Tauron Liga: rozpędzone łodzianki ograły mistrzynie!
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 20.11.2020, 22:42
Zaczęło się od zdecydowanej dominacji Grupy Azoty Chemik Police, ale skończyło… pewnym zwycięstwem Grota Budowlanych Łódź. W hicie 10. kolejki Tauron Ligi padł wynik 3:1 (18:25, 25:21, 25:13, 25:23).
Prawdziwy hit Tauron Ligi? Bez wątpienia, mecz 10. kolejki między Grotem Budowlanymi Łódź i Grupą Azoty Chemikiem Police zasługiwał na takie miano. Można się było spodziewać długiego i zaciętego grania. Po stronie gospodyń, sześć kolejnych wygranych z rzędu i znakomita forma najważniejszych siatkarek zespołu – Moniki Fedusio, Zuzanny Góreckiej czy Veroniki Jones-Perry. Po stronie gości, statut aktualnych mistrzyń Polski, które sezon zaczęły słabo, miały problemy po kwarantannie koronawirusowej, do tego w wyniku kontuzji straciły jedną z ważniejszych siatkarek swojego zespołu – Wilmę Salas i to na długie miesiące. Ostatnie mecze pokazywały jednak, że Chemik powoli odradza się i będzie gonił czołówkę. Zwycięstwo z zespołem, który w niej jest, byłoby do tego idealnym przyczynkiem.
Początek spotkania z dominacją Martyny Łukasik. Najpierw znakomity atak, potem kilka trudnych serwisów i Chemik odskoczył na 3:0. Po chwili jednak siatkarki Grota weszły do gry, zaczęły bronić, a Veronica Jones-Perry skończyła piłkę na remis 4:4. Zaczął się twardy siatkarski mecz, bardzo wyrównany. Częściej jednak na prowadzeniu były siatkarki Chemika, choć po drugiej stronie świetnie w ataku spisywała się Górecka. Set toczył się w ten sposób, że nawet jeśli jedna drużyna odskakiwała na dwa oczka, to druga za chwilę kontrowała i doprowadzała do remisu. Obie utrzymywały fantastyczną skuteczność w ataku – czy to ze skrzydeł, czy grając ze środka. Z tego drugiego rozwiązania często korzystała Marlena Kowalewska. Po dwóch udanych atakach z rzędu Igi Wasilewskiej zrobiło się 18:15. Była to pierwsza pokaźna zaliczka w tym meczu. Policzankom nie potrzeba było więcej paliwa. Wystarczyło, by zdecydowanie zdominować końcówkę seta. Dopiero co na liczniku obu drużyn widniało po 15 punktów, a tu już seta atakiem skończyła Jovana Brakocević-Canzian. Końcowy rezultat – 25:18.
Pierwsze ważne wydarzenie drugiej partii – świetnie posłanych kilka piłki z zagrywki przez Veronicę Jones-Perry. Jedna piłka wpadła bezpośrednio w boisko, a kolejne znacznie ułatwiły grę. Amerykanka z zagrywki zeszła dopiero po kilku minutach – wtedy było już 7:3 dla gospodyń. Chemik stracił rezon w ataku, czego efektem był choćby blok na Jovanie Brakocević-Canzian na 10:4. Po chwili Ferhat Akbas był zmuszony wziąć czas, ale żeby coś ugrać w drugiej partii, policzanki musiały już zacząć odrabiać straty. Na początek było jednak tylko granie punkt za punkt i trudno było przypuszczać, że skrzydłowe w zespole z Łodzi zejdą z bardzo dobrej skuteczności. Przy stanie 15:7, Chemik zdobył jednak trzy punkty z rzędu i trener Błażej Krzyształowicz poprosił o czas. Do gry włączyła się Brakocević, kończąc kilka ataków. To Serbka trzymała szanse Chemika w tym secie. Te jednak nie okazały się przyszłościowe, bo gospodynie dobrze rozegrały końcówkę. Gdy rezerwowa Kornelia Moskwa skończyła piłkę na 23:18, nic nie mogło przeszkodzić łodziankom w wyrównaniu stanu spotkania. Stało się to po świetnym ataku Moniki Fedusio, który dał wynik 25:21. Mecz zaczynał się od nowa.
Na inaugurację trzeciej partii, siatkarki z Łodzi zamurowały siatkę. Dwa kapitalne bloki na Martynie Grajber i Jovanie Brakocević dały minimalną przewagę gospodyniom. Rozpędzone po poprzedniej partii gospodynie dalej kontynuowały świetną grę – po ataku Moniki Fedusio na 6:2, zdenerwowany Ferhat Akbas wziął czas, by nie dać rywalkom odskoczyć. To się nie bardzo udało. Zatrzymywana i to seryjnie była nawet Brakocević, a to nie zwiastowało niczego dobrego. Przewaga Grota rosła, a po ataku z sytuacyjnej kontry Góreckiej zrobiło się już 14:5. Przewaga wyglądała jeszcze pokaźniej, niż w poprzedniej partii. Jeśli Chemik zdobywał punkty seriami, to w tej partii działo się to raczej po błędach rywalek. Rozbity zespół gości nie podniósł się już w tej partii, bo nie miał z czego. Po jednym z ataków z drugiej piłki Julii Nowickiej przewaga osiągnęła 10 punktów – 20:10, a trzecia partia zakończyła się ostatecznie wynikiem 25:13 po ataku Zuzanny Góreckiej.
Po trzeciej partii, można było sobie zadawać pytanie, czy po dwóch partiach takiej dominacji rywalek, zespół Ferhata Akbasa znajdzie jeszcze siły, by się podnieść. I wydawało się na początku czwartego seta, że łodzianki zaczynają podawać rękę rywalkom. Kilka błędów i zaraz na tablicy wyników widniał rezultat 5:2. Dalszy ciąg seta to fragment najbardziej chaotyczny w całym meczu i to po obu stronach. Techniczne błędy, słabe ataki, ale łodzianki doszły do rywalek na remis już przy 8:8. Od tego momentu Grot znowu przejął inicjatywę i wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie. Chemik miał szanse, by je zredukować, ale niewiele z tego wychodziło. Wszystko wskazywało na to, że mecz zmierza do końca. Przy wyniku 16:13 miała miejsce długa akcja, znakomita pod kątem siatkarskiej defensywy – znowu wygrana przez Grota. Po bloku Małgorzaty Lisiak na Agnieszce Kąkolewskiej – kilka akcji później, było już 20:15 i szanse na zwycięstwo Chemika w tym meczu były iluzoryczne. Goście próbowały jednak gonić i zrobiły to. Krok po kroku, punkt po punkcie i asem serwisowym na 23:23 Jovany Brakocević, Chemik na dobre wrócił do spotkania. Tylko na chwilę. Kolejne dwie akcje – z błędem w ataku Chemika i kończącym atakiem Fedusio, dały wygraną po dramatycznej końcówce 25:23.
Grot Budowlani Łódź – Grupa Azoty Chemik Police 3:1 (18:25, 25:21, 25:13, 25:23)
Grot Budowlani: Julia Nowicka, Monika Fedusio, Małgorzata Lisiak, Veronica Jones-Perry, Zuzanna Górecka, Anna Lewandowska – Maria Stenzel (L)
Chemik Police: Marlena Kowalewska, Martyna Łukasik, Agnieszka Kąkolewska, Jovana Brakocević-Canzian, Natalia Mędrzyk, Iga Wasilewska – Aleksandra Żurawska (L)

Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.
