Liga Europy: "zwycięski" remis Kanonierów
- Data publikacji: 12.12.2019, 20:50
Piłkarze Arsenalu przeszli dziś drogę z piekła do nieba. W 78. minucie przegrywali już 0:2, ale ostatecznie zremisowali ze Standardem Liege w ostatnim meczu grupowym Ligi Europy. Ten wynik oznacza, że Belgowie nie awansują do fazy pucharowej europejskich rozgrywek.
Patrząc się na składy, które pojawiły się przed meczem było wiadome, że Fredrik Ljunberg, mimo braku pewnego awansu, nie zdecydował się posłać do boju swoich największych "armat" i rozgrywki Ligi Europy to dla niego sprawa drugorzędna. Zupełnie inaczej mecz z Arsenalem potraktował Michel Preud'homme, wystawiając swój pierwszy "garnitur" do walki.
Już sam początek spotkania pokazał, że obie drużyny postawią na ofensywę. Widoczne były duże przerwy w poszczególnych formacjach zarówno Standardu, jak i londyńczyków, co sprzyjało budowaniu szybkich akcji. Tempo gry narzucali gospodarze, którzy w 12. minucie mieli szansę na otwarcie wyniku. Bardzo duży błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Mavropanos i wybił ją wprost pod nogi Mehdiego Carceli. Ten prawie od razu zdecydował się na strzał, ale uderzył zbyt lekko i przede wszystkim wprost w Emiliano Martineza. W odpowiedzi ruszyli "Kanonierzy". Emile Smith Rowe otrzymał w polu karnym i oddał płaski strzał w kierunku dłuższego słupka. Bardzo dobrze interweniował jednak nogami Arnaud Bodart, wybijając futbolówkę na rzut rożny.
Piłkarze Standardu mieli olbrzymi apetyt na zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu i było to widać w każdym ataku gospodarzy. Dużo szumu na lewej stronie robił zwłaszcza Paul-Jose Mpoku, jednak nie wynikało z jego poczynań zbyt wiele. Bliżsi zdobycia gola byli londyńczycy. W 27. minucie Bukayo Sako wbiegł z lewego skrzydła z piłką pod bramkę Bodarta, lecz golkiper Standardu przy strzale skrzydłowego Arsenalu znowu znakomicie obronił nogami. Sześć minut ten sam piłkarz ponownie próbował zagrozić bramce gospodarzy, lecz tym razem uderzył zdecydowanie nad poprzeczką.
Londyńczycy zaatakowali jeszcze raz w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Po raz kolejny próbował Bodarta zaskoczyć Sako, ale ponownie górą był bramkarz gospodarzy. Dobitkę Nelsona głową golkiper Standardu bez problemu wyłapał i po 45 minutach mieliśmy bezbramkowy remis. Ten wynik premiował do awansu "Kanonierów".
Belgowie w przerwie chyba postanowili jak najszybciej zmienić ten stan stan rzeczy, bowiem już 120 sekund po wznowieniu gry objęli prowadzenie. Samuel Bastien zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, piłka po drodze odbiła się od łokcia Sokratisa i zmyliła bezradnego Martineza. Gol napędził gospodarzy, gdyż znacznie chętniej uderzali w kierunku bramki Martineza. W 63. minucie nie przyniosło to jeszcze skutku. Bastien dośrodkował w pole karne, ale Sokratis wybił poza linią końcową. Wrzutka z rzutu rożnego i uderzenie Kostasa Laifisa wpadło wprost w ręce golkipera Arsenalu.
6 minut później gospodarze dopięli swego i strzelili drugiego gola. Selim Amallah minął trzech zawodników "Kanonierów" i strzelił na bramkę Martineza. Po drodze piłka odbiła się od Mavropanosa i zmyliła po raz drugi tego wieczora bramkarza londyńczyków, który musiał wyciągać ponownie piłkę z siatki.
Podrażnieni piłkarze Arsenalu ruszyli do odrabiania strat, bowiem tracili szansę na awans do 1/16 finału. Wreszcie uaktywnił się Alexandre Lacazette. Francuski napastnik w 78. minucie poszedł odważnie w pole karne i wykorzystał bierność obrońców oraz golkipera rywali, główkując skutecznie do siatki. Nie minęło 180 sekund i na tablicy rezultatów mieliśmy już remis. Wprowadzony na murawę kilkanaście minut wcześniej Martinelli rozruszał poczynania "Kanonierów". Pomocnik Arsenalu wynienił kilka podań z pierwszej piłki z sako, a ten drugi w końcu wykorzystał dogodną sytuację i trafił na 2:2.
Rozjuszeni utratą dwóch bramek gospodarze ruszyli po awans, lecz londyńczycy umiejętnie utrzymywali się w końcówce spotkania przy piłce, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele. Mimo odmłodzonego składu podopieczni Ljunberga osiągnęli "zwycięski remis" i znajdą się w gronie najlepszych 32 drużyn Ligi Europy.
Standard Liege - Arsenal Londyn 2:2 (0:0)
Bramki: 47' Bastien, 69' Amallah - 78' Lacazette, 81' Sako
Standard Liège: Bodart – Fai, Vanheusden, Laifis, Goreux – M. Carcela-González, Bastien, Amallah (85' Lestienne), Cimirot, M'Poku (C) – Emond (46' Avenatti)
Arsenal F.C.: Martinez – Papastathópoulos (69' Martinelli), David Luiz, Mavropanos – Maitland-Niles (77' Chambers), Willock, Guendouzi, Saka – Nelson, A. Lacazette (C), Smith-Rowe (85' Aubameyang)
Sędzia: Andreas Ekberg (Szwecja)