PKO Ekstraklasa: triumf "Piastunek", gliwiczanie nowym liderem!

  • Data publikacji: 26.10.2019, 19:36

W 13 serii gier PKO Ekstraklasy, mistrz Polski – Piast Gliwice podejmował ostatnią w tabeli Koronę Kielce. Po niezywkle ciężkim i wyrównanym spotkaniu trzy punkty zainkasował Piast, który przynajmniej do jutra będzie liderem PKO Ekstraklasy.

 

Podopieczni Waldemara Fornalika w ostatnich tygodniach prezentowali dobrą formę – pokonując m.in. Legię Warszawa, a ewentualne zwycięstwo dałoby im pozycję lidera rozgrywek. Z kolei na drugim biegunie przed tym spotkaniem znajdowała się Korona. Kielczanie z dorobkiem 9 punktów w 12 spotkaniach i zaledwie sześcioma golami strzelonymi znajdowali się na 16 miejscu PKO Ekstraklasy z niechlubną łatką "czerwonej latarni ligi". W spotkaniu rozgrywanym więc dziś na stadionie przy ul. Okrzei faworytem, tym bardziej oczywistym był Piast. Zarówno na papierze jak i boisku. Znając jednak ekstraklasowe realia i skłonność do braku logiki spokojnie można było wierzyć, że to Kielczanie wywiozą dziś z Gliwic przynajmniej punkt.

 

Wieczorne widowisko rozpoczęła minuta ciszy dla zmarłego w ubiegłym tygodniu byłego trenera Piasta Ángea Péreza Garcíi. W pierwszym kwadransie gry bardziej widoczna była Korona. Podopieczni Mirosława Smyły częściej byli przy piłce, starali zamknąć gospodarzy na ich własnej połowie, a po stracie momentalnie zakładali "Piastunką" wysoki pressing. Jednak z każdą kolejną minutą kontrolę nad spotkaniem zaczęli przejmować goście uspokajając chaotyczną grę w środku pola i starając się kreować coraz większe zagrożenie w szesnastce kielczan. Nie przekładało się to jednak sytuacje bramkowe, których Piast miał jak na lekarstwo. Nieco lepiej radziła sobie zepchnięta do defensywy i próbująca kontrować Korona. W 37. minucie kapitalnie balansem ciała Kirkeskova zgubił Lioia, zagrał prostopadle do Djuranovicia, który mając przed sobą tylko Placha i sporo przestrzeni uderzył wprost w bramkarza gospodarzy. Parę minut później dobrą okazję w końcu stworzył sobie Piast. Dobrze ze skrzydła do Parzyszka dośrodkował Badia, ale ten pierwszy kopnął futbolówkę tuż obok bramki Kozioła i do przerwy na stadionie miejskim w Gliwicach był remis.

 

Drugą połowę znów lepiej rozpoczęła Korona. W 48. minucie do piłki na 10 metrze dopadł Cebula, ale w doskonałej sytuacji trafił zaledwie w boczną siatkę. Następnie do głosu doszli gospodarze – uderzenie Kirkeskova z wolnego tuż nad poprzeczką, próba Parzyszka sprzed szesnastki. W 57. minucie po rzucie wolnym do piłki na lewej stronie dopadł Rymaniak, zszedł do środka, a następnie mocno dośrodkował w pole karne. Tam znakomicie wyskoczył do niej najniższy na boisku Jorge Félix i umieścił w bramce przyjezdnych. Dla Hiszpana było to 7 trafienie w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy. Kolejne minuty to znów aktywni gospodarze, którzy bardzo chcieli pójść za ciosem, momentami aż za bardzo, co rodziło chaos. Jak na przykład w 78. minucie, gdy po zmarnowanej okazji sam na sam Tuszyńskiego, szybką kontrę przeprowadziła Korona, ale strzał Jukicia z szesnastki bez problemów wyłapał Plach. Końcówka spotkania to jeszcze większy chaos, było dużo przerw w grze, a futbolówka często zmieniała właściciela. Co na rękę było gospodarzom, którzy bardziej niż strzelić drugiego gola chcieli po prostu dowieźć korzystny dla nich wynik do końca. Z kolei coraz to bardziej anemiczna Korona nie potrafiła już skutecznie nie tyle zagrozić bramce Placha, co nawet dostarczyć piłkę w szesnastkę gospodarzy. Wynik do końca nie uległ już zmianie i 3 punkty zostały w Gliwicach.

 

Piast Gliwice – Korona Kielce 1:0 (0:0)

Bramki: 57' Felix

Piast Gliwice: Plach – Rymaniak, Korun, Malarczyk, Kikreskov – Sokołowski, Hateley – Badia (71' Jodłowiec), Félix , Milewski – Parzyszek (67' Tuszyński)

Korona Kielce: Kozioł – Spychała, Marquez Alvarez, Kovacević, Gardawski – Lioi, Żubrowski, Gnjatić, Cebula (76' Jukić) – Djuranović (61' Żyro), Papadopulos (67' Pućko)

Żółte kartki: 37' Sokołowski – 50' Papadopulos

Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)