Żużel: Jason Doyle nie podda się operacji bicepsa
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 05.01.2021, 08:00
Jason Doyle z urazem bicepsa boryka się od lat, jednak do operacji nie dojdzie. "Skończyło się na tym, że tego nie zrobiliśmy, ponieważ doktor z Niemiec powiedział, że wszystko jest w porządku i nie ma takiej potrzeby" - mówi na łamach speedwaygp.com.
Były indywidualny mistrz świata z 2017 roku twierdzi, że uraz nie przeszkadza mu w żaden sposób w jeździe. Biorąc pod uwagę, że także i tytuł zdobywał ze złamaną stopą, można uwierzyć, iż w tym przypadku to naprawdę nic poważnego. Początkowo operacja miała odbyć się w Australii - ojczyźnie zawodnika, jednakże z uwagi na COVID-19 zrezygnowano z tego pomysłu. Wtedy z pomocą przyszli sponsorzy oraz Max Dilger. Po konsultacji z doktorem z Niemiec uznano jednak, że operacja nie jest potrzebna. Sam Doyle podchodzi do sytuacji spokojnie.
Mimo wszystko trudno powiedzieć, jak duży wpływ będzie to miało na występy Australijczyka w sezonie 2021. W ubiegłorocznym, w barwach Włókniarza Częstochowy, nie do końca spełniał oczekiwania - miał być solidnym wzmocnieniem, a zamiast trójek znacznie częściej przywoził dwójki. Dopiero pod koniec rundy zasadniczej zaczął pokazywać formę na wyższym poziomie. W Unii Leszno na pewno liczą na dobre występy Doyle'a i dwucyfrowe liczby punktów w meczach. Jeśli biceps faktycznie nie utrudnia mu jazdy na motorze, nie powinien mieć problemu z powrotem do formy sprzed końca sezonu.
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.