Liga Mistrzów: banda Kloppa demoluje Genk

  • Data publikacji: 23.10.2019, 23:18

Liverpool bardzo pewnie pokonuje na wyjeździe Genk i melduje się na drugim miejscu w grupie E, tuż za Napoli.

W trzeciej kolejce grupy E na Luminus Arenie mierzyły się ze sobą miejscowy KRC Genk i Liverpool FC właśnie. Absolutnym faworytem tego spotkania byli aktualni wicemistrzowie Anglii. Przyjezdni objęli prowadzenie już w 2. minucie spotkania. Na 20 metrze przed bramką piłkę dostał Alex Oxlade-Chamberlain, a następnie mocnym strzałem po ziemi umieścił ją w siatce. Dla Anglika był to pierwszy gol od czasu kontuzji odniesionej w kwietniu 2018 roku. W dalszej części pierwszej połowy grze drużyny z miasta Beatlesów towarzyszyło sporo niedokładności. Liverpoolczycy sprawiali wrażenie jakby myślami byli już przy niedzielnym meczu z Tottenhamem. W efekcie dwie groźne kontry przeprowadzili gospodarze. Najpierw kapitan Genku – Samata – w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę nieznacznie obok lewego słupka bramki Liverpoolu, a następnie parę minut później – w sytuacji niemalże identycznej – kapitalnie strzał Onuachu wybronił Alisson. Co prawda w 26. minucie piłka po strzale Samaty zatrzepotała w siatce gości, ale po konsultacji z systemem VAR, arbiter główny spotkania pan Slavko Vinčić bramki nie uznał – na spalonym w tej akcji znalazł się podający do Samaty Ito. Do przerwy lepszy był Liverpool.

 

Druga połowa to już pokaz siły Liverpoolu. "Banda Kloppa" jakby od niechcenia strzelała rywalom kolejne bramki nie pocąc się przy tym za bardzo. W 57. minucie spotkania po ładnej wymianie podań swoją drugą bramkę strzelił Alex Oxlade-Chamberlain. Anglik strzałem zewnętrzną częścią stopy z linii pola karnego przelobował Gaetana Couche – po drodze piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki – gol niezwykłej urody. 20 minut później Liverpool ukąsił po raz 3. Piłkę w siatce umieścił Sadio Mané wykorzystując znakomite podanie prostopadłe podanie Salaha, podciął piłkę nad wychodzącym z bramki goalkeeperem Genku. Kropkę nad "i" w 87. minucie spotkania postawił Mo Salah. Egipcjanin najpierw znakomicie przestawił sobie w polu karnym Figueroe, a później od niechcenia posłał piłkę tuż przy prawym słupku bramki Coucke. W końcówce spotkania do głosu w końcu doszli goście. Nieco ponad minutę po golu Salaha, po składnej akcji piłkę w bramce Alissona umieścił Stephen Odey.

 

 

KRC Genk – Liverpool FC 1:4 (0:1)

Bramki: 88' Odey – 2', 57' Oxlade-Chamberlain, 77' Mané, 87' Salah

Genk: Coucke – Maehle, Cuesta Figueroa, Lucumi, Uronen Bongonda (66' Ndongala), Heynen, Berge, Ito (87' Hagi) – Samata – Onuachu (81' Odey)

Liverpool: Alisson – Milner, Lovren, van Dijk, Robertson (63' Gomez) – Oxlade-Chamberlain (73' Wijnaldum), Fabinho, KeïtaMané, Firmino (80' Origi), Salah

Żółte kartki: 84' Odey70' Gomez

Sędziował: Slavko Vinčić (Słowenia)

 

 

Wyniki pozostałych środowych spotkań:

 

Grupa E

Red Bull Salzburg – SSC Napoli 2:3

40' (k.), 73' Haaland – 17', 64' Mertens, 73' Insigne

 

Grupa F

Inter Mediolan – Borussia Dortmund 2:0

22' Martinez, 89' Candreva

 

Slavia Praga – FC Barcelona 1:2

50' Boril – 3' Messi, 57' Olayinka (sam.)

 

Grupa G

RB Lipsk – Zenit Petersburg 2:1

49' Laimer, 59' Sabitzer – 25' Rakitsky

 

Benfica Lizbona – Olympique Lyon 2:1

4' Silva, 86' Pizzi – 70' Depay

 

Grupa H

Ajax Amsterdam – Chelsea Londyn 0:1

86' Batshuayi

 

Lille OSC – Valencia CF 0:1

63' Cheryshev