Piłka nożna: Europa grała towarzysko
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 11.11.2020, 22:46
Środa była dniem, w którym w Europie rozegrano aż 19 spotkań towarzyskich. Największym hitem było starcie rywali Polski w grupie Ligi Narodów, Holendrów z Hiszpanami. Ciekawie było też w meczach Turcji z Chorwacją, Niemców z Czechami i Belgii ze Szwajcarią. O meczu Polski z Ukrainą piszemy w innym miejscu.
Nas najbardziej interesowały mecze drużyn, z którymi przyjdzie nam zagrać mecze Ligi Narodów w najbliższych dniach. Włosi, z którymi zmierzymy się na wyjeździe już w niedzielę, za sparingpartnera wybrali niezbyt wymagającego rywala - Estończyków. Niespodzianki nie było, już po 30 minutach było 2:0 po bramkach Grifo i Bernardeschiego. W drugiej połowie Włosi dorzucili kolejne dwie bramki - z karnego najpierw swoją drugą bramkę zdobył Grifo, a wynik w końcówce ustalił Orsolini.
Dokładnie za tydzień w Chorzowie zagramy z Holendrami, którzy dziś grali z Hiszpanami w meczu, który był uznawany za hit wieczoru. Czy był to hit trudno powiedzieć, zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym bo niezłym meczu. Już w 18 minucie na prowadzenie gości wyprowadził Caneles. Od tego momentu nasi przyszli rywale robili wszystko by wyrównać, ale swego dopięli dopiero po przerwie, w której na boisku pojawiło się trzech nowych graczy Oranje. Strzelcem wyrównującej bramki był van de Beek. Więcej bramek nie było, choć okazji gracze obu drużyn mieli po kilka.
W bardzo różnych nastrojach kończyły swoje mecze czołowe ekipy naszego kontynentu. Niemcy zmierzyli się z Czechami i zadowolili się skromnym zwycięstwem. Jedyną bramkę w tym meczu strzelił Waldschmidt już w 13 minucie. Postrzelali sobie za to Portugalczycy, ale za rywala mieli najsłabszą europejską drużynę - Andorę. Siedem goli to i tak najmniejszy wymiar kary, który mogli otrzymać amatorzy z małego kraiku w Pirenejach. Sensacyjnie zakończyło się spotkanie Francji z Finlandią. Skazywani "na pożarcie" goście po 31 minutach gry prowadzili 2:0 - bramki strzelali Forss i Valakari. Pozostała godzina meczu to było bezskuteczne "walenie Francuzów głową w mur". Takiego wyniku, nawet w towarzyskim meczu, nie spodziewał się chyba nikt.
Ciekawe, bardzo wyrównane było spotkanie Turcji z Chorwacją. To byłą istna wymiana ciosów, na szczęście tylko w czysto sportowym rozumieniu. Strzelanie z rzutu karnego rozpoczął Tosun, ale po 10 minutach wyrównał Budimir. Jeszcze przed przerwą gospodarze wrócili na prowadzenie za sprawą Turuca. Wicemistrzowie świata w ciągu 11 minut drugiej połowy wyszli na prowadzenie - bramki dla Chorwatów strzelali Pasalic i Brekalo. Dosłownie 2 minuty później mieliśmy znów remis, bo trzecią bramkę dla gospodarzy strzelił Under. Potem trenerzy dokonali całego mnóstwa zmian, a bramki już nie padały.
Najwięcej bramek oglądaliśmy w meczu Rumunii z Białorusią, padło ich aż osiem. Gospodarze po pierwszej połowie prowadzili już 4:0 i zanosiło się na solidny pogrom. Po 10 minutach drugiej połowy było już nawet 5:0. Kilka zmian zmieniło jednak sytuację i Białorusini zaczęli odrabiać straty - od 63 minuty strzelili trzy bramki, a mieli jeszcze okazję do czwartej, ale nie wykorzystali karnego.
Wyniki spotkań:
Gracja - Cypr 2:1 (Tziolis, Giakoumatis - Ilia)
Albania - Kosowo 2:1 (Balaj, Uzuni - Muriqi)
San Marino - Łotwa 0:3 (Torres, Dubra, Gutkovskis)
Litwa - Wyspy Owcze 2:1 (Sirgedas x2 - Vatnhamar)
Malta - Liechtenstein 3:0 (Mifsud, Borg, Farrugia)
Czarnogóra - Kazachstan 0:0
Rumunia - Białoruś 5:3 (Mitrea, Marin, Nedelcearu x2, Puscas - Kendysh, Bakhar, Klimovich)
Bułgaria - Gibraltar 3:0 (Tsvetkov, Yomov, Iliev)
Turcja - Chorwacja 3:3 (Tosun, Uruc, Under - Budimir, Pasalic, Brekalo)
Dania - Szwecja 2:0 (Wind, Bah)
Luksemburg - Austria 0:3 (Trauner, Grbic, Wiesinger)
Niemcy - Czechy 1:0 (Waldschmidt)
Portugalia - Andora 7:0 (Neto, Paulinho x2, Sanches, Garcia, Ronaldo, Joao Felix)
Holandia - Hiszpania 1:1 (van de Beek - Canales)
Włochy - Estonia 4:0 (Grifo x2, Bernardeschi, Orsolini)
Belgia - Szwajcaria 2:1 (Batshuayi x2 - Mehmedi)
Słowenia - Azerbejdżan 0:0
Francja - Finlandia 0:2 (Forss, Valakari)
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.
