PKO Ekstraklasa: w Białymstoku thriller, a Legia znów liderem
- Dodał: Szymon Frąckiewicz
- Data publikacji: 05.12.2020, 23:00
Legia Warszawa znów znalazła się na fotelu lidera. Skorzystała z porażki Rakowa Częstochowa we Wrocławiu i pokonała na własnym stadionie Lechię Gdańsk. Świetne widowisko zorganizowali tymczasem kibicom piłkarze Jagielloni i Warty. Ostatecznie górą z tego pojedynku wyszli białostoczanie.
Jagiellonia Białystok – Warta Poznań
Takie mecze chcemy oglądać w Ekstraklasie częściej! Piłkarze Jagielloni i Warty stworzyli świetne, emocjonujące widowisko. W 15. minucie gości na prowadzenie wyprowadził Mateusz Kuzimski. Jakub Kuzdra zagrał kapitalną piłkę z głębi pola za linię obrony rywali. Napastnik Warty opanował ją i w sytuacji sam na sam z Pavelsem Steinborsem nie pomylił się. Już po czterech minutach wyrównanie przyniósł jednak Jakov Puljić. Chorwat wpakował do siatki posłaną na piąty metr przez Jesusa Imaza piłkę. Już po dziewięciu minutach to Hiszpan trafił do siatki. Fedor Cernych opanował piłkę po długim zagraniu od obrońców i wypuścił Imaza na wolne pole. Ten z kilkunastu metrów oddał mocny strzał pod poprzeczkę, dzięki czemu gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. Warcie nie podcięło to jednak skrzydeł. Wręcz przeciwnie. W 3. minucie za sprawą Michała Jakóbowskiego doprowadzili do remisu. Łukasz Trałka posłał świetną prostopadłą piłkę w pole karne, a skrzydłowy poznańskiego zespołu ze stoickim spokojem umieścił ją w siatce. Minęło sześć minut, a przyjezdni znów wyszli na prowadzenie. Spadającą w pole karne po przyblokowanym wybiciu jednego z obrońców Jagielloni piłkę zgasił Mateusz Kuzimski. Natychmiast dopadł do niej Jan Grzesik i z bliskiego odległości pokonał łotewskiego bramkarza. Po zmianie stron mecz nadal był dość wyrównany, jednak jego trudy lepiej znosili gospodarze. W 59. minucie ponownie do siatki trafił Puljić. Po akcji bliźniaczo podobnej do tej, po której zdobył pierwszego gola. Główna różnica była taka, że asystował tym razem Paweł Olszewski. Wydawało się, że Warta utrzyma remis, jednak tak się nie stało. Po faulu Aleksa Ławniczaka na Puljiciu sam poszkodowany pewnie wykorzystał "jedenastkę", kompletując hattricka.
Jagiellonia Białystok - Warta Poznań 4:3 (2:3)
Bramki: Puljić 19, 59, 90 (k), Imaz 28 - Kuzimski 15, Jakóbowski 37, Grzesik 43
Jagiellonia Białystok: Šteinbors - Olszewski (76 Přikryl), Runje, Țîru, Wdowik (62 Böðvarsson) - Černych (76 Makuszewski), Romanczuk, Pospíšil, Imaz, Wojtkowski (70 Wyjadłowski) - Puljić
Warta Poznań: Bielica - Kuzdra, Kieliba, Ławniczak, Kiełb - Grzesik (90 Jaroch), Czyżycki, Trałka, Jakóbowski - Kuzimski, Janicki (90 Handzlik)
Żółte kartki: Černych - Trałka
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Legia Warszawa – Lechia Gdańsk
Kolorytu nabiera korespondencyjna walka Legii i Rakowa o fotel lidera. Po porażce częstochowian we Wrocławiu piłkarze stołecznej drużyny nie przepuścili okazji do powrotu na pierwsze miejsce. Pierwsza połowa sobotniego spotkania z Lechią była wyrównana i, nie oszukujmy się, nieszczególnie ciekawa. Natomiast w drugiej wydarzenia na boisku kontrolowali raczej gospodarze. W 61. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Tomasa Pekharta. Czech zrobił to co potrafi najlepiej, czyli z bliskiej odległości uderzył skutecznie głową. Dośrodkowywał mu Luquinhas. Nadzieje na uratowanie punktu goście stracili w zasadzie w 91. minucie, kiedy to czerwoną kartkę obejrzał Tomasz Makowski. Tymczasem po czterech minutach dobił ich jeszcze Rafael Lopes. Dość dosłownie, bowiem bramkę zdobył, nomen omen, dobijając uderzenie Bartosza Ślisza sprzed pola karnego.
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 2:0 (0:0)
Bramki: Pekhart 61, Lopes 90
Legia Warszawa: Boruc - Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović - Wszołek (78 Cholewiak), Martins, Kapustka (90 Slisz), Karbownik, Luquinhas - Pekhart (78 Lopes)
Lechia Gdańsk: Kuciak - Kopacz (69 Fila), Nalepa, Tobers, Pietrzak - Saief (69 Mihalík), Makowski, Kubicki (86 Arak), Paixão (76 Gajos), Conrado (69 Haydary) - Zwoliński
Żółte kartki: Lewczuk, Jędrzejczyk, André Martins - Kubicki, Zwoliński, Nalepa
Czerwona kartka: Tomasz Makowski (za brutalny faul)
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
