Gstaad Major: tylko jedna para przeszła przez kwalifikacje

  • Data publikacji: 10.07.2018, 21:40

W Gstaad rozgrywany jest pięciogwiazdkowy turniej siatkówki plażowej. Wtorek upłynął pod znakiem meczów kwalifikacyjnych. Z czterech par do turnieju głównego awansowała tylko jedna. Turnieje tej rangi są tylko trzy w sezonie.

Wtorkowe mecze rozpoczęły się od pojedynku Macieja RudolaKacpra Kujawiaka, którzy w pierwszej rundzie kwalifikacji trafili na Niemców - parę Bergmann/Harms. Od początku inauguracyjny set układał się po myśli rywali, którzy w połowie seta prowadzili 12:8. Później biało-czerwoni odrabiali straty, ale nie byli w stanie doprowadzić nawet do remisu. Ostatecznie minimalnie lepsi byli Niemcy, którzy wygrali 21:19. W drugiej partii oglądaliśmy równą walkę do przerwy technicznej, ale po niej nasi reprezentanci zaczęli tracić kolejne punkty, dzięki czemu rywale wygrali w dość łatwy sposób. Tym samym był to koniec udziału pary Rudol/Kujawiak w Gstaad.

Później na korty w Gstaad wyszły Jagoda GruszczyńskaAleksandra Wachowicz. Polki w pierwszym secie od początku minimalnie były gorsze, ale końcówka należała do naszych reprezentantek. Od stanu 17:17 to właśnie biało-czerwone wywalczyły przewagę dwóch "oczek", która wystarczyła do wygrania seta. Szwajcarki w drugiej partii zaczęły budować swoją przewagę tuż po przerwie technicznej, choć Polki zdołały doprowadzić do remisu 17:17. Tym razem jednak końcówka należała do naszych rywalek i mieliśmy tie-breaka. W decydującym secie od początku lepiej grały Eiholzer/Steinemann, które prowadziły już nawet 5:1. Co ciekawe, było już 14:6 dla Szwajcarek, a set ostatecznie zakończył się wynikiem 15:13. Niewiele brakowało, aby Polki odrobiły całą stratę w tie-breaku. Ta porażka oznaczała jednak odpadnięcie z turnieju naszej pary.

W sesji popołudniowej do gry weszły kolejne dwie polskie pary, które zaczynały od drugiej rundy eliminacji. Co ciekawe, Mariusz PrudelJakub Szałankiewicz mogli spotkać się już w tej fazie z Rudolem i Kujawiakiem, jednak musieli stanąć do walki z Niemcami. W pierwszym secie Polacy łatwo się uporali z rywalami, choć przewagę zaczęli budować dopiero po przerwie technicznej. Druga partia od początku była bardzo wyrównana, z lekkim wskazaniem na Niemców i tak też się zakończyła, ich zwycięstwem na przewagi. Choć trzeba podkreślić, że biało-czerwoni mieli piłkę meczową, ale jej nie wykorzystali. W tie-breaku obie drużyny grały punkt za punkt. Dopiero od stanu 7:7 przewagę zaczęli budować Niemcy, której już nie oddali i to oni wyeliminowali obie polskie pary i awansowali do turnieju głównego.

Na koniec w Gstaad pojawiły się Kinga KołosińskaKatarzyna Kociołek. Rywalkami biało-czerwonych były Brazylijki - Rebecca i Ana Patricia. W pierwszej partii od początku to rywalki budowały przewagę, Polki się zbliżały, ale ani razu nawet nie zdołały doprowadzić do remisu, a to oznaczało wygranego seta przez Brazylijki. Drugi set zdecydowanie lepiej rozpoczęły biało-czerwone, które prowadziły nawet 8:3. Tę różnicę nasze reprezentantki później jeszcze powiększyły i ostatecznie wygrały 21:12. W tie-breaku także to Polki nadawały ton, choć rywalki potrafiły doprowadzać do remisów. Ostatecznie jednak Kinga i Kasia wygrały 15:11 i wywalczyły awans do turnieju głównego.

Od turnieju głównego swój udział zaczynają dwie męskie pary - Kantor/Łosiak oraz Fijałek/Bryl. Mecze fazy grupowej rozgrywane będą od środy.

Wyniki Polaków:

Turniej kobiet:
Gruszczyńska/Wachowicz (Polska) - Eiholzer/Steinemann (Szwajcaria) 1:2 (21:19, 18:21, 13:15)
Rebecca/Ana Patricia (Brazylia) - Kołosińska/Kociołek (Polska) 1:2 (21:19, 12:21, 11:15)

Turniej mężczyzn:
Rudol/Kujawiak (Polska) - Bergmann/Harms (Niemcy) 0:2 (19:21, 15:21)
Prudel/Szałankiewicz (Polska) - Bergmann/Harms (Niemcy) 1:2 (21:15, 20:22, 9:15)