Badminton - WT finals: pierwszy dzień za nami

Badminton - WT finals: pierwszy dzień za nami

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 27.01.2021, 16:07

W Bangkoku rozpoczął się dziś turniej finałowy badmintonowego World Tour za rok 2020. W pierwszych meczach grupowych w większości wygrywali wyżej notowani.

 

Już trzeci tydzień pozostają najlepsi badmintoniści świata w stolicy Tajlandii. Po Yonex Thailand Open i Toyota Thailand Open przyszedł czas na World Tour Finals. Pierwotnie turniej miał się odbyć w grudniu, ale z oczywistych względów został przesunięty. Z powodów epidemiologicznych jest to też turniej inny niż w poprzednich latach. Turniejów World Tour w ostatnich 12 miesiącach było bardzo mało (łącznie tylko 9), w Bangkoku mogli zagrać tylko ci, którzy już od dwóch tygodni pozostają na miejscu. Dlatego też wśród walczących o najwyższe w badmintonowym kalendarzu nagrody pieniężne nie walczą Japończycy i Chińczycy. Trochę pokraczne te finały, żeby nie napisać kadłubowe. Najlepsze ósemki w rankingu World Tour podzielono na dwie grupy, w których każdy gra z każdym. Do półfinałów awansują singliści, singlistki i pary z dwóch pierwszych miejsc w grupach.

 

Nieprzerwaną serię zwycięstw kontynuuje Carolina Marin. Hiszpanka wygrała dziś 11. mecz z rzędu. Dziś jej "ofiarą" została Evgeniya Kosetskaya. Rosjanka zmusiła mistrzynię olimpijską do sporego wysiłku, zwłaszcza w pierwszym secie będąc dla niej równorzędną rywalką. Ostatecznie przegrała w dwóch setach, ale pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Do niespodzianki doszło za to w grupie B, do której los przydzielił dwie Tajki. W tym bratobójczym boju niżej notowana Pornpawee Chochuwong pokonała po trzech setach twardej walki Ratchanok Intanon. To jej pierwsza wygrana z reprezentacyjną koleżanką na międzynarodowej arenie. Swoje mecze wygrały też Tai Tzu Ying oraz Ab Se Young.

 

Niepokonywalny wydaje się w tym roku także Viktor Axelsen. Dziś triumfator obu turniejów Thailand Open zniechęcił do badmintona Anthony'ego Gintinga. Indonezyjczyk w drugim secie uzbierał z trudem osiem punktów. Zwycięstwo na otwarcie turnieju zanotował także drugi z Duńczyków. Anders Antonsen pokonał w trzysetowym boju Hindusa Srikantha Kidambi. Swoje mecze wygrali też Wang Tzu Wei i Tien Chen Chou. W męskim singlu dwie wygrane dla Danii i dwie dla Tajwanu.

 

Wciąż wysoką formę utrzymują Thom Gicquel i Delphine Delrue. Francuski mikst, który był rewelacją ubiegłych dwóch poprzednich turniejów dziś pokonał indonezyjski duet Hafiz Faizal/Gloria Widjaja. Swój mecz za to wyraźnie przegrała inna europejska para, Marcus Ellis i Lauren Smith. Anglicy nie radzili sobie dziś z Koreańczykami Seo Seung Jae i Chae Yujung. W grze mieszanej, podobnie jak Marin w singlu, pogromców nie mogą znaleźć od początku roku Dechapol Puavaranaurokh i Sapsiree Taerattanachai. Tajlandczycy w długim meczu okazali się lepsi od Praveena Jordana i Melati Oktaviani. Indonezyjczycy byli bliscy zrewanżowania się za porażkę w finale Yonex Thailand Open, ale ostatecznie przegrali w trzech setach.

 

Nie doczekaliśmy się też zwycięstwa europejskiej pary z azjatycką w deblach. Przegrali Ivan Sozonov i Vladimir Ivanow, Linda Efler i Isabel Herttrich, Chloe Birch i Lauren Smith. Ze zwycięstwa cieszyli się Ben Lane i Sean Vendy, ale w pokonanym polu pozostawili swoich angielskich kolegów, Marcusa Ellisa i Chrisa Langridge. Notabene taki wynik uznać należy za niespodziankę - akcje pokonanych przed meczem stały na pewno wyżej.

 

Wyniki pierwszego dnia

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.