PBC on FOX: planowe zwycięstwo Caleba Planta
- Dodał: Jakub Zegarowski
- Data publikacji: 31.01.2021, 04:32
Caleb Plant (21-0, 12 KO) pokonał przez jednogłośną decyzję sędziów (3x 120:108) Caleba Truaxa (31-5-2, 19 KO) i po raz trzeci obronił pas IBF w wadze super średniej. Choć "Sweethands" wygrał wszystkie dwanaście rund to wcale nie pokazał się z nadzwyczajnej strony.
Pierwsze siedem rund to bardzo dobre boksowanie lewą ręką przez Planta. Mistrz IBF, w swoim stylu, wyprowadzał szybkie i precyzyjne ciosy, niezbyt mocne, ale pozostawiające znaki na twarzy przeciwnika. Rzadko jednak decydował się na większe urozmaicenie swoich akcji i odważniejsze przejścia do ataku. Brakowało pracy prawą ręką oraz kombinacji lewy-prawy. Być może Plant czuł nieco respektu do siły ciosu Truaxa, bo przecież taki boks w jego wykonaniu zupełnie minimalizował i tak niskie ryzyko porażki przed czasem.
Ale Truax był groźny do samego końca. Polował na precyzyjny cios sierpowy prawą ręką, który mógłby odwrócić przebieg pojedynku. I w ósmej rundzie, dość niespodziewanie, aż czterokrotnie dość poważnie zahaczył twarz Planta. Szczególnie niebezpieczne było drugie tych z uderzeń, kiedy to pretendent trafił z kontry nacierającego czempiona. Oczywiście, wielkiego wpływu na ostateczny rezultat to nie miało, lecz zasygnalizowało drobne problemy w boksie mistrza IBF - problemy z koncentracją i otwarcie na prawe rywala, szczególnie w drugiej części walki. W potencjalnym starciu z Saulem "Canelo" Alvarezem takie chwile i takie błędy zakończą się tragicznie.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowi nie mieli żadnych problemów ze wskazaniem zwycięzcy. Cała trójka przyznała wszystkie rundy Calebowi Plantowi. Mimo to, wygrana ta może być oceniana dość niejednoznacznie - brak nokautu na rywalu u schyłku kariery i momenty zawahania w obronie na pewno wzbudzą niepokój jego i jego trenerów.
Wcześniej, najcenniejszy skalp w zawodowej karierze zdarł niedoceniany Michael Coffie (12-0, 9 KO). 34-latek z Nowego Jorku już w trzeciej rundzie znokautował faworyzowanego Darmaniego Rocka (17-1, 12 KO), uważanego za jeden z największych talentów w amerykańskiej wadze ciężkiej. Coffie był wyraźnie lepszy od swojego przeciwnika od początku, wyprzedzając jego wszelkie poczynania ofensywne. Rock wyraźnie zaryzykował na początku trzeciej odsłony, rzucił się do zdecydowanego ataku, za co zapłacił wysoką cenę. Nadział się bowiem na błyskawiczny kontrujący lewy podbródkowy i ciężko padł na matę ringu. Co prawda zdołał wstać, lecz już tylko po to, żeby przyjąć jeszcze jedno mocne uderzenie i zostać dość ciężko znokautowanym.
Warto również odnotować zwycięstwo Rancesa Barthelemy'ego (28-1-1, 14 KO) na nieco głębszym undercardzie. Były mistrz IBF w wadze super piórkowej i lekkiej pewnie wypunktował solidnego Alla Riverę (21-5, 18 KO), lecz kolejny raz zaprezentował się całkowicie nieefektownie, najpewniej nie wzbudzając sympatii u miłośników pięściarstwa na całym świecie.
Wyniki gali PBC on FOX:
Caleb Plant (21-0, 12 KO) pok. Caleba Truaxa (31-5-2, 19 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów (120:108, 120:108, 120:108)
Michael Coffie (12-0, 9 KO) pok. Darmaniego Rocka (17-1, 12 KO) przez nokaut, 3. runda
Joey Spencer (12-0, 9 KO) pok. Isiaha Seldona (14-4-1, 5 KO) przez nokaut, 1. runda
Rances Barthelemy (28-1-1, 14 KO) pok. Alla Riverę (21-5, 18 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów (100:90, 99:91, 97:93)
Atif Oberlton (1-0, 1 KO) pok. Nathana Sharpa (4-3, 4 KO) przez techniczny nokaut, 3. runda
Brandyn Lynch (10-1-1, 8 KO) zremisował z Markiem Anthonym Hernandezem (14-4-2, 3 KO) (74:78, 77:75, 76:76)