Badminton - WT finals: zaskakująca powtarzalność
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 30.01.2021, 16:11
Styczeń w światowym badmintonie to miesiąc Caroliny Marin, Viktora Axelsena, tajwańskiego debla Lee Yang i Wang Chi-Lin oraz tajskiego miksta Dechapol Puavaranaurokh i Sapsiree Taerattanachai. Cały ten kwartet zagra w trzecim finale World Tour z rzędu. Taka powtarzalność zdarza się niezwykle rzadko.
To, czego dokonuje w tym roku Viktor Axelsen jest absolutnie niebywałe. Duńczyk zagrał dziś 14 mecz w styczniu i nadal pozostaje niepokonany. Dziś po raz kolejny zwyciężył Tajwańczyka Tien Chen Chou, pokazując, zwłaszcza w drugiej partii, dyspozycję, w której nie jest mu w stanie nikt zagrozić, chyba łącznie z Kento Momotą. Duńscy kibice badmintona, a jest ich bardzo wiele, mają podwójne powody do radości. Przeciwnikiem Axelsena w finale będzie Anders Antonsen, który w niezwykle zaciętym, trwającym blisko półtorej godziny meczu wyeliminował Wang Tzu Wei. Widowisko było przednie, a niektóre zagrania zwłaszcza w obronie zapierały dech w piersiach. W meczu Dania - Tajwan 2:0, a jutro czeka nas drugi z rzędu finał World Tour, który będzie wewnętrzną sprawą duńską.
W finale singla pań będziemy mieli powtórkę z dwóch poprzednich niedziel. O końcowy triumf zagrają Carolina Mari i Tai Tzu Ying. Poprzednie dwa mecze zakończyły się wygranymi Hiszpanki, która staje przed szansą bezprecedensowego sukcesu - wygranej w trzech turniejach World Tour z rzędu. Dziś aktualna mistrzyni olimpijska pokonała bardzo pewnie Tajkę Pornpawee Chochuwong, dla której już awans do półfinału był największym sukcesem w karierze. Tajwanka też potwierdziła moc, wygrywając w dwóch niezbyt długich setach z An Se Young, Korenką, która jako jedyna w tym roku była w stanie wygrać z Marin.
Nie było niespodzianki w półfinałach debla panów. Ben Lane i Sean Vendy, którzy dość niespodziewanie dotarli aż do tej fazy turnieju bardzo dzielnie walczyli z Lee Yang i Wang Chi-Lin, ale zabrakło im w końcówkach odrobiny szczęścia i chyba jednak doświadczenia w tak ważnych grach. Tajwańska para, podobnie jak Axelsen i Marin zagrają w trzecim finale z rzędu, Bangkok w tym roku jest dla nich wyjątkowo szczęśliwy. Ich rywalami w decydującym meczu będą niezwykle utytułowani i doświadczeni Mohammad Ahsan i Hendra Setiawan. Indonezyjczycy w dwóch setach rozprawili się z Koreańczykami Choi Solgyu i Seo Seung Jae.
Tytuł w grze podwójnej kobiet na pewno pojedzie do Korei. W dzisiejszych półfinałach Lee So Hee i Shin Seung Cahn oraz Kim So Yeong i Kong Hee Yong okazały się lepsze od swoich rywalek. Dla obu par to wielki sukces, trzeba jednak pamiętać, że nieobecność Japonek i Chinek akurat w deblu pań wybitnie wpływa na poziom rywalizacji.
Dechapol Puavaranaurokh i Sapsiree Taerattanachai pozazdrościli tajwańskiemu deblowi oraz singlistom z Danii i Hiszpanii i też zagrają w trzecim finale w tym roku. Tajska para pokonała Thoma Gicquela i Deplhine Delrue. Francuska para, która chyba obecnie jest najmocniejsza wśród europejskich mikstów walczyła bardzo dzielnie, ale tym razem sposobu na wygranie choćby seta nie znalazła. Przeciwnikami gospodarzy będą Koreańczycy Seo Seung Jae i Chae Yujung, którzy bardzo pewnie pokonali dziś Malezyjczyków Goh Soon Huat i Jemie Lai Shevon.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.