EBL: niewiarygodny mecz w Lublinie

  • Dodał: Kamil Karczmarek
  • Data publikacji: 06.12.2020, 21:45

W niedzielę rozegrano trzy kolejne mecze Polskiej Ligi Koszykówki. Najciekawiej było w Lublinie, gdzie Pszczółka Start Lublin po niesamowitym powrocie i dogrywce wygrała z Enea Astorią Bydgoszcz.

 

W Hali Globus w Lublinie rozegrano zaległy mecz 14. kolejki pomiędzy Pszczółką Startem i Enea Astorią Bydgoszcz. Goście potrzebowali trochę czasu na złapanie właściwego rytmu, bo pierwsze punkty zdobyli dopiero po trzech minutach, przegrywając 0:8. Jeszcze w pierwszej kwarcie podopieczni Artura Gronka odrobili straty i wyszli nawet na prowadzenie. Druga kwarta była wyrównana i do przerwy Pszczółka Start prowadziła 42:41. Kolejna część gry należała do Astorii, która wypracowała nawet dwucyfrową przewagę. Wszystko dzięki celnym rzutom za trzy punkty.

Pszczółka Start Lublin w tym sezonie już nie raz pokazała, że w czwartej kwarcie potrafi odrabiać straty. Gospodarze zmniejszyli stratę na 76:77. Goście ponownie odskoczyli i wydawało się, że ich zwycięstwo jest już niezagrożone. Szczególnie, że lublinianie popełnili dwie proste straty i Astoria miała już 9 punktów przewagi. To, co wydarzyło się w ostatnich fragmentach podstawowego czasu gry, zdarza się niezwykle rzadko na parkietach.

Na 8 sekund przed końcem drużyna gości prowadziła 90:85. Wówczas Astoria postanowiła wykorzystać faule, co okazało się dużym błędem. Najpierw Corey Sanders niesportowo faulował Kamila Łączyńskiego, a później rozgrywający Startu wymusił przewinienie przy rzucie za trzy. Łączyński nie trafił wszystkich rzutów wolnych i ostatni z nich musiał spudłować. Piłkę zebrał Josh Sharma, który wyrównał wraz z końcową syreną. Sędziowie po sprawdzeniu uznali, że rzut został oddany w czasie i doszło do dogrywki.

W dodatkowym czasie dużo lepszym zespołem byli gospodarze, którzy pewnie pokonali podłamaną Astorię. Mecz zakończył się wynikiem 107:101. Liderem Startu był Kamil Łączyński, który zdobył 19 punktów oraz miał 8 zbiórek i 9 punktów. Aż sześciu graczy gospodarzy miało dwucyfrową zdobycz punktową. W drużynie Astorii fantastyczny wynik 33 zdobytych punktów zanotował Corey Sanders. Double-double (22 punkty i 14 zbiórek) miał Łukasz Frąckiewicz.

Pszczółka Start Lublin - Enea Astoria Bydgoszcz 107:101 (19:19, 23:22, 21:29, 27:20, 17:11)

Warto dodać, że Pszczółka grała już bez Lestera Medforda. Były zawodnik zespołu z Lublina trafił w awaryjnym trybie do Legii Warszawy, która sprzedała Justina Bibbinsa. Zagadką było, jak drużyna Wojciecha Kamińskiego poradzi sobie bez swojego lidera. Po kontuzji wrócił za to Jakub Karolak. Rywalem Legii był King Szczecin. Spotkanie odbyło się na parkiecie PGE Spójni Stargard, bo King nie może grać we własnej hali. Przez większą część gry wynik był wyrównany. Legia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść dopiero w końcówce i wygrała 70:60. To już 12. zwycięstwo stołecznej drużyny w sezonie. Najwięcej punktów dla gości zdobyli zawodnicy pozyskani ostatnio z innych drużyn z PLK. Nick Neal rzucił 20 punktów, a Lester Medford 16.

King Szczecin - Legia Warszawa 60:70 (20:18, 17:18, 11:17, 12:17)

W Gliwicach rozegrano derbowe spotkanie między GTK i MKS-em Dąbrowa Górnicza. W składzie MKS-u zabrakło niedawno pozyskanego z GTK Malcolma Rhetta. Taka była umowa między drużynami. Jednak bez tego środkowego zespół gości szybko zdobyli przewagę, bo po pięciu minutach prowadzili 19:9. W drugiej połowie gospodarze odrobili straty i na kilka minut przed końcem wyszli na prowadzenie. Doszło do wyrównanej końcówki. Na półtorej minuty przed końcem GTK prowadziło 77:75, ale do końca meczu już nie trafiło do kosza rywali. Ostatecznie MKS z tego skorzystał i triumfował 84:77. Najwięcej - 20 - punktów zdobył Elijah Wilson.

GTK Gliwice - MKS Dąbrowa Górnicza 77:84 (18:23, 19:21, 17:13, 23:27)

Kamil Karczmarek – Poinformowani.pl

Kamil Karczmarek

Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.