Etoile de Besseges: niebezpieczne kraksy i triumf Duponta
Marianne Casamance, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Etoile de Besseges: niebezpieczne kraksy i triumf Duponta

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 04.02.2021, 16:45

Końcówka drugiego etapu Etoile de Besseges była bardzo niebezpieczna. Peleton podzielił się z powodu kraks. Najszybszy z małej grupki na finiszu był Timothy Dupont (Bingoal-WB) i sięgnął po etapowy triumf.

 

Drugi etap Etoile de Besseges prowadził z Saint Genies de Malgoires do La Calmette i liczył 154 km. Na trasie znajdowały się trzy górskie premie, ale nie były to podjazdy, które mogłyby rozerwać peleton. Główne role mieli odgrywać sprinterzy. 

Na początku etapu utworzyła się pięcioosobowa ucieczka, w której znaleźli się: Tony Hurel (St. Michel-Auber 93) Maximilien Picoux (Xelliss Roubaix Lille Métropole) Alexandre Delettre (Delko) Ludovic Robeet (Bingoal-WB) i Vojtech Repa (Equipo Kern Pharma). Dość szybko ich przewaga urosła do ponad trzech minut i utrzymywała się na tym poziomie.

 

Alexandre Delettre zabrał się do ucieczki w jasnym celu. Na pierwszym etapie wywalczył koszulkę górala i chciał ją utrzymać. Wykonał ten plan w stu procentach, wygrywając wszystkie trzy górskie premie. Na 40 km przed metą samotnie zaatakował Ludovic Robeet. Pozostali uciekinierzy zostali wchłonięci przez peleton 25 km przed kreską. Belg dzielnie walczył, ale jego przygoda zakończyła się 10 km przed finiszem.

 

Końcówka była bardzo niebezpieczna i niestety pojawiły się kraksy. Ostatnia miała miejsce tuż przed metą, co sprawiło, że o zwycięstwo walczyła niewielka grupka. Z niej najlepszy był Timothy Dupont (Bingoal-WB) i wygrał drugi etap Etoile de Besseges. Tuż za nim na metę wpadli Pierre Barbier (Delko) i Giacomo Nizzolo (Qhubecka Assos).