Badminton - WT finals: Marin i Axelsen pokonani
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 31.01.2021, 14:06
Carolina Marin i Viktor Axelsen nie zdołali zdobyć trzecich z rzędu tytułów w World Tour. Sztuka ta udała się natomiast tajwańskiemu deblowi i tajskiemu mikstowi. Trzytygodniowy badmintonowy maraton w Tajlandii dobiegł końca.
Marin po raz trzeci w tym miesiącu zagrała w finałowym starciu z Tai Tzu Ying. Dwa tygodnie temu, także w ostatnią niedzielę lepsza była hiszpańska mistrzyni olimpijska. Dziś role się odwróciły, jeszcze w pierwszym secie Marin grała koncertowo i wygrała do 14. W drugiej partii role się całkowicie odwróciły. Tajwanka zdemolowała rywalkę i doprowadziła do decidera. W nim długo prowadziła Marin, jednak od stanu 19:17 punkty zdobywała już tylko Tai Tzu Ying, sięgając po końcowy triumf.
Duński finał singla panów też był istnym rollercoasterem. W pierwszej partii górą był niżej notowany (choć nieznacznie) Anders Antonsen. Zwycięstwo w inauguracyjnej partii chyba go mocno zdekoncentrowało, z drugiej strony podrażniło Viktora Axelsena. W drugim secie triumfator dwóch poprzednich turniejów World Tour pozwolił rywalowi na zdobycie pięciu punktów. Decydujący set był bardzo wyrównany i wyczerpujący. Minimalnie więcej sił w końcówce zachował Antonsen i to on zapisał na koncie triuf w World Tour Finals.
Lee Yang i Wang Chi - Lin triumfowali po raz trzeci z rzędu. W jedynym dwusetowym finale dnia pokonali Mohammada Ahsanan i Hendrę Settiawana. Gra na dystansie dwóch setów nie oznaczała jednak jednostronnego widowiska, wręcz przeciwnie, pary grały przez cały czas na styku. W drugiej partii Indonezyjczycy mieli nawet lotkę setową, ale jej nie wykorzystali, by potem przegrać na przewagi.
Trzeci tytuł w swojej rodzinnej hali wywalczyli też Dechapol Puavaranaurokh i Sapsiree Taerattanachai. Tajlandczycy w trzech setach pokonali niespodziewanych finalistów, Koreańczyków Seo Seung Jae i Chae Yujung. To był dość dziwny mecz, bo po wyrównanej pierwszej partii, w której lepsi okazali się gospodarze, mieliśmy dwa sety o jednostronnym przebiegu. Koreańczycy najpierw wyrównali stan meczu wygrywając do 8, by po kilkunastu minutach rozstrzygającą partię przegrać w identycznym stosunku.
Koreańczycy i tak mieli dziś powody do radości. W finale debla kobiet zagrały dwie pary z tego kraju. Po ponad 90 minutach zaciętej walki Lee So Hee i Shin Seung Chan pokonały Kim So Yeong i Kong Hee Yong.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.