Skeleton - PŚ: Sukces Loelling, dramat Hermann i wpadka Nikitiny
- Data publikacji: 22.01.2021, 12:45
Zawody Pucharu Świata w Königssee udowodniły, że skeleton należy oglądać do ostatniego ślizgu. Najlepsze z najlepszych popełniły błędy, dzięki czemu Jacqueline Loelling mogła cieszyć się z pierwszego złotego medalu w tym sezonie, a Jane Channell z brązowego. Srebro wywalczyła natomiast Anna Fernstaedt.
Czołówka po pierwszej próbie nie była zaskoczeniem. Najszybsza okazała się Tina Hermann z czasem 50.93. Powracająca do rywalizacji Elena Nikitina zajęła drugą lokatę ze stratą 0.15 i taką samą przewagą nad trzecią Jacqueline Loelling. Tuż za podium znalazła się Janine Flock i Anna Fernstaedt. Do pucharowych zmagań wróciła także Kimberley Bos, ale Holenderka ze stratą 1.30 po pierwszej próbie zajmowała dopiero 15. miejsce. Pierwsze zawody w ramach PŚ ominęła natomiast Hannah Neise, która ostatnio w St. Moritz zajęła rekordowe w tym sezonie czwarte miejsce.
W drugim ślizgu znaczna część zawodniczek poprawiła swoje wyniki. Wśród nich była również Bos, która awansowała na 12. lokatę. W trakcie rywalizacji z pozycji lidera zepchnęła ją dopiero Elisabeth Maier. Kanadyjka po pierwszej rundzie była 11., ale dzięki świetnej drugiej próbie wskoczyła na szóste miejsce. Jeszcze lepsza od swojej rodaczki okazała się Jane Channell, która z siódmej pozycji awansowała na trzecią i zdobyła brązowy medal.
Skąd taki sukces Kanadyjki? W końcu przyszedł czas na czołówkę, której występ zaskoczył z pewnością wielu fanów kobiecego skeletonu. Najpierw Fernstaedt była szybsza od Janine Flock - dla zawodniczki z Czech dzisiejszy start to największy sukces w karierze. Austriaczka zachwiała się w pewnym momencie przejazdu i utraciła cenne setne sekundy i drugą lokatę na rzecz Czeszki. Obecna liderka klasyfikacji Pucharu Świata musiała zadowolić się brązowym medalem zdobytym ex aequo właśnie z Channell. Problemy podczas drugiej próby dotknęły także Nikitinę, która rywalizację skończyła na piątym miejscu. Rosjanka i tak lepiej poradziła sobie z utrudnieniami niż Tina Hermann. Ślizg rozpędzonej Niemki wyglądał jakby zaraz miała stracić kontrolę i wypaść z toru. Ostatecznie jednak udało się zakończyć zjazd i całe zawody na 10. miejscu. Słabszą dyspozycję rywalek wykorzystała Loelling, która pierwszy raz w sezonie stanęła na najwyższym stopniu podium z sumarycznym czasem 1:42.30
W klasyfikacji pucharowej na prowadzeniu jest Flock, która wyprzedza Hermann i Loelling.