Piłka ręczna - Liga Europejska: Wisła po raz drugi lepsza od Fenixu
- Dodał: Kamil Karczmarek
- Data publikacji: 08.12.2020, 22:20
Orlen Wisła Płock nadal niepokonana w Lidze Europejskiej. Wicemistrzowie Polski po raz drugi wygrali z Fenixem Tuluzą, tym razem u siebie 27:25.
Tydzień temu po bramce Alvaro Ruiza w ostatniej akcji meczu Orlen Wisła Płock wygrała na wyjeździe z Fenixem Tuluzą. W kolejnym meczu grupy A Ligi Europejskiej niepokonani Nafciarze podejmowali francuski zespół u siebie. Zasadniczą różnicą między spotkaniami był powrót po zakażeniu koronawirusem oraz kontuzjach kilku ważnych zawodników do składu polskiej ekipy, na czele z Michałem Daszkiem i Niko Mindegią. Tym samym Wisła po wygranej w Tuluzie była faworytem rywalizacji w Płocku.
Fenix podobnie jak w poprzednim meczu miał ze zdobyciem pierwszej bramki. Gospodarze nie wykorzystali tego, bo na trafienie Jeremy'ego Toto odpowiedział Sadou Ntanzi. Od stanu 2:2 Orlen Wisła zdobyła 3 bramki z rzędu, ale w kolejnych minutach goście zanotowali serię 4-0 i wyszli na prowadzenie. Niestety, urazu doznał najlepszy przed tygodniem Alvaro Ruiz. Płocka drużyna na szczęście odpowiedziała w postaci trzech goli z rzędu. Zespół Xaviego Sabate nie przejął całkowicie inicjatywy, bo Fenix utrzymywał kontakt z przeciwnikiem. Wisła miała świetny koniec pierwszej połowy. Przez ostatnie 5 minut nie straciła bramki. W ostatnich sekundach Ivan Stevanović obronił rzut karny, a tuż przed przerwą fantastyczne trafienie na 12:9 zanotował Niko Mindegia.
Fenix Tuluza świetnie wyszedł na drugą połowę, zdobywając dwie bramki z rzędu. Wisła nie oddała jednak prowadzenia i utrzymywała 2-3 trafienia przewagi. Na ponad kwadrans przed końcem goście zbliżyli się na jedną bramkę. Na 10 minut przed końcem Nafciarze wyszli na prowadzenie 24:20 i zbliżali się do zwycięstwa. W końcówce jednak nie obyło się bez nerwów. Na dwie minuty przed końcem Wisła miała dwa trafienia przewagi, ale grała w podwójnym osłabieniu. Ważną interwencję zanotował Adam Morawski, który pojawił się na placu gry. Ostatecznie Wisła wygrała 27:25 i to jej czwarte zwycięstwo, które daje pewne prowadzenie w grupie A. Po 6 bramek rzucili Niko Mindegia (Wisła) i Sadou Ntanzi.
Orlen Wisła Płock - Fenix Tuluza 27:25 (12:9)

Kamil Karczmarek
Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.
