
USA: funkcjonariusze skuli kajdankami i spryskali gazem dziewięciolatkę
- Data publikacji: 02.02.2021, 11:00
W mieście Rochester w stanie Nowy Jork udostępniono nagranie, na którym widać, jak funkcjonariusze rozpylają gaz łzawiący w oczy skutej kajdankami dziewięciolatki. Burmistrz miasta nakazała natychmiastowe zawieszenie policjantów. Jest to kolejna sytuacja, gdy dochodzi do brutalnego potraktowania czarnoskórej osoby przez funkcjonariuszy w tym mieście.
Policja została wezwana do domu poszkodowanej w piątek, 29 stycznia. Powodem zgłoszenia miała być awantura rodzinna. Na nagraniu, które zostało udostępnione w niedzielę 31 stycznia widać, że funkcjonariusze unieruchamiają dziewczynę i zakuwają ją w kajdanki. Słychać, jak wielokrotnie wzywa ona swojego ojca.
- Zachowujesz się jak dziecko - mówi do skutej dziewczyny jeden z policjantów.
Dziewczyna została doprowadzona do radiowozu siłą. Na nagraniu widać jak krzyczy, próbuje uciec i wybiec z samochodu.
- To twoja ostatnia szansa. W przeciwnym razie gaz pieprzowy dostanie się do twoich oczu - mówi jej jeden z funkcjonariuszy. - Po prostu ją spryskaj - dodaje po chwili inny oficer obecny przy zdarzeniu.
Dziewczynka została spryskana gazem łzawiącym prosto w twarz. Słychać błagalne krzyki, aby wytarto jej oczy i zabrano do taty. Policjanci zamykają drzwi, po chwili nagranie się kończy. Kamera zarejestrowała około 7 funkcjonariuszy obecnych przy radiowozie.
O całą sytuację został zapytany zastępca szefa policji w Rochester, Andre Anderson. Podczas rozmowy z dziennikarzami stwierdził, że funkcjonariuszom obecnym na miejscu zdarzenia powiedziano, że dziewczyna chciała zabić siebie i swoją matkę. Dodał, że policja chciała pomóc dziewięciolatce i zabrać ją do szpitala, a gdy ta stawiała opór, musieli podjąć odpowiednie kroki.
Michael Mazzeo, prezes związku reprezentującego policjantów z Rochester broni funkcjonariuszy.
- Oni znaleźli się w trudnej sytuacji. Nie złamali żadnej zasady, nie ma nikogo, kto by mógł powiedzieć, że zachowali się niewłaściwie - powiedział Mazzeo na niedzielnej konferencji prasowej.
Tożsamość dziewczyny nadal nie została ujawniona, a na wideo jej twarz została zamazana, aby zapewnić anonimowość. Jedyne co można było ustalić to fakt, że dziewięciolatka jest Afroamerykanką.
- To, co wydarzyło się w piątek, było po prostu okropne i słusznie oburzyło całą naszą społeczność. Niestety, prawo stanowe i umowa związkowa uniemożliwiają mi podjęcie natychmiastowych i poważniejszych działań - poinformowała burmistrz Lovely Warren.
Nagranie wywołało ogromne oburzenie społeczne. Dopiero pod wpływem tak negatywnej reakcji otoczenia została podjęta decyzja o zawieszeniu funkcjonariuszy. Na razie nie wiadomo, ilu policjantów zostało zawieszonych. Obecnie trwa wewnętrzne dochodzenie policyjne. Sprawą zainteresowała się również prokurator generalna stanu Nowy Jork, Letitia James.
- Ten incydent jest głęboko niepokojący i niedopuszczalny. Moje biuro sprawdza co się tam wydarzyło - powiedziała James w poniedziałek.
Warto przypomnieć, że w marcu 2020 roku, policja w Rochester już prowadziła wewnętrzne dochodzenie w sprawie śmierci chorego psychicznie, czarnoskórego mężczyzny. 41-letni Daniel Prude zmarł z powodu uduszenia się po tym, jak funkcjonariusze założyli mu kaptur na głowę i przez dwie minuty przyciskali do chodnika. Po wycieku nagrania z tego zdarzenia został zwolniony ówczesny szef policji. Sytuacja zintensyfikowała również kontrolę policyjnego traktowania Afroamerykanów oraz wywołała tygodnie protestów.
- Nie mam zamiaru tu stać i powiedzieć, że dla dziewięciolatka spryskanie pieprzem jest w porządku. Zrobimy wszystko, co musimy, aby upewnić się, że takie rzeczy się nie zdarzają - skomentowała sprawę szefowa policji Rochester, Cynthia Herriott-Sullivan.