Snooker - WGP: Szóstka Judda Trumpa

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 20.12.2020, 22:42

Judd Trump i Jack Lisowski zafundowali kibicom snookera na koniec roku piękne widowisko. W finale World Grand Prix starszy i zdecydowanie bardziej utytułowany z Anglików pokonał swojego przyjaciela. Dla Trumpa to szósty rankingowy puchar w 2020 roku i dwudziesty w całej karierze.

 

To było piętnaste zawodowe spotkanie Trumpa i Lisowskiego. Bilans do dziś mieli idealnie remisowy - po 7 wygranych. Było to też ich pierwsze starcie o turniejowy triumf. Ostatni raz zagrali przed ponad rokiem w ćwierćfinale Players Championship, w deciderze to starcie wygrał mistrz świata z 2019 roku. Jeśli chodzi o zawodowy dorobek, to Trump jest lata świetlne przed swoim przyjacielem, w karierze miał już 19 tytułów rankingowych, Lisowski grał o swój pierwszy w karierze puchar. W tym sezonie też Judd góruje nad swoim rywalem - grał w piątym wielkim finale, Jack - w pierwszym. Wszystko wskazywało zatem na lidera światowego rankingu jako zdecydowanego faworyta meczu, ale przecież każdy mecz to inna historia.

 

Sesję popołudniową zdominował Trump. Nie grał jakoś genialnie, ba, popełniał nawet błędy, ale rywal nie potrafił ich jakoś wykorzystać, jakby stawka pojedynku zbyt mocno go tremowała. W sumie wbił aż cztery brejki powyżej 50 punktów, ale tylko raz przekroczył granicę trzycyfrową, choć miał po temu okazje w partiach numer jeden, sześć i osiem. Lisowski tylko raz zdołał powbijać dłużej, zdobywając 77 punktów w przedostatnim frejmie sesji. Zawodnicy na odpoczynek zeszli przy stanie 6:2 dla Trumpa, który wydawał się bardzo pewnie zmierzać po kolejny triumf.

 

Jednak wieczorna sesja zaczęła się zaskakująco. Jeszcze w pierwszej faworytowi udało się przejąć stół przy stanie 1:53 i wyczyścić go prawie do końca, lecz kolejne trzy partie to był popis Lisowskiego, który w zasadzie musiał ryzykować, gra zachowawcza nie dawała mu szans na wyrwanie tego meczu. Młodszy i mniej utytułowany z Anglików na kilkadziesiąt minut posadził rywala na fotelu, wbijając trzy wysokie brejki - kolejno 99, 122 i 87 punktów. Przy odrobinie szczęścia mogły to być trzy setki zamiast jednej, ale i tak po pierwszej wieczornej minisesji było już tylko 5:7. Po powrocie do stołu Lisowski zmniejszył stratę do jednej partii, w bijając brejka 95-punktowego i był już na dobrej drodze do wyrównania, kiedy Trump wykorzystał jeden z nielicznych w tym okresie pudeł przyjaciela i przejął partię numer 14. Kolejną znów wygrał Lisowski, choć na raty, to zbudował brejka 50-punktowego. I tak oto w 7 kolejnych partiach przekraczał granicę 50 punktów w jednym podejściu.

 

Trump z podziwem patrzył na poczynania kolegi, ale wcale nie zamierzał siedzieć na fotelu do końca meczu. W 16 partii uzbierał łącznie 104 punkty, w tym podejście 78 punktów i w ten sposób zapisał na swoim koncie 9 partię. Lisowski musiał wygrać trzy kolejne, by sięgnąć po puchar. Pokazał, że jest to w stanie zrobić, ale... W brejku siedemnastym zatrzymał się na poziomie 61 punktów, pozostawiając na stole siedem czerwonych. Trump sześć wbił, na siódmej się jednak pomylił. Rozgorzała taktyczna walka o pozostałe 35 punktów, którą wygrał, podobnie jak cały turniej JUDD TRUMP! To jego 20. rankingowy triumf w karierze.

 

Na zakończenie tego 2020 roku kilka faktów dotyczących dzisiejszego triumfatora. Angielski snookerzysta, który skończył raptem 31 lat w ciągu ostatnich 12 miesięcy, w czasie których przecież nie rozegrano wielu planowanych turniejów, sięgnął po 6 pucharów, dwukrotnie przegrywał w finale, dwukrotnie w półfinale i trzykrotnie w ćwierćfinale. We wcześniejszych rundach odpadł tylko dwa razy - w Masters i lutowym World Grand Prix. Wygrał 78 meczów, zremisował trzy, przegrał jedynie 10. Wbił równe 100 brejków 100-punktowych, w tym jednego maksymalnego. To taka krótka wizytówka najlepszego obecnie snookerzysty na świecie.

 

Kibiców snookera i samych snookerzystów po dwumiesięcznym nieomal maratonie czeka teraz zasłużona świąteczna przerwa. Kolejny turniej, tak prestiżowy, choć nierankingowy Masters rozpocznie się 10 stycznia.

 

Judd Trump - Jack Lisowski 10:7

75(75):4, 44:72, 95:42, 122(122):0, 82:25, 93(75):1, 4:77(77), 67(64):40

67(66):53(53), 1:104(99), 8:116(112), 0:87(87), 0:95(95), 62:53, 0:78(53), 104(78):0, 72:61

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.