Plus Liga: Verva nadal w formie, trzecie zwycięstwo z rzędu warszawian
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 29.11.2020, 19:39
Verva Warszawa kontynuuje zwycięską serię spotkań. Po dwóch wygranych – z MKS-em Będzin i Skrą Bełchatów, tym razem warszawianie ograli na własnym parkiecie 3:1 Cuprum Lubin.
Verva Warszawa w niedzielne popołudnie mierzyła się u siebie z Cuprum Lubin. Trudno by było uwierzyć w pewnym momencie tego dziwnego sezonu, że przedostatniego dnia listopada, będą się ze sobą mierzyć dwa zespoły mające na koncie serię dwóch wygranych meczów z rzędu. Po serii czterech porażek z rzędu, Verva najpierw przełamała się w meczu z MKS-em Będzin (3:0), a potem rozegrała świetny mecz z PGE Skrą Bełchatów (3:1) i jej forma wreszcie zaczęła nieźle wyglądać. Z kolei goście z Lubina, w poprzednich 10 spotkaniach mieli na koncie tylko jedną wygraną, aż tu nagle po tie-breaku pokonali GKS Katowice, by potem w trzech setach sensacyjnie pokonać wyżej wspomnianą Skrę. Któraś z drużyn – ta z Warszawy lub ta z Lubina, musiała się dziś ze zwycięską serią pożegnać.
Mecz zaczął się od dominacji warszawian, którzy zdobyli trzy punkty z rzędu. Tę ładną serię zakończył udaną zagrywką Trinidad de Haro. Początkiem spotkania zespół z Warszawy świetnie spisywał się na bloku – tak punkty zdobywali m.in. Piotr Nowakowski czy Michał Superlak. Od razu Verva ustawiła sobie na swoją korzyść wynik seta i potem tylko go kontrolowała. W drużynie gości w ataku starał się Wojciech Ferens, ale wiele nie mógł zrobić. Długo utrzymywała się pięciopunktowa przewaga warszawian, którzy grali punkt za punkt, a gdy udanym atakiem popisał się Artur Szalpuk, przewaga wzrosła do sześciu oczek – na 17:11. Wtedy zaczęły się problemy. Świetne zagrywki Przemysława Smolińskiego dały gościom cztery punkty z rzędu i powrót do seta. Gdy wydawało się, że niedługo może być remis, Verva znowu przycisnęła. Końcówka to niezłe rozłożenie ataku przez Trinidada De Haro, który obsłużył m.in. Jakuba Ziobrowskiego, Michała Superlaka, a nawet Piotra Nowakowskiego. Końcowy wynik partii – 25:19. Pewne zwycięstwo Vervy.
Początek drugiej partii to dwie długie akcje, zakończone udanymi atakami zawodników z Warszawy – Igora Grobelnego i Michała Superlaka. Verva znowu chciała szybko narzucić swój styl gry i po zagrywce Trinidada de Haro zrobiło się 4:1. Lubinianie sporo mylili się na zagrywce, a rozpędzeni gospodarze budowali przewagę – m.in. za pomocą środkowych – Piotra Nowakowskiego i Andrzeja Wrony. Ten drugi w pierwszej części drugiej partii grał koncert i zdobył wiele punktów – po jednym z jego ataków było już 12:7. Chwilę później rywalom „poprawił” jeszcze Trinidad de Haro z zagrywki i przy wyniku 15:8 wydawało się, że nic nie może grozić zespołowi ze stolicy. Tak też było. Po dłuższej chwili gry punkt za punkt, Verva spokojnie zmierzała do końca drugiego seta. W końcówce duet Ziobrowski-Superlak zorganizował sobie jeszcze serię kilku bloków, a set wynikiem 25:15 zakończył się po błędzie z zagrywki Nikołaja Penczewa.
Początkiem trzeciej odsłony do gry został wprowadzony Szymon Jakubiszak i od razu dał bardzo pozytywny bodziec drużynie z Lubina, zdobywając kilka punktów – atakiem i blokiem i wyprowadzając swój zespół na dwupunktowe prowadzenie. Podwoiło się ono, gdy z zagrywki w Andrzeja Wronę trafił Ronald Jimenez i Cuprum pierwszy raz w tym meczu miało dość bezpieczną przewagę. Kolumbijczyk zszedł z zagrywki dopiero przy rezultacie 10:5 dla gości. To wyraźnie dało Vervie oddech, bo po chwili zbliżyła się ona na dwa punkty, a przy wyniku 17:16 oba zespoły dzieliły tylko punkt i mogło dojść do zaciętej końcówki seta. Nic z tych rzeczy. Lubinianie w końcówce trzeciej partii podostrzyli jeszcze zagrywkę, asy Penczewa i Dawida Gunii dały odbudowanie przewagi Cuprum i ostateczną wygraną 25:19.
Czwartego seta dobrze zaczęła Verva – od wypracowania dwupunktowej przewagi 3:1. Ta utrzymała się jednak tylko chwilę, a po kilku momentach gry punkt za punkt do wyniku 8:8, błędy zaczęli popełniać warszawianie, dając pole do popisu lubinianom. W ich szeregach świetne spotkanie rozgrywał Wojciech Ferens, który na tym etapie meczu miał już 9 punktów. Przewaga ciągle nie była jednak bezpieczna, a środek seta najczęściej przebiegał pod znakiem remisu – oba zespoły świetnie spisywały się w ataku. Dopiero przy stanie 20:20, najpierw kąśliwą zagrywkę posłał Wrona, potem blok zaliczył Igor Grobelny i gospodarze wyszli na prowadzenie. Po chwili jednak znowu był remis i końcówka seta miała się rozstrzygać na styku. Lepiej rozegrali ją gospodarze i po ataku Michała Superlaka zwyciężyli 25:23 i wygrali cały mecz 3:1.
Verva Warszawa Orlen Paliwa – Cuprum Lubin 3:1 (25:19, 25:15, 19:25, 25:23)
Verva: Andrzej Wrona, Angel Trinidad de Haro, Igor Grobelny, Piotr Nowakowski, Michał Superlak, Artur Szalpuk – Damian Wojtaszek (L)
Cuprum: Nikołaj Penczew, Dawid Gunia, Miguel Tavares Rodrigues, Wojciech Ferens, Przemysław Smoliński, Ronald Jimenez – Bartosz Makoś (L)

Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.
