Liga Mistrzów: Liverpool gromi w Bergamo
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 03.11.2020, 22:50
Liverpool nie zwalnia tempa, w trzecim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów zdobył trzeci komplet punktów. Tym razem w świetnym stylu, efektownie, wysoko pokonał w Bergamo Atalantę. Bohaterem meczu był Diogo Jota.
Liverpool jest faworytem grupy D Ligi Mistrzów i w pierwszych dwóch kolejkach zanotował komplet punktów. Również w dzisiejszym meczu akcje drużyny z Anglii były stawiane wyżej. Atalanta jednak od pierwszych minut próbowała przejąć inicjatywę i ułożyć grę według własnego planu. Podopieczni Jurgena Kloppa jednak od początku pokazywali, że do Włoch przyjechali po kolejny komplet punktów. Już w 2 minucie przed szansą na zdobycie gola stanął Diogo Jota, ale na posterunku czuwał Sportiello. W ciągu kolejnych minut bramkarz gospodarzy miał wiele szans na pokazanie umiejętności. Wreszcie w 16 minucie skapitulował. Dobrym prostopadłym podaniem Alexander-Arnold obsłużył Jotę, który wbiegł w pole karne i technicznym strzałem otworzył wynik. Ta bramka mocno podłamała graczy Atalanty, którzy grali coraz słabiej. Liverpool osiągnął sporą przewagę w posiadaniu piłki, a także w strzałach na bramkę. W 34 minucie było już 0:2 i znów bohaterem liverpoolczyków został Jota, który otrzymał idealne podanie od Gomeza, fantastycznie przyjął piłkę i z półobrotu przy krótkim słupku nie dał szans Sportiello. Kolejne minuty upływały przy przewadze przyjezdnych, ale więcej bramek już nie oglądaliśmy.
Atalanta w pierwszym meczu tegorocznej Ligi Mistrzów odrobiła już dwubramkową stratę w meczu z Ajaxem, włoscy kibice liczyli na powtórkę w drugich 45 minutach meczu z Liverpoolem. Jednak już po 5 minutach mogła takie plany odłożyć na daleką przyszłość. Najpierw na 3:0 podwyższył Salah, który wbiegając na połowę rywala otrzymał piłkę od Jonesa, przebiegł pół boiska i strzałem w okienko umieścił piłkę w siatce. To był jego 21 gol w Lidze Mistrzów dla Liverpoolu, czym wyrównał klubowy rekord Gerarda. Dwie minuty później czwartą bramkę zdobył Mane idealnie obsłużony przez będącego w genialnej formie Salaha. Po kolejnych pięciu minutach hat-trick skompletował Jota po akcji, która była niemal kopią tej zaprezentowanej przez Liverpool przy trzeciej bramce. Podawał Mane a Jota na 25 minucie minął szarżującego w jego kierunku Sportiello i spokojnie wbił piłkę do bramki. Wkrótce potem Atalanta miała szansa na honorową bramkę, ale Zapata trafił w słupek.
Mecz mógł się już w zasadzie skończyć. Ostatnie pół godziny to już takie granie na pół gwizdka, oszczędzanie sił na rozgrywki krajowe, bo w Lidze Mistrzów czeka nas teraz trzytygodniowa przerwa. Obaj trenerzy wprowadzili na boisko zawodników, których na nim rzadko widujemy.
W drugim meczu Ajax pokonał na wyjeździe Midtjylland 2:1. Wszystkie bramki padły w pierwszych 18 minutach gry - dla Holendrów strzelali Antony (1') i Tadic (13'), dla Duńczyków Dreyer (18'). W tabeli grupy D Liverpool oczywiście prowadzi z kompletem punktów, Ajax i Atalanta mają po 4 punkty, a Midtjylland nie może się na razie poszczycić punktową zdobyczą.
Atalanta - Liverpool FC 0:5 (0:2)
Bramki: Diogo Jota 16', 34', 54', Salah 47', Mane 49'
Atalanta: Sportiello, Toloi, Mojica (81 Ruggeri), Palomino, Djimsiti, Freuler, Pasalic (63 Malinovskyi), Hateboer (81 Depaoli), Muriel (52 Pessina), Zapata, Gomez
Liverpool: Alisson, Robertson (66 Keïta), Rhys Williams, Gomez, Alexander-Arnold (82 Williams), Henderson (66 Milner), Wijnaldum (82 Tsimikas), Diogo Jota (65 Firmino), Salah, Mane, Curtis Jones
Żółte kartki: Winaldum, Curtis Jones
Sędziował: Ovidiu Hategan (Rumunia)
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.
