VTB: świetny mecz i wygrana Zastalu przeciwko CSKA!
- Dodał: Krystian Stefaniuk
- Data publikacji: 01.02.2021, 20:53
W ramach Ligi VTB Zastal Zielona Góra podejmował ekipę CSKA Moskwa. Zdecydowanie wyżej notowani byli przybysze z Rosji, obecni zwycięzcy Euroligi oraz obrońcy tytułu Ligi VTB. Wbrew wszelkim przewidywaniom, ekipie Zastalu udało się sprawić niespodziankę i odnieść zwycięstwo nad mistrzami Euroligi.
Na początku meczu gospodarze wyglądali na nieco wystraszonych. Pojawiały się niewymuszone błędy, a CSKA grała spokojniej, nie forsując tempa. Po niespełna pięciu minutach zielonogórzanie zdobyli pierwsze punkty. To dobrze obrazuje stan gry. Goście grali bez pośpiechu, a w ekipie Zastalu widać było stres i nerwowość. Po pierwszych zdobyczach pojawiło się więcej pewności siebie w grze drużyny z Polski. Częściej próbowali z dystansu, co istotne, skutecznie. Mimo nawet piętnastopunktowej straty Zastal bardzo dobrze radził sobie zza linii 6,75 metra i na krótką przerwę schodził notując tylko pięć oczek różnicy. Świetnie w tym aspekcie spisywał się Kris Richard, który miał stuprocentową skuteczność z dystansu.
Bardzo dobrze rozpoczęli drugą część spotkania koszykarze z Zielonej Góry. Kolejna celna trójka, rzut osobisty i strata wynosiła już tylko punkt. Dość sensacyjnie, chwilę później Zastal objął prowadzenie w meczu. Widocznie podrażniło to utytułowanych gości, bo ci zaczęli grać szybciej, bardziej kombinacyjnie oraz skuteczniej. Znowu zauważalna była różnica klas obu drużyn. Świetnie dysponowany był Tornike Shengelia w ekipie gości, który dobrze radził sobie na zbiórce, jak i w wejściach pod kosz. Nie można nie pochwalić również Gabriela Lundberga. Do przerwy był on najlepiej punktującym graczem mistrzów Polski, miał również najwięcej zbiórek oraz asyst. CSKA potrafiła ponownie odjechać na piętnaście punktów. Kiedy Zastal skracał dystans, wtedy goście grali szybciej. Mimo chwilowej utraty prowadzenia kontrolowali oni mecz, mając do połowy dziewięć punktów przewagi.
Po przerwie obraz meczu uległ zmianie. Zastal znalazł sposób na CSKA rzutami z dystansu i robił to skutecznie. Było to otwarte ofensywnie spotkanie, a wbrew wszelkim przewidywaniom zielonogórzanie zaczęli grać przeciw CSKA jak równy z równym. Ponownie, dzięki celnej trójce, udało się wyjść na prowadzenie. Mistrzowie Polski chcieli sprawić swoim kibicom niespodziankę i nawet jeśli mieli przegrać ten mecz, to mogli być zadowoleni z gry. Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się ponad 30-sto punktową przewagą CSKA. Tymczasem Zastal wygrał trzecią kwartę i kończył ją z prowadzeniem w całym spotkaniu. Czekało na nas bardzo ciekawe, ostatnie dziesięć minut.
W czwartej kwarcie zauważalne były nerwy w ekipie CSKA. To Zastal grał spokojnie, ale co najważniejsze, skutecznie. Gospodarze nie dali sobie wyrwać przewagi na początku kwarty i udało się ją nawet powiększyć do siedmiu punktów. Niespodzianka wisiała w powietrzu. Nieocenione były rzuty za trzy punkty w ekipie gospodarzy. W połowie czwartej kwarty Zastal miał dziesięć punktów zapasu i wiele wskazywało na to, że ten mecz wygra. Niestety, CSKA również nie próżnowała w okolicach linii rzutów za trzy i zmniejszyła swoją stratę do czterech oczek. Końcówka była bardzo nerwowa. Wystąpiło sporo niedokładności i niepotrzebnych przewinień po obu stronach parkietu. Niestety, na minutę przed końcem goście odzyskali prowadzenie. Gra nerwów, zarówno dla zawodników jak i kibiców. Niesamowicie zachował się w ostatnich sekundach Kris Richard, który przechwycił piłkę, ruszył do przodu i ponownie celnie trafił za trzy.
To co wydawało się odległym marzeniem stało się faktem. Zastal Zielona Góra pokonał CSKA Moskwa w ładnym stylu i sprawia piękną niespodziankę swoim kibicom.
Zastal Zielona Góra – CSKA Moskwa 93:90 (24:29, 24:28, 22:12, 23:21)
Zastal Zielona Góra: Lundberg 26, Richard 25, Freimanis 14, Groselle 12, Put 6, Williams 6, Reynolds 2, Koszarek 2, Traczyk 0.
CSKA Moskwa: Shengelia 19, Antonov 12, Hackett 12, Ukhov 11, Hilliard 9, Strelnieks 8, Bolomboy 6, James 6, Kurbanov 5, Voigtmann 2.