Bundesliga: der Klassiker znów dla Bayernu, ale tym razem było ciężko

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 07.11.2020, 21:25

Już po raz czwarty z rzędu w ligowym starciu Borussii Dortmund z Bayernem Monachium górą byli bawarczycy. W przeciwieństwie do trzech ostatnich bundesligowych starć tych drużyn, tym razem jednak podopieczni Hansiego Flicka nie zachowali czystego konta. Bardzo atrakcyjny mecz wygrali bowiem 3:2. Jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski.

 

W pierwszych minutach spotkania bardzo ofensywnie nastawiony był Bayern Monachium. Piłkarze gospodarzy dość szybko opanowali jednak sytuację i w zasadzie od 10. minuty do końca spotkania oglądaliśmy emocjonujące widowisko, w którym obydwie drużyny naprzemiennie atakowały. W 26. minucie wydawało się, że wynik spotkania otworzył Robert Lewandowski. Polak wślizgiem wpakował do siatki dograną na piąty metr z lewego skrzydła piłkę. Jednakże jak pokazały powtórki, był na minimalnym spalonym i po konsultacji z VAR Manuel Grafe nakazał wznowienie od rzutu wolnego. Dziesięć minut później ciosem dla Bayernu stała się strata Joshui Kimmicha. Pomocnik ekipy z Monachium faulując jednego z rywali (i to na tyle ostro, że otrzymał żółtą kartkę), doznał potencjalnie poważnej kontuzji i był zmuszony opuścić boisko. Jego miejsce zajął Corentin Tolisso. Niezwykle emocjonująca była końcówka pierwszej połowy. W 45. minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Marco Reus. Kapitan Borussii był niepilnowany w polu karnym i pewnym strzałem z pierwszej piłki wykończył dogranie Raphaela Guerreiro. Wcale nie oznaczało to jednak, że zespół Luciena Favre'a zszedł na przerwę prowadząc. W doliczonym czasie pierwszej połowy po sprytnie wykonanym rzucie wolnym wyrównał bowiem David Alaba. Austriakowi niewątpliwie pomógł fakt, że piłka w drodze do siatki odbiła się od pleców Thomasa Meuniera. Rykoszet Belga zmylił Romana Burkiego.

 

Choć zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy bliscy bramki byli zawodnicy z Dortmundu, to w 48. minucie na prowadzenie swój zespół wyprowadził Robert Lewandowski. Po dośrodkowaniu Lucasa Hernandeza wygrał pojedynek główkowy z Matsem Hummelsem i z bardzo trudnej pozycji zdołał pokonać szwajcarskiego golkipera. To jego jedenasta bramka w tym sezonie. Mimo że Borussia miała więcej okazji, to kolejną bramkę także zdobyli goście. Błyskawiczny kontratak w 80. minucie finezyjnym strzałem wykończył Leroy Sane. Asystę zapisał na swoim koncie Robert Lewandowski. Nadzieje na ugranie chociaż punktu po trzech minutach wlał w serca gospodarzy Erling Haaland. Po fenomenalnym podaniu Guerreiro Norweg wyszedł sam na sam z Neuerem i nie pomylił się. Chwilę później doskonałą okazję do wyrównania miał Marco Reus, jednak potężnie przestrzelił. W doliczonym czasie gry ponownie do siatki Borussii piłkę skierował Lewandowski, jednak znów okazało się, że był na niewielkim spalonym. Mimo tego gospodarze nie zdołali zdobyć wyrównującej bramki. Cały mecz na ławce rezerwowych spędził Łukasz Piszczek.

 

Borussia Dortmund – Bayern Monachium 2:3 (1:1)

Bramki: 45' Reus, 83' Haaland – 45+4' Alaba, 48' Lewandowski, 80' Sane

Borussia: Burki – Meunier, Akanji, Hummels, Guerreiro – Witsel, Delaney (60' Bellingham), Sancho (69' Brandt), Reus, Reyna (69' Hazard) – Haaland

Bayern: Neuer – Sarr, Boateng (69' Martinez), Alaba, Hernandez – Kimmich (36' Tolisso), Goretzka, Coman (69' Sane), Muller, Gnabry – Lewandowski

Żółte kartki: 45+3' Delaney, 90+1' Witsel – 36' Kimmich, 82' Lewandowski

Sędziował: Manuel Grafe

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.