PKO Ekstraklasa: trzy punkty zostają w Zabrzu!

  • Data publikacji: 19.06.2020, 22:40

W drugim spotkaniu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy rozgrywanym w ramach grupy spadkowej, Górnik Zabrze pokonał u siebie z Koronę Kielce 3:2 (1:0). Wynik spotkania otworzył Giorgos Giakoumakis, golem dla Korony odpowiedział Petteri Forsell i Grzesik. Dla Górnika trafiali jeszcze Wiśniewski i Angulo.  Triumf daje gospodarzom pozycję lidera grupy spadkowej, Korona z kolei do bezpiecznego miejsca dającego utrzymanie traci pięć oczek.

 

Obraz pierwszej części gry diametralnie różnił się od tego co działo się na boisku w Lubinie. W Zabrzu obie ekipy sprawiały wrażenie, wiedzieć o co grają. Już w 3. minucie Górnik powinien był objąć prowadzenie. Do piłki ustawionej na 25. metrze podszedł Roman Procházka, Słowak uderzył w słupek. Nie minęło pięć minut a odpowiedzieć golem mogła Korona. Świetnie stały fragment bił Forsell, piłka trafiła do Grzegorza Szymusika, ten jednak w doskonałej sytuacji nie trafił w bramkę. Dziesięć minut później piłka znalazła jednak drogę do bramki. Piłkę w szesnastkę wrzucał Procházka, tam w zamieszaniu w polu karnym futbolówka trafiła do Giakoumakisa, który przyjął piłkę i umieścił w siatce Kozioła. 1:0! Do końca pierwszej połowy gole nie padły, ale nie znaczy to, że nie było emocji. Pałeczkę poczynań ofensywnych przejęła Korona. Kielczanie najbliżej bramki wyrównującej byli w 32. minucie spotkania, kiedy po rzucie wolnym Forsella z trudem piłkę na róg piąstkował Chudý.

 

Pierwszy kwadrans drugiej połowy należał do Korony. Górnik był co prawda blisko gola, gdy w 55. minucie minimalnie niecelnie uderzał Jesús Jiménez, ale była to raczej akcja z przypadku, niż rzetelnie przygotowywana sytuacja. Dwie minuty później za grę Cebuli i Mannehowi podziękował arbiter główny spotkania pan Paweł Raczkowski, który za burdy na boisku poczęstował ich czerwoną kartką i obie ekipy od tej pory musiały grać w 10tkę. Kolejne 120 sekund później było już 1:1. Podobnie jak w 32. minucie, znów Korona miała rzut wolny, znów do piłki podszedł Petteri Forsell, znów przymierzył kapitalnie i tym razem na drodze futbolówki nie stanął już Chudý, a siatka w której chwilę później zatrzepotała piłka. Kiedy znów przycisnął Górnik i wydawało się, że to gospodarze wrócą na prowadzenie piłkę do siatki zabrzan po raz kolejny skierował gracz Korony. W 80. minucie spotkania, znów był rzut wolny, znów bił go Forsell, ale tym razem dośrodkowywał, tam piłkę przedłużył jeden z graczy "Żółto-Czerwonych", futbolówka trafiła do Grzegorza Szymusika, a 22 latek pewnie pokonał bramkarza gospodarzy. Co zrobił Górnik? Po dwóch gongach? Parł do przodu! W 85. minucie Angulo zmarnował jeszcze sytuacje sam na sam z Koziołem, ale dwie minuty później bramkarz Korony był już bez radny. W kotle jaki w polu karnym Korony zrobił się po zagraniu jednego z graczy Górnika piłka trafiła do Przemysława Wiśniewskiego. Młody stoper zabrzan początkowo uderzył w poprzeczkę, ale szczęśliwe futbolówka do niego wróciła, a młodzian skierował ją do siatki z najbliższej odległości. Górnikowi jednak ciągle było mało! W końcówce spotkania rozszalał się Angulo, który w pierwszej minucie doliczonego czasu gry znów spartolił doskonałą sytuację oko w oko z Koziołem, by w 95. minucie z zimną krwią wykończyć - swoją drogą - znakomite dośrodkowanie Jesúsa Jiméneza. CO ZA MECZYCHO!

 

Górnik Zabrze - Korona Kielce 3:2 (1:0)

Górnik Zabrze: Chudý - Vasilantonopoulos, Koj, Janža - Jirka (80' Ryczkowski), Procházka, Manneh, Jiménez - Krawczyk (55' Angulo), Giakoumakis (60' Bainović)

Korona Kielce: Kozioł - Szymusik, Tzimopoulos, Gnjatić, Gardawski - Radin, Żubrowski - Kiełb (66' Pučko), Forsell, Cebula - Papadopulos (85' Đuranović)

Żółte kartki: 31' Krawczyk, 43' Procházka - 12' Tzimopoulos, 25' Gnjatić, 37' Radin, 52' Żubrowski

Czerwone kartki: 57' Manneh - 57' Cebula 

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)

 

TABELA PKO BP EKSTRAKLASY