NHL: wtorkowa noc za nami, Vegas wciąż zwycięscy, Sharks ulegli Blues
Michael Miller/Wikimedia Commons/https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Alex_Tuch_2018-02-04_2.jpg

NHL: wtorkowa noc za nami, Vegas wciąż zwycięscy, Sharks ulegli Blues

  • Data publikacji: 19.01.2021, 09:29

We wtorkową noc za oceanem rozegrano kolejnych osiem spotkań. Trzecią wygraną z rzędu odnieśli Golden Knights, utrzymując prowadzenie w Dywizji Zachodniej. Toronto Maple Leafs ograli Winnipeg Jets, a St. Louis Blues próbowali odkupić się w oczach kibiców po fatalnym występie przeciwko Avalanche.

 

Vegas Golden Knights w świetnym stylu rozpoczęli nowy sezon. Po dwóch zwycięstwach nad Ducks przystępowali do meczu z Arizona Coyotes. Pierwsza tercja nie zaczęła się jednak po myśli gospodarzy, którzy stracili bramkę w 8. minucie spotkania. Coyotes wykorzystali grę w przewadze i na listę strzelców wpisał się Tyler Pitlick. Spotkanie było bardzo wyrównane, a gospodarze z całych sił dążyli do wyrównania, jednak na ławkę kar – także w 8. minucie powędrował Jonathan Marchessault. Ponownie wykorzystali to hokeiści ze Stanu Wielkiego Kanionu, a grę w przewadze skutecznie przypieczętował Nick Schmaltz. Kiedy zdawało się, że nic już się nie zmieni bramkę dla Rycerzy zdobył Max Pacioretty. Trzecia tercja okazała się być w pełni zdominowana przez graczy z Nevady, którzy zaciekle atakowali bramkę rywali zdobywając trzy bramki za sprawą - dwukrotnie Reilly’ego Smitha oraz Chandlera Stephensona. Po trzech kolejkach podopieczni Petera DeBoera prowadzą w Dywizji Zachodniej.

 

Vegas Golden Knights – Arizona Coyotes 4:2 (0:1, 1:1, 3:0)

 

Na szczyt tabeli Dywizji Północnej wrócili dziś gracze Toronto Maple Leafs, którzy podejmowali u siebie Winnipeg Jets. Kanadyjski zespół w poprzednim spotkaniu pokonał Senators, a Jets zwyciężyli po dogrywce Calgary Flames. Pierwsza odsłona spotkania była klasycznymi, hokejowymi szachami – obie drużyny naciskały, ale w sposób zrównoważony nie przynosząc bramek do przerwy. Druga tercja to już inna historia, bowiem wynik meczu otworzył w 6. minucie John Tavares. Klonowe liście wykorzystały grę w przewadze po tym, kiedy na przymusowy odpoczynek odesłany został Sami Niku. W 18. minucie akcję duetu Holl – Matthews bramką zwieńczył Mitch Marner, jednak na niespełna 50 sekund przed końcem środkowej odsłony bramkę dla Jets zdobył Kyle Connor. W ostatniej tercji meczu zwycięstwo kanadyjskiego klubu zapewnił swoim drugim trafieniem Mitch Marner (do pustej bramki). Wynik nie uległ zmianie a hokeiści Leafs zdają się wracać do świetnej formy.

 

Toronto Maple Leafs – Winnipeg Jets 3:1 (0-0, 2-1, 1-0)

 

Po mało chwalebnym występie przeciwko Avalanche drugie zwycięstwo w tym sezonie odnieśli hokeiści St. Louis Blues, którzy po wyrównanym meczu pokonali San Jose Sharks. Nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw, ponieważ w pierwszej tercji Rekiny zdobyły dwie bramki, a strzelali je Kevin Labanc oraz Logan Couture (w przewadze). Środkowa odsłona meczu przyniosła aż pięć bramek, a strzelanie rozpoczął Justin Faulk, który w 2 minucie pokonał bramkarza Sharks. Kolejne dwie minuty później Mike Hoffman wpisał się na listę strzelców i na tablicy widniał wynik 2:2. Goście nie pozostawali dłużni i za sprawą Brenta Burnsa wyszli na prowadzenie 3:2. To premierowe trafienie charakterystycznego obrońcy Sharks w tym sezonie. Na laurach nie zamierzali spocząć gospodarze i po asyście Jordana Kyrou gola w 14. minucie zdobył Brayden Schenn, a w 19. – Justin Faulk. Po rozpoczęciu trzeciej tercji uśmiechnąć mogli się kibice z Kalifornii, bowiem drugi raz w tym spotkaniu Logan Couture pokonał Jordana Binningtona. Przy stanie 4:4 decydujący cios zadali jednak Blues, a krążek w bramce umieścił Jordan Kyrou. Sharks próbowali jeszcze odwrócić losy meczu, ale ta misja zakończyła się niepowodzeniem. Blues ograli przeciwników i nieco oczyścili się w oczach kibiców.

 

St. Louis Blues – San Jose Sharks 5:4 (0:2, 4:1, 1:1)

 

Wyniki pozostałych spotkań:

 

Philadelphia Flyers – Buffalo Sabres 1:6 (0:1, 0:3, 1:2)

 

Nashville Predators – Carolina Hurricanes 2:4 (0:0, 1:1, 1:3)

 

Anaheim Ducks – Minnesota Wild 1:0 (0:0, 0:0, 1:0)

 

Calgary Flames – Vancouver Canucks 5:2 (0:1, 3:0, 2:1)

 

Edmonton Oilers – Montreal Canadiens (0:1, 0:1. 1:1)