LSK: Grot deklasuje w Warszawie
- Dodał: Igor Wasilewski
- Data publikacji: 28.10.2019, 20:40
Dwa poniedziałkowe mecze zakończyły trzecią kolejkę spotkań w Lidze Siatkarskiej Kobiet. W Warszawie tamtejsza Wisła uległa zdecydowanie jednemu z faworytów tegorocznych rozgrywek - Budowlanym Łódź 3:0 (25:23, 25:17, 25:13). Kilkaset kilometrów dalej w hali w Kaliszu zdobycie pierwszych punktów w sezonie mógł świętować MKS, który 3:1 (25:18, 28:26, 23:25, 25:12) pokonał Radomkę Radom.
Wisła przystępowała do meczu w Arenie Ursynów z dwiema porażkami na koncie. W inauguracyjnych spotkaniach ulegała kolejno ekipie z Wrocławia i Bydgoszczy. Pewne było więc, że siatkarki z Warszawy przystąpią do poniedziałkowego spotkania niezwykle zmotywowane. Dowiodły tego już pierwsze akcje, po których naładowane energią Syreny prowadziły 6:3. Konsekwentna gra i przy okazji słaba forma serwisowa Budowlanych pozwoliła doprowadzić do stanu 10:6. Chwilę później nieco gorzej zaczęła dogrywać jednak Julia Olczyk i na tablicy wyników winiak remis 12:12. Prowadzenie szybko powróciło w ręce siatkarek z Warszawy, a trener Błażej Krzyształowicz przy stanie 18:14 musiał poprosić o drugą i ostatnią przerwę na żądanie. Moment oddechu przyniósł oczekiwane efekty, a o tym, kto zapisze pierwszego seta na swoje konto rozstrzygnąć miała gra na przewagi. Z tej zwycięską ręką wyszły przyjezdne, które zamknęły pierwszą partię wynikiem 25:23.
Inicjatywę od początku drugiego seta przejęły już faworytki z Łodzi. Drużyna, która w swoich szeregach ma aż dwie aktualne reprezentantki Polski - Marię Stenzel oraz Julię Nowicką - już w pierwszych akcjach uzyskała trzypunktową przewagę. Anna Bączyńska, Charlotte Leys i Anastasija Kraiduba "trzymały" korzystny rezultat, a podłamane warszawianki nie mogły odzyskać rytmu z pierwszych piłek starcia w Arenie Ursynów. Uśmiech Marii Stenzel w końcówce drugiego seta mówił wszystko. Łodzianki pozbyły się stresu i coraz pewniej mogły wykorzystywać błędy siatkarek Wisły, których w drugiej partii było zdecydowanie za dużo. Wynik 25:17 świetnie odzwierciedlał poziom sportowy obu drużyn, które dzieliła dziś spora różnica.
Na tablicy świetlnej widniał niekorzystny dla warszawianek wynik, ale sztab szkoleniowy Wisły nie decydował się na zmiany w szóstce. Syreny cały czas grały tym samym składem, składem klasę dziś gorszym od ekipy z Łodzi. Szybkie 10:5 w mgnieniu oka zamieniło się w 14:6, a różnica między zespołami była coraz bardziej widoczna z każdym punktem. Na twarzach Bemowskich Syren nie było już zadziorności, a bardziej chęć jak najszybszego zakończenia wieczornego meczu. Ten atakiem ze środka domknęła Anna Lewandowska, która odłożyła tym samym marzenia o pierwszym zwycięstwie Syren na następne kolejki. Łodzianki udowodniły natomiast, że podczas rozpoczętego niedawno sezonu walczyć będą o najwyższe cele.
Z Warszawy Igor Wasilewski
Wisła Warszawa - Budowlani Łódź 3:0 (23:25, 17:25, 13:25)
W innym meczu kończącym trzecią serię gier w Lidze Siatkówki kobiet MKS Kalisz pokonał u siebie Radomkę Radom 3:1, a najlepszą zawodniczką meczu wybrana została Weronika Centka, która w najważniejszych momentach spotkania, a szczególnie w końcówkach setów brała na swoje barki ciężar zdobywania punktów.
Energa MKS Kalisz - E.Leclerc Radomka Radom 3:1 (25:18, 28:26, 23:25, 25:12)