KSW 58: Szymon Kołecki lepszy od Martina Zawady
- Dodał: Jakub Krysiewicz
- Data publikacji: 30.01.2021, 23:35
Szymon Kołecki ma za sobą dwa pojedynki w KSW. Do tej pory udało mu się wygrać z Mariuszem Pudzianowskim przez kontuzję oraz Damiana Janikowskiego przez TKO w drugiej rundzie. Tym razem przyszło mu skrzyżować rękawice z legendą największej polskiej federacji – Martinem Zawadą.
Mistrz olimpijski szukał sprowadzenia Zawady do parteru, jednak dzięki doświadczeniu, Martinowi udawało się kontrować. Polsko-niemiecki zawodnik kontrolował pojedynek w stójce do momentu skutecznego sprowadzenia walki do parteru przez Kołeckiego. Szymon skutecznie kontrolował pojedynek w tej płaszczyźnie. Ze względu na to skutecznie starał się utrzymać w parterze do końca rundy.
Wyciągając wnioski z pierwszej rundy, Kołecki szybko sprowadził Zawadę do parteru. W tej płaszczyźnie było widać wyraźną przewagę byłego sztangisty. Przez długą część rundy kontrolował w parterze do momentu, gdy wali przeniosła się znów do stójki. Zawada stał na dużo wyższym poziomie bokserskim niż Kołecki, co pozwoliło mu na punktowanie rywala. Pod koniec drugiej odsłony Szymon obalił zawodnika z Dusseldorfu, po czym zabrzmiał gong oznaczający koniec rundy.
W trzeciej rundzie Kołecki znów starał się szybko obalić lepszego w stójce Zawadę. Ten plan się powiódł po doprowadzeniu zawady pod siatkę. W parterze ponownie przeważał mistrz olimpijski, który regularnie zmieniał pozycje, aby sędzia nie podniósł pojedynku do stójki. Mądrze punktował oraz nie dawał Zawadzie wydostać się z pozycji parterowej. Na koniec rundy dołożył kilka mocnych ciosów w parterze. Werdykt sędziowski wydawał się formalnością i tak też się stało. Przez jednogłośną decyzję sędziów zwyciężył Szymon Kołecki.
Jakub Krysiewicz
MMA, boks, piłka nożna – w tej kolejności. Prywatnie student dziennikarstwa. Poza sportem uwielbia muzykę, szczególnie amerykański oraz brytyjski rap.