Jan Nowakowski: "Każda drużyna będzie musiała się z nami liczyć" [WYWIAD]

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 28.10.2019, 16:27

W meczu 1. kolejki PlusLigi w tym sezonie GKS Katowice pokonał na własnym boisku Asseco Resovię Rzeszów 3:2. Po tym bardzo emocjonującym spotkaniu pomeczowego wywiadu udzielił nam nowy środkowy katowickiego zespołu - Jan Nowakowski.

 

Agnieszka Nowak: Dzisiaj z pewnością należy zacząć od gratulacji! Inauguracyjne spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów i od razu bardzo dobra gra, a co ważniejsze ostateczne zwycięstwo.

 

Jan Nowakowski: Dziękuję bardzo! Tak, Resovia to przeciwnik, który z pewnością będzie walczył o najwyższe cele, ale nikt nie powiedział, że my też nie będziemy!

 

To spotkanie pokazało, że choć jesteście drużyną tak naprawdę stworzoną od podstaw, z mnóstwem nowych zawodników w żadnym wypadku nie należy Was lekceważyć.

Tak. Przyjeżdżając tutaj, każda drużyna będzie musiała się z nami liczyć. Myślę, że już na starcie udowodniliśmy, że będzie bardzo ciężko nas w tym sezonie przełamać.

 

W Waszej grze było widać zgranie, ogromną współpracę i taki team spirit. Można więc powiedzieć, że okres przygotowawczy w pełni wykorzystany?

Jak najbardziej! Ten okres przygotowawczy był owocny i przede wszystkim bardzo długi. Prawie 12 tygodni trenowaliśmy razem i rozegraliśmy wiele meczów sparingowych. Nasza współpraca jest bardzo dobra, choć oczywiście zawsze może być jeszcze lepsza.  Jeśli chodzi o team spirit, to pomaga nam fakt, że drużynę tworzą zawodnicy z ogromnym potencjałem, którzy jednocześnie mają wiele do udowodnienia. I jak widać dzięki temu gramy niezłą siatkówkę!

 

Po dzisiejszym spotkaniu widzimy, że jest lepiej niż niezła! Świetnie spisywaliście się też w polu zagrywki. Od drugiego seta to właśnie ten element gry chyba najbardziej pomagał Wam w kluczowych momentach i przechylał szalę na Waszą korzyść. 

Tak i myślę, że między innymi serwis spowodował, że przegraliśmy pierwszego seta. Rafał Buszek, którego niejako obraliśmy za cel naszej zagrywki przyjmował dobrze. Dzięki temu Rzeszów miał wysoki procent skuteczności pierwszej akcji. Później zmieniliśmy taktykę i od razu widać było efekt - 3:2 dla nas. Serwis jak najbardziej był więc tutaj znaczący.

 

Kolejny mecz GKS zagra ze Skrą Bełchatów, tym razem na wyjeździe. Drugi mecz i znowu bardzo wymagający przeciwnik. Wydaje się, że Skra w tym sezonie straszy już samym składem.

- Dokładnie. Wiemy jednak, że większość zawodników Bełchatowa dołączyła do drużyny niedawno, po zakończeniu Pucharu Świata. Drużyna może więc nie być jeszcze tak dobrze zgrana, co jest dla nas punktem zaczepienia. Spróbujemy to wykorzystać i także w tym spotkaniu ugrać jakieś punkty.

 

A jaki cel stawiacie sobie na ten sezon? Uważa Pan, że jesteście w stanie poprawić wynik z poprzedniego?

- Oczywiście, chcemy zająć jak najwyższe miejsce. Myślę, że jeśli każdy mecz zagramy na takim poziomie jak dzisiaj to o końcową lokatę nie musimy się martwić!

 

Przywitała Was dzisiaj pełna hala! Czuliście wsparcie z trybun, jakie dawali Wam kibice?

Tak, czuliśmy ogromne wsparcie. Cała hala nie jest bardzo duża tak więc słyszymy każdego, nawet indywidualnego kibica. Dlatego dziękujemy za ten doping, bo pozytywne emocje z trybun jeszcze bardziej nakręciły naszą grę.