Biathlon - PŚ: Tarjei wygrał z Johannesem. Polacy znowu nisko
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 03.12.2020, 15:06
Tarjei Boe wygrał zawody sprintu podczas drugiej odsłony Pucharu Świata w biathlonie, która odbywa się w Kontiolahti. Norweg wyprzedził Niemca – Arnda Peifera oraz swojego brata – Johannesa. To pierwszy taki przypadek w historii startów rodzeństwa, gdy na wyższym stopniu podium staje starszy z braci.
Drugi z rzędu weekend Pucharu Świata w biathlonie znowu odbywa się w Kontiolahti. Po pierwszych startach biathloniści wiedzą już, jak jest z ich formą, a my wiemy, że na dominatora sezonu swoją kandydaturę nadal zgłasza Johannes Boe, który wygrał pierwszy sprint w sezonie. W czwartek odbył się drugi start tego typu i również Norweg wydawał się być murowanym faworytem. My, po fatalnym początku sezonu Biało-Czerwonych, liczyliśmy na jakieś przełamanie. Mieli się o nie postarać: Grzegorz Guzik (numer 34), Marcin Szwajnos (numer 58), Andrzej Nędza-Kubiniec (numer 86) i Wojciech Skorusa (numer 90). Było to więc swoiste połączenie młodości z rutyną i doświadczeniem.
Tradycyjnie, jako pierwsi chęć do wysokich miejsc zgłosili zawodnicy startujący z początkowymi numerami zawodnicy. Szybko biegli Rosjanie – Matwiej Jelisiejew i Aleksander Łoginow byli dodatkowo bezbłędni i o kilka sekund odstawiali resztę stawki. Johannes Boe na pierwszym strzelaniu popełnił błąd i musiał odrabiać w biegu. Po dłuższej chwili, Rosjan na prowadzeniu zmienili dwaj reprezentanci Skandynawii – Szwed Jesper Nelin, który był 2. I brat Johannesa, czyli Tarjei Boe, który prowadził. Im dalej w listę startową, tym trudniej było znaleźć biathlonistę, który na pierwszym strzelaniu dołączyłby do czołówki.
Na drugiej próbie strzeleckiej znowu znakomicie spisał się Jelisiejew, który dzięki temu był dość blisko miejsca na podium, a już na pewno był pewny miejsca w 10-tce. Po pudle na pierwszym strzelaniu, podczas drugiej próby Johannes Boe był bezbłędny i wyprzedzał m.in. Szwajcara Benjamina Wegera oraz wspomnianego już Jelisiejewa. Faworyzowany Norweg na mecie uzyskał czas 24:33,1 – początkowo o 6,5 sekundy wyprzedzał Benjamina Wegera. To do niego teraz miała być porównywana cała reszta. Tym razem jednak nie okazał się on najlepszy – było dwóch zawodników, którzy znakomicie w czwartek biegli, a na strzelnicy mieli 0 po stronie pudeł – to Tarjei Boe i Arnd Peifer. Obaj na mecie wyprzedzili Johannesa – pierwszy o 29,4 sekundy, drugi o 15,5. Tak właśnie ukształtowała się czołowa trójka tego biegu. Było to 10. w karierze braci Boe wspólne podium Pucharu Świata, ale dopiero pierwsze, gdy wyżej uplasował się Tarjei.
Polacy nie spisali się dziś rewelacyjnie. Najlepszym był Grzegorz Guzik, który dwukrotnie pudłował na strzelnicy i zajął 50. miejsce. 74. był Andrzej Nędza-Kubiniec – również z dwoma pudłami. Najsłabsi byli dziś nasi najmłodsi kadrowicze. Wojciech Skorusa zajął 88. lokatę (0+2), a Marcin Szwajnos uplasował się na 94. miejscu (2+1).
Wyniki:
1. Tarjei Boe – Norwegia – 24:03,7
2. Arnd Peifer – Niemcy +13,9
3. Johannes Boe – Norwegia +29,4
4. Benjamin Weger – Szwajcaria +35,9
5. Erling Bjoentegaard – Norwegia +44,0
6. Jakov Fak – Słowacja +45,3
=====================================================
50. Grzegorz Guzik – Polska +2:08,6
74. Andrzej Nędza-Kubiniec – Polska +2:57,2
88. Wojciech Skorusa – Polska +3:41,6
94. Marcin Szwajnos – Polska +4:00,9

Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.
