
Turcja: rektor nominowany przez Erdoğana nie ustępuje pomimo licznych protestów
- Data publikacji: 03.02.2021, 14:20
W ciągu ostatnich dwóch dni w Stambule zostało zatrzymanych ponad 300 osób, wszystko za sprawą protestów skierowanych przeciwko nominacji Meliha Bulu na rektora Uniwersytetu Boğaziçi. Pomimo stanowczego sprzeciwu studentów i nauczycieli rektor stwierdził, że nie ma zamiaru ustąpić.
Melih Bulu jest powiązany z partią prezydenta Erdoğana, w przeszłości ubiegał się nawet o mandat w tureckim parlamencie z poparciem tego ugrupowania. Uniwersytet Boğaziçi ma bogatą historię, która sięga aż do 1863 roku. Do tej pory środowisko związane z tą uczelnią przejawiało raczej lewicowe tendencje, toteż powołanie na urząd rektora, człowieka, który powiązany jest z konserwatywną partią o nacjonalistycznych zapędach wywołało burzę.
Protesty trwają już od miesiąca, jednak w ostatnich dniach doszło do eskalacji konfliktu, zakończonej licznymi aresztowaniami. Głównym zarzutem wobec nowego rektora jest to, że został wybrany niedemokratycznie, a o jego nominacji przesądził prezydent Erdoğan. Ta sytuacja wywołała ogólnokrajową debatę na temat sytuacji w państwie i rządu, który ingeruje w coraz więcej sfer życia Turków.
We wtorek demonstranci po raz kolejny zgromadzili się na uniwersyteckim kampusie. Byli odwróceni plecami do budynku rektora, by wyrazić swój sprzeciw. Tłum nawoływał Meliha Bulu do rezygnacji, a niektórzy ze zgromadzonych trzymali tabliczki z napisem 159. Jest to liczba osób zatrzymanych w poniedziałek.
Studenci wyświetlali na uniwersytecie kontrowersyjne zdjęcie, które pokazywało symbole LGBT połączone z świętym miejscem islamu – świątynią Kaaba w Mekce. Zachowanie to potępił turecki minister spraw wewnętrznych.
Główny sprawca zamieszania Melih Bulu powiedział dziennikarzom w Stambule, że nie myśli o rezygnacji.
- Kryzys zostanie całkowicie zakończony w ciągu sześciu miesięcy – dodał Bulu.