Badminton - Toyota Thailand Open: Dania w euforii

Badminton - Toyota Thailand Open: Dania w euforii

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 22.01.2021, 15:22

W Bangkoku rozegrano dziś ćwierćfinały badmintonowego Toyota Thailand Open, należącego do cyklu World Tour Super 1000. Można je podsumować krótko: wiele dobrej gry, wiele ciekawych meczów, pojedyncze niespodzianki, radość w Danii.

 

Ćwierćfinały singla mężczyzn zebrały przed ekranami zapewne rzesze Duńczyków, bo grali w nich aż trzej ich ulubieńcy. Łącznie na korcie spędzili oni prawie 200 minut. Rozpoczął Anders Antonsen walcząc z Sameerem Vermą. Pierwszego seta dość pewnie wygrał Europejczyk, w drugim jednak mimo prowadzenia przez długie minuty wypuścił wygraną w samej końcówce. Decider grany był na zasadzie punkt za punkt i zakończył się grą na przewagi. Wreszcie lotkę meczową wykorzystał Antonsen i jako pierwszy zameldował się w półfinale. Niedługo później bliźniaczo podobny zacięty bój stoczył Hans-Kristian Vittinghus z Lee Cheuk Yiu. I w tym meczu sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Pierwszego seta na swoją korzyść rozstrzygnął zawodnik z Hongkongu, w drugim Duńczyk okazał się zdecydowanie lepszy. Także w deciderze Vittinghus długo prowadził, ale w końcówce dał się doścignąć. Ostatecznie przechylił szalę na swoją stronę, ale okupił to potwornym wysiłkiem. Najszybciej awans do półfinału zapewnił sobie Viktor Axelsen, który w dwóch setach pokonał Malezyjczyka Darrena Liew. Tak więc w Danii święto! W ostatnim ćwierćfinale grali dwaj Tajwańczycy - zgodnie z przewidywaniami Tien Chen Chou pokonał Wang Tzu Wei w dwóch setach. W półfinałach Vittinghus zagra z Antonsenem, a Axelsen z Chou. 

 

Wiele emocji dostarczyły też singlistki. Serię zwycięstw do ośmiu wydłużyła Carolina Marin. Hiszpanka bardzo pewnie pokonała Neslihan Yigit. Turczynka tylko przez pierwsza połowę drugiego seta nawiązywała walkę, w pozostałych fragmentach była jedynie tłem doskonale dysponowanej mistrzyni olimpijskiej z Rio de Janeiro. Teraz na Marin czeka An Se Young. Młoda Koreanka pokonała dziś w dwóch setach Pornpawee Chochuwong. Humory miejscowym kibicom zdecydowanie poprawiła Ratchanok Intanon, która z zaskakującą łatwością odprawiła mistrzynię świata, Pusarlę Sindhu. Hinduska wyraźnie nie miała dobrego dnia. Najwięcej emocji dostarczył mecz rozstawionej z jedynką Tai Tzu Ying z Michelle Li. pierwszego seta niespodziewanie wygrała Kanadyjka, lecz w kolejnych dwóch tajwańska szkoła badmintona wzięła zdecydowanie górę. 

 

W grze podwójnej panów dobrą dyspozycję potwierdzili Mohammad Ahsan i Hendra Setiawan. Indonezyjczycy w turnieju nie stracili jeszcze seta, a dziś nie dali szans Anglikom Benowi lane i Seanovi Vendy. Druga europejska para w ćwierćfinałach, Niemcy Mark Lamsfuss i Marvin Seidel nie sprostali Tajwańczykom Lee Yang i Wang Chi-Lin. Mecz także był dość jednostronnym niestety widowiskiem. W drugiej połówce drabinki znalazły się aż trzy pary malezyjskie, ale tylko jedna zagra w półfinale. Ong Yew Sin i Teo Ee Yi przegrali z Hindusami Satwiksairaj Rankireddy i Chirag Shetty. W bratobójczym ćwierćfinale lepsi okazali się natomiast rozstawieni z ósemką Aaron Chia i Soh Wooi Yik. 

 

W deblu kobiet wielkich emocji nie mieliśmy. Wszystkie ćwierćfinały zakończyły się w dwóch setach. Jedyna europejska para na tym poziomie, Dunki Alexandra Boeje i Mette Poulsen przegrały wyraźnie z Indonezyjkami Greysią Polii i Apriyani Rahayu. W czołowej czwórce znalazły się jeszcze dwie rozstawione pary koreańskie - Lee So Hee i Shin Seung Chan oraz Kim So Yeong i Kong Hee Yong.  Stawkę uzupełniają Malezyjki. W tej grze chyba najbardziej brak czołowych par japońskich i chińskich wpływa na poziom gry i emocji.

 

Wciąż niepokonani są we własnej hali Dechapol Puavaranaurokh i Sapsiree Taerattanachai. Tajlandczycy dziś jednak namęczyli się z koreańską parą Ko Sung Hyun i Eom Hye Won. Pierwszą partię nawet przegrali po długiej, wyczerpującej grze na przewagi. W kolejnych dwóch partiach panowali już nad wydarzeniami na korcie. W półfinale zagrają gospodarze z Satwiksairaj Rankireddy i Ashwini Ponnappa. Hindusi w półfinale znaleźli się dość niespodziewanie, ale jak najbardziej zasłużenie. Satwiksairaj jako jedyny wyjdzie jutro dwukrotnie - w półfinale debla i miksta. "Niespodzianka" - to samo można powiedzieć o Malezyjczykach Hoo Pang Ron i Cheah Yee See, którzy pokonali wyżej notowanych Indonezyjczyków Hafiza Faizala i Glorię Widjaję. Stawkę półfinalistów uzupełniają rozstawieni z czwórką Koreańczycy Seo Seung Jae i Chae Yujung. 

 

Wyniki ćwierćfinałów Toyota Thailand Open

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.