NBA: Heat pokonali Knicks, poważna kontuzja George’a
Stephen Varanko/flickr.com

NBA: Heat pokonali Knicks, poważna kontuzja George’a

  • Dodał: Michał Rejterowski
  • Data publikacji: 08.02.2021, 08:44

Jimmy Butler poprowadził Miami Heat do zwycięstwa nad New York Knicks. Los Angeles Clippers ulegli Sacramento Kings, lecz gorszą wiadomością dla drużyny z Kalifornii jest kontuzja gwiazdy zespołu – Paula George’a.

 

Tuż przed starciem Knicks-Heat doszło do wymiany, w której brała udział drużyna z Nowego Jorku oraz Detroit Pistons. Do Knicks powrócił Derrick Rose, zaś w drugą stronę powędrował Dennis Smith Jr oraz wybór drugiej rundy draftu. Z tego względu w meczu z wicemistrzami NBA nie zagrał żaden ze wspomnianych graczy. Jednak Heat również musieli radzić sobie w okrojonym składzie. Pomimo niedawnego powrotu do gry Jimmy’ego Butlera nadal trwa absencja Dragića czy Bradleya. Mecz wyróżniał się wysoką intensywnością. Po stronie gospodarzy z Nowego Jorku brylowali skrzydłowi – Julius Randle oraz Reggie Bullock. Pierwszy z nich zanotował 26 punktów oraz 13 zbiórek i powoli zaczyna przyzwyczajać kibiców do takich występów. Randle zaliczył w tym sezonie ogromny progres, jednocześnie stając się głównym liderem drużyny. W zespole Heat aż sześciu z dziewięciu zawodników uzyskało dwucyfrową zdobycz punktową. Jednak to Jimmy Butler klasycznie odegrał kluczową rolę. W czwartej kwarcie raz za razem brał grę na swoje barki. Ostatecznie zabrakło mu jednej asysty do triple-double (17/10/9).

 

„Po prostu nie odpuszczaliśmy. Broniliśmy, zbieraliśmy i graliśmy razem. I chyba o to w tym wszystkim chodzi” – Jimmy Butler

 

Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 109:103 dla drużyny gości. Knicks będą mieli szanse do rewanżu już za dwa dni. Tym razem spotkanie odbędzie się na Florydzie. Możliwe, że ujrzymy już na boisku Derricka Rose’a.

 

Los Angeles Clippers po raz drugi z rzędu wyszli na plac gry bez Paula George’a. Parę godzin przed meczem podano nowe informacje na temat kontuzji zawodnika. U 30-latka wykryto obrzęk szpiku kostnego spowodowany nagromadzeniem się wody wewnątrz kości w stopie. Jest to bardzo poważna kontuzja. Na ten moment lekarze nie są w stanie ustalić ile potrwa rekonwalescencja, jednak mówi się, iż zawodnik nie wróci do gry w obecnych rozgrywkach. W ubiegłym sezonie podobnej kontuzji doznał Otto Porter, który opuścił z tego powodu 51 meczów. Do składu Clippers nadal nie wrócił także Patrick Beverley. Za to dla Kings był to drugi mecz w ciągu dwóch dni. Spotkanie było wyrównane od początku do końca. Najwyższe prowadzenie wyniosło zaledwie dziewięć punktów. W drużynie z Los Angeles widoczny był brak dwóch gwiazd zespołu. Kawhi Leonard nie miał łatwego życia. Gracze Kings często podwajali lidera Clippers. Pomoc nadeszła w drugiej kwarcie, gdy na boisko wszedł Lou Williams. 3-krotny najlepszy rezerwowy NBA uzyskał 23 punkty, 5 asyst oraz 5 zbiórek. Po stronie przyjezdnych z Sacramento najjaśniejszym punktem zespołu był De’Aaron Fox. Zawodnik zdobył 36 punktów na świetnej skuteczności 60% rzutów z gry, pomimo iż kryty był przez Leonarda znanego ze świetnej obrony. Kluczową akcję przeprowadził właśnie Fox. Lider gości z łatwością minął Leonarda, następnie podał do Holmesa, ten wsadził piłkę do kosza, zwiększając prowadzenie do trzech punktów na pół minuty do końca spotkania. Gospodarze mieli szansę wyrównać wynik meczu, jednak rzut Batuma zza łuku nie znalazł drogi do kosza. Clippers sfaulowali, a wynik przypieczętował Buddy Hield, trafiając oba rzuty osobiste. To już czwarta z rzędu wygrana drużyny z Sacramento, która po kiepskim starcie sezonu zajmuje już ósme miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.

 

Komplet wyników:

 

Charlotte Hornets – Washington Wizards 119:97 (34:31, 35:21, 33:21, 17:24)

Indiana Pacers – Utah Jazz 95:103 (20:25, 27:22, 21:28, 27:28)

New York Knicks – Miami Heat 103:109 (23:25, 36:35, 18:22, 26:27)

Phoenix Suns – Boston Celtics 100:91 (27:19, 25:30, 24:19, 24:23)

Los Angeles Clippers  - Sacramento Kings 113:110 (24:22, 27:32, 29:25, 30:34)