PKO Ekstraklasa: nudy na pudy

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 07.11.2020, 21:54

Z dużej chmury mały deszcz - tak można podsumować zapowiadany na hit dnia mecz Śląska z Górnikiem - bramek nie było, interesującej gry też. Po trzy punkty zgarnęły za to Warta Poznań i Cracovia.

 

Sobota w piłkarskiej Ekstraklasie to trzy mecze - dwa rozegrane terminowo w ramach 9. kolejki i jeden awansem - z kolejki numer 10. Wszystko to przez epidemiologiczne przesunięcie aż czterech meczów z obecnego weekendu. Dlatego też działacze Śląska i Górnika w porozumieniu z PZPN postanowili zagrać dziś, w poniedziałek zaplanowano też mecz Pogoni z Podbeskidziem, także w ramach 10. kolejki.

 

Na hit dnia zapowiadało się spotkanie szóstego w tabeli Śląska i wicelidera Górnika. Powiedzieć, że pierwsze 45 minut meczu rozczarowało to mało powiedzieć. W sumie wrocławianie posiadali przewagę, oddali zdecydowanie więcej strzałów na bramkę Chudego, ale żaden z tych strzałów nie zapachniał nawet bramką. Najlepszą okazję zmarnował Praszelik po dośrodkowaniu Exposito - piłka zagrana przez byłego gracza Legii z około 2 metrów od linii bramkowej przeszła obok słupka. Zabrzanie mieli mniej okazji, ale dwa strzały Masourasa i Nowaka zmusiły do maksymalnego wysiłku Putnockiego. Poza tymi nielicznymi sytuacjami dominowała kopanina w środku boiska.

 

Druga połowa niestety nie była lepsza. Różnica była taka, że lepsze wrażenie sprawiali goście. Ich akcje coraz częściej zagrażały bramcePutnockiego, opanowali też zdecydowanie środek boiska. Śląsk w zasadzie nie był w stanie zrobić nic, co zagroziłoby bramce rywala. Mecz na chwilę się ożywiał - na przykłąd po strzale w poprzeczkę Sobczyka, czy strzale z dystansu Rostkowskiego. Poza tym interesującymi wydarzeniami były liczne zmiany. Do ostatniego gwizdka sędziego Raczkowskiego bramek nie zobaczyliśmy. Kibice, którzy nie mogli wejść na trybuny Stadionu Miejskiego nie mają czego żałować.

 

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:0

Śląsk Wrocław: Putnocky - Celeban, Tamas, Israel Puerto, Pawelec (83 Cotugno), Sobota (67 Pałaszewski), Mączyński, Pich, Praszelik (83 Lewkot), Musonda (67 Pawłowski), Exposito (74 Piasecki)

Górnik Zabrze: Chudy - Wiśniewski, Evangelou, Krawczyk (85 Michalski), Prochazka, Manneh (85 Bainovic), Masouras (69 Ściślak), Nowak, Paluszek, Sobczyk (63 Ryczkowski), Rostkowski (69 Wojtuszek)

Żółte kartki: Piasecki, Israel Puerto, Mączyński - Manneh, Wojtuszek

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)

 

W pierwszym dzisiejszym meczu zmierzyli się beniaminkowie Ekstraklasy. Trudno tu było wskazać faworyta, ale pierwsza połowa bardzo źle ułożyła się dla poznaniaków. W 34 minucie za przerwanie stuprocentowej szansy na zdobycie bramki przez gospodarzy z boiska wyrzucony został Spychała. Sztab szkoleniowy natychmiast dokonał zmian w składzie i ustawieniu. Przez resztę meczu mielczanie robili wszystko, by zdobyć bramkę, ale obrona gości byłą nie do przejścia, świetnie i szczęśliwie bronił też Bielica. Jak głosi piłkarska stara prawda niewykorzystane szanse się mszczą i znów się ona sprawdziła. W 88 minucie kontartak Warty celnym strzałem wykończył Kuzimski i trzy punkty, tak potrzebne obu drużynom, pojechały do Poznania.

 

Stal Mielec - Warta Poznań 0:1 (0:0)

Bramka: Kuzimski 88'

Stal Mielec: Strączek - Chorbadzhiyski (58 Tomczyk), Stasik, Kościelny, Getinger, Tomasiewicz (81 Pawłowski), Matras, Mak, Forsell, Domański (65 Dadok), Wróbel (81 Zjawiński)

Warta Poznań: Bielica, Kuzdra, Kieliba, Ivanov, Spychała, Kupczak, Trałka, Jakóbowski, Czyżycki (39 Kiełb), Rodriguez (33 Jaroch, 46 Grzesik), Kuzimski

Żółte kartki: Czyżycki - Matras, Stasik

Czerwona kartka: Spychała (DOGSO)

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)

 

W drugim meczu rozegranym w normalnym terminie Cracovia podejmowała Jagiellonię Białystok. Mecz był niezłym widowiskiem, obie drużyny grały atrakcyjną dla oka, ofensywną piłkę. Do przerwy był remis, bramki strzelali Vestenicki dla gospodarzy i blisko kwadrans później Jesus Imaz dla przyjezdnych. W drugiej połowie zarysowała się przewaga krakowian, ale długo nie znajdowała ona odzwierciedlenia na tablicy wyników. Cracovii zwycięstwo zapewniła... intuicja Michała Probierza. Trener Cracovii w 86 minucie wprowadził na boisko Loshaja, który dosłownie kilkadziesiąt sekund później dał swojej drużynie prowadzenie. W ostatniej minucie regulaminowego czasu odsłoniętą Jagiellonię skarcił dodatkowo wprowadzony w przerwie Thiago. Cracovia już na 9. pozycji w ligowej tabeli, gdyby nie ujemne punkty na początku sezonu krakowianie byliby w ścisłej czołówce.

 

Cracovia - Jagiellonia Białystok 3:1 (1:1)

Bramki: Vestenicky 25', Loshaj 87', Thiago 90' - Jesus Imaz 39'

Cracovia: Niemczycki - Rapa, Gardawaski, Rodin, Szymonowicz, Dimun (86 Loshaj), Sadikovic, Zaucha (67 Zaucha), van Amersfoort, Fiolic (46 Thiago), Vestenicky (67 Piszczek)

Jagiellonia Białystok: Węglarz, Bodvarsson, Runje, Tiru, Olszewski, Pospisil, Mystkowski (81 Twardek), Makuszewski, Puljic, Jesus Imaz, Borysiuk (90 Augustyn)

Żółte kartki: Siplak - Borysiuk, Pospisil, Runje, Tiru

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)

 

AKTUALNA TABELA EKSTRAKLASY

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.