Plus Liga: Resovia przełamuję złą passę. Zawiercie nadal w kryzysie

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 02.12.2020, 19:10

Po pierwszym secie wydawało się, że Asseco Resovia nie napotka większych oporów we własnej hali z rąk Aluronu CMC Warty Zawiercie. Goście postawili się jednak całkiem dzielnie, choć przegrali cały mecz w trzech setach.

 

10 dni temu miał miejsce ostatni mecz Asseco Resovii Rzeszów w Plus Lidze. 22 listopada podopieczni Alberto Giulianiego łatwo ulegli 0:3 Treflowi Gdańsk, odnosząc drugą z rzędu porażkę. Mogło się wydawać, że do kolejnego meczu sytuacja w zespole trochę się poprawi, ale w środę w godzinach popołudniowych podano wiadomość o tym, że na mecz z Aluronem CMC Zawiercie, trener zespołu do dyspozycji będzie miał… tylko dwóch przyjmujących. Wskutek braku Roberta Tahta i Nicolasa Szerszenia, zostali tylko Klemen Cebulj i Rafał Buszek. Sytuacja była bardzo trudna, ale Resovią mogło ratować to, że ich rywalem był zespół z Zawiercia – rewelacyjny początek sezonu, a po powrocie z koronawirusowej przerwy coraz większe zapadanie w dołek. Tak wyglądały ostatnie miesiące Aluronu, który przed meczem z Resovią przegrał trzy spotkania z rzędu. Która drużyna w środę się przełamała?

 

Od razu po pierwszej akcji goście stracili challenge po nieudanym ataku Piotra Orczyka i punkt został zapisany na konto Resovii. Gospodarze zaczęli od bardzo dobrej gry w ataku, prawdziwym bojem była akcja na prowadzenie 6:3, gdy po długiej akcji punkt bardzo ładnym atakiem zdobył Karol Butryn. Po chwili Zawiercie zaczęło spisywać się trochę lepiej, ale i tak as serwisowy Klemena Cebulja, pozwolił rzeszowianom objąć prowadzenie 10:7.  Prowadzenie Resovii falowało – przy lepszym okresie gry wynosiło trzy punkty, ale potrafiło zmniejszać się do jednego, a po bloku Flavio na Klemenie Cebulju był remis 12:12. W ekipie Zawiercia dobrze spisywał się Grzegorz Bociek, który w środę dawał odpoczynek Mateuszowi Malinowskiemu. Chwilę trwała równowaga w pierwszym secie, ale potem rzeszowianie znowu zwiększyli siłę rażenia, szczególnie w zagrywce i z powrotem wrócili na prowadzenie. Przy wejściu w decydującą fazę seta gospodarze kilka razy popisali się w bloku, do tego asa dołożył Cebulj i Resovia szybko odskoczyła na 20:15. To wystarczyło, by przekonująco wygrać pierwszą partię 25:18.

 

Początek drugiej partii nie porwał – szczególnie ze względu bardzo nieudanych zagrywek z obu stron. Pierwsze „przełamanie” nastąpiło po bloku Karola Butryna i Jeffreya Jendryka na 6:4. Po chwili jednak to goście przejęli inicjatywę i niezawodny w tym meczu Grzegorz Bociek wykończył akcję na 7:6 dla swojej drużyny, więc wszystko wróciło do stanu równowagi. Słabiej w ataku początkiem drugiego seta spisywał się Karol Butryn i to jego kolejny błąd dał prowadzenie gościom 10:8. Po drugiej stronie punktować za to zaczął Orczyk i zawiercianie odskoczyli na trzy punkty. Wydawało się, że zawiercianie kontrolują przebieg seta, w pewnym momencie jednak przewaga stopniała do punktu, a po bloku Cebulja zrobił się remis 19:19. Znowu włączył się blok w ekipie z Rzeszowa, a to mogło podłamać zawiercian. Tak też się stało. Po ataku Rafała Buszka na 23:21 o czas poprosił Igor Kolaković, ale to niewiele dało – Resovia wygrała drugą partię 25:23 po kolejnym udanym ataku Buszka.

 

Znowu w bardzo trudnej sytuacji byli siatkarze z Zawiercia, którzy w trzecim secie grali o przetrwanie. Rzeszowianie przejęli inicjatywę już po czterech udanych akcjach i kolejne minuty przebiegały pod znakiem ich mocnej zagrywki. Gdy na tablicy widniał rezultat 10:6, wydawało się, że mecz szybko będzie zmierzał do końca. Kontrola rzeszowian w trzecim secie wydawała się najbardziej wyraźna. Znowu znakomicie w ataku grał Klemen Cebulj, po którego ataku z drugiej linii przewaga wzrosła do sześciu oczek. Pojedynczy blok Flavio i efektownie zdobyty punkt na 9:14 był jednym z niewielu przebłysków Aluronu w tym meczu. Chwila lepszej gry gości poskutkowała zmniejszeniem straty. Zawiercianie wreszcie zaczęli bronić, poprawili się w ataku. 2-3 punkty przewagi – na takim pułapie zakończyło się odrabianie strat. Resovia przeszła na tryb gry punkt za punkt. Zawiercianie znowu jednak skontrowali, a fantastyczne zagrywki Piotra Orczyka pomogły im nawet objąć prowadzenie 20:19. Bieg tego seta zupełnie się odmienił. Doszło do zaciętej końcówki. Przy stanie 22:22 znakomicie uderzył zagrywką Karol Butryn, uzyskując bezpośredni punkt. Przy grze na przewagi znowu lepsi byli gospodarze – mecz atakiem z kontry zakończył Klemen Cebulj.

 

Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:18, 25:23, 26:24)
Asseco Resovia:
Klemen Cebulj, Piotr Hain, Karol Butryn, Rafał Buszek, Jeffrey Jendryk, Fabian Drzyzga – Michał Potera (L)
Warta Zawiercie:
Flavio Gualberto, Maximiliano Cavanna, Piotr Orczyk, Patryk Niemiec, Grzegorz Bociek, Garett Muagututia – Michał Żurek (L)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.