanie mogło się podobać, było niezwykle żywiołowe - spod bramki Znicza momentalnie przenosiliśmy się pod bramkę rezerw Lecha i na odwrót.
W 35 minucie natomiast powinno być 1:0 dla Znicza, ale fenomenalną interwencją popisał się Karol Szymański - goalkeeper drugiej drużyny Lecha Poznań stanął na wysokości zadania i nie dał się zaskoczyć strzałem zza pola karnego. Dobrze skrócił kąt, podszedł do piłki i nie dał szans Moskwikowi na zwieńczenie akcji golem. Na przerwę tym samym schodziliśmy z bezbramkowym rezultatem.
Druga połowa, mimo, że przyniosła jedyną w meczu bramkę, stała na dużo niższym poziomie. Dużo nieczystej, brutalnej gry zwieńczonej żółtymi kartkami oraz częstymi przerwami w grze spowodowało wybicie z rytmu piłkarzy rezerw Lecha. Znicz ruszył do przodu, najjaśniejszym punktem w ofensywie był Tomasz Chałas, często się jednak mylił, podejmował złe decyzje, czy też popełniał błędy w ataku.
Dobrze w defensywie spisywała się linia defensywna gospodarzy - często łapali na pułapce ofensywnej swoich rywali, czy też wychodzili z inicjatywą szybkiej kontry. Jedną z nich rozpoczęli w 53 minucie. Piłka trafiła do Letniowskiego, który dobrze odegrał wprost do Tomczyka - ten odwrócił się z dwoma rywalami na plecach, ale nie trafił w bramkę. Kolejną okazję Tomczyk zmarnował 5 minut później. Dużą pracę wykonał w tej akcji Tomasz Cywka, który utrzymał się przy piłce i odegrał do kolegi z drużyny - ten jednak minimalnie chybił. Festiwal zmarnowanych akcji trwał, a głównym aktorem był Paweł Tomczyk. Po dośrodkowaniu Filipa Marchwińskiego miał okazję do zdobycia bramki głową, ale Misztal był niepokonany. Była to ostatnia zmarnowana okazja młodzieżowego reprezentanta Polski, bowiem w 62 minucie zmienił go Szymczak.
Juliusz Letniowski mógł być tym piłkarzem, który odmieni oblicze Lecha 2 w drugiej połowie, ale przed piękną bramką powstrzymał go słupek. W kontrataku po tej akcji oglądaliśmy jedyną bramkę w meczu. Karol Szymański najpierw nerwowo wybijał - wprost pod nogi oddalonego o 5 metrów rywala, następnie niechlujnie interweniował przy strzale Moskwika, który z zimną krwią wyegzekwował dobrą okazję.
Manifest niemocy wygłosił Tomasz Cywka w 68 minucie. Oddał strzał z daleka, który minimalnie minął bramkę Znicza. Podopieczni Rafała Ulatowskiego swoje szanse do wyrównania upatrywali w grze po obwodzie oraz przenoszenia ciężaru gry na skrzydła, skąd docelowo miały padać dośrodkowania. Jedno z nich na bramkę mógł zamienić któryś z piłkarzy rezerw Lecha, ale centra Makuszewskiego nie spotkała się z żadnym strzelcem. W doliczonym czasie gry wyrównać mógł jeden z piłkarzy gospodarzy, ale nie trafił w piłkę i finalnie trzy punkty jadą do Pruszkowa.
Lech II Poznań - Znicz Pruszków 0:1 (0:0)
Bramki: Moskwik 67'
Lech II Poznań: Szymański - Cywka, Rogne, Dejewski, Wojtkowiak (Pawlicki 36' ) - Skrzypczak, Letniowski (Yatsenko 72'), Marchwiński - Makuszewski, Tomczyk (Szymczak 61'), Karbownik (Tupaj 84')
Znicz Pruszków: Misztal - Obst, Bochenek, Rybak, Wrześniewski, Pyrka (Szymański 74'), Zjawiński, Machalski, Moskwik (Rackewicz 74'), Drobnak, Tarnowski (86' Jóźwiak)
Żółte kartki: Letniowski 42' - Drobnak 47', Tarnowski 58', Nolszewski 79', Zjawiński 82'
Sędziował: Paweł Kukla (Kraków)
W pozostałych spotkaniach 2 ligi:
14 kolejka:
Pogoń Siedlce - Górnik Łęczna 3:4 (2:0)
Widzew Łódź - GKS Katowice 1:1 (1:1)
KS Polkowice - Resovia Rzeszów 2:2 (1:1)
Legionowo - Bytovia Bytów 1:1 (0:1)
Skra Częstochowa - Olimpia Elbląg 0:2 (0:2)
Stal Rzeszów - Błękitni Stargard 3:1 (1:0)
Elana Toruń - Stal Stalowa Wola 1:1 (1:0)
Garbarnia - Gryf Wejherowo 1:1 (1:1)
13 kolejka:
Błękitni Stargard - Skra Częstochowa 3:0 (1:0)
Olimpia Elbląg - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
Widzew Łódź - Pogoń Siedlce 7:3 (4:0)
KS Polkowice - Stal Stalowa Wola 3:0 (2:0)
Bytovia Bytów - Stal Rzeszów 3:2 (1:1)
GKS Katowice - Elana Toruń 2:0 (2:0)
Gryf Wejherowo - Legionowo 1:2 (1:0)
Resovia Rzeszów - Lech 2 Poznań 3:2 (0:2)