PlusLiga: Cuprum po raz kolejny lepszy od GKS-u! Druga wygrana lubinian w sezonie

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 18.11.2020, 21:36

W zaległym meczu 5. kolejki PlusLigi GKS Katowice niespodziewanie uległ Cuprumowi Lubin 2:3. Podopieczni Grzegorza Słabego przegrywali już 0:2, ale zdołali odrobić straty i doprowadzić do tie-break'a. Po emocjonującej walce to jednak przyjezdni okazali się lepsi 15:13. Tym samym drużyna Marcelo Fronckowiaka zanotowała drugie zwycięstwo w tym sezonie.

 

Zdecydowanymi faworytami starcia byli Katowiczanie, którzy w poprzednim meczu efektownie pokonali Carrad Czarnych Radom 3:0. Obiecująco wyglądał też Początek tego spotkania, w którym gospodarze szybko przejęli inicjatywę i odskoczyli na kilka „oczek" – 10:7, 15:11. Wówczas zafunkcjonował jednak blok lubinian. Sześć punktów zdobytych pod siatką pozwoliło zawodnikom Cuprum odrobić straty – 18:18. Od tej pory gra toczyła się punkt za punkt, a set rozstrzygnął się dopiero w końcówce. Więcej zimnej krwi zachowali w niej przyjezdni, którzy wykorzystali niedokładności w akcjach rywali. Partię zamknęła zepsuta zagrywka gospodarzy – 23:25.

 

W drugim secie lubinianie kontynuowali bardzo dobrą grę. Zwycięstwo w poprzedniej odsłonie wyraźnie dodało przyjezdnym pewności siebie. Solidne przyjęcie oraz skuteczny atak sprawiły, że podopieczni trenera Fronckowiaka zdołali wysunąć się na prowadzenie – 14:11. Choć katowiczanie dość szybko wyrównali, rywale odzyskali przewagę w końcówce – 22:19. Tym razem ekipa Cuprum nie straciła koncentracji i pewnie wygrała 25:21.

 

W dwóch kolejnych odsłonach walka była bardzo zacięta. Jak na drużynę z Katowic przystało, nie zamierzała szybko się poddawać. Na prowadzenie podopieczni trenera Słabego dwukrotnie wychodzili w samej końcówce. W trzeciej partii przyczyniły się do tego błędy w ataku Wojciecha Ferensa – 23:21. Gospodarze utrzymali dystans do końca i wygrali 25:23. Walka była pełna emocji, które trudno było trzymać na wodzy. Po ostatniej piłce pod siatką doszło do przepychanki, za którą arbiter ukarał zdobywcę decydującego punktu – Adriana Buchowskiego żółtą, a Ronalda Jimeneza czerwoną kartką.

 

Zwycięstwo w czwartym secie Katowiczanie zawdzięczają znakomitym zagrywkom Jakuba Jarosza – 23:20. Kolejne punkty gospodarzom podarowali goście – 25:23. W efekcie mecz rozstrzygnął tie-break. Choć na początku przebiegał on pod dyktando GKS-u – 8:5, siatkarze z Lubina wyrównali – 9:9 i szybko przejęli inicjatywę. Wykorzystane ataki pozwoliły przyjezdnym odskoczyć na 13:11 i bez problemów utrzymać ją do końca – 15:13.


GKS Katowice – Cuprum Lubin 2:3 (23:25, 21:25, 25:23, 25:21, 13:15)
MVP: Przemysław Smoliński