
Przedstawiciele MEN przed sejmową komisją w sprawie zdalnego nauczania
- Dodał: Beata Pożarycka-Pamuła
- Data publikacji: 13.02.2021, 10:45
Przedstawiciele Ministerstwa Edukacji i Nauki odpowiadali przed komisją sejmową na pytania odnośnie działań, podejmowanych w celu zwiększenia kompetencji cyfrowych nauczycieli i uczniów, a także ograniczenia wykluczenia cyfrowego.
- Nie jest to wymysł rządu, że większość uczniów korzysta ze szkolenia na odległość. Jest to spowodowane sytuacją epidemiologiczną. – podkreślił na wstępie Dariusz Piontkowski wiceminister edukacji i nauki na posiedzeniu sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Piontkowski wskazał, że za wyposażenie szkół i nauczycieli odpowiadają organy, prowadzące te placówki, którymi są w większości jednostki samorządu terytorialnego. - Rząd może je tylko wspierać w tych zadaniach i w ostatnich miesiącach robił to często i intensywnie. - zapewnił. W opinii MEN samorządy mogą przeznaczać specjalne środki na doszkalanie nauczycieli, w tym finansowanie studiów podyplomowych czy zakup sprzętu niezbędnego do pracy.
Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych, wskazywał na konieczność powołania administratora sieci szkolnej. Do zadań takiego administratora należałoby m.in.: zapewnienie bezawaryjnej pracy sprzętu i bieżące reagowanie na usterki, zapewnienie bezpiecznych połączeń oraz ochrony haseł (w tym wskazanie odpowiednich mechanizmów ochrony danych) czy też prowadzenie szkoleń pracowników. Szkoły często jednak nie dostrzegają konieczności zatrudnienia wyspecjalizowanych osób, uznając zadania administratora za obowiązki nauczycieli informatyki. Minister zgodził się z Wittkowiczem, że w szkołach powinny pojawić się wyspecjalizowane stanowiska i zwrócił uwagę, że zadbać powinien o to podmiot samorządowy, prowadzący daną szkołę.
Ministerstwo przypomniało o programach, wspierających debatowany obszar (m.in. program 500 zł na zakup sprzętu dla nauczycieli oraz stworzenie platformy epodreczniki.pl). E-podręczniki to baza danych, stworzona na potrzeby ministerstwa, zawierająca linki do stron różnych instytucji i portali, udostępniających materiały edukacyjne. - Działania, mające na celu rozwój kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli, będą kontynuowane. – obiecał Piontkowski. Zapewnił także, że sytuacja w Polsce jest lepsza niż w innych państwach europejskich. - Przygotowaliśmy podstawy prawne, mówiące o tym, jak te szkolenie na odległość mamy organizować (na poziomie rozporządzeń - przyp. red.). Wprowadziliśmy konieczność zachowania higienicznych warunków pracy. Nie możemy zmuszać uczniów, by siedzieli 8 godzin przed ekranami monitora. – skomentował.
Nieco ponad 3 tysiące uczniów w szkole podstawowej i niespełna tysiąc w szkołach ponadpodstawowych nie realizuje obowiązku szkolnego w czasach pandemii. Wiceminister podkreślił, że bez względu na to czy jest to kształcenie stacjonarne, czy na odległość, wciąż obowiązują odpowiednie przepisy. W przypadku nieobecności ucznia nauczyciel w pierwszej kolejności zobowiązany jest do kontaktu z rodzicami ucznia. MEN proponuje, by nauczyciele udawali się do rodzinnego domu ucznia, jeśli zauważą, że ten regularnie opuszcza zajęcia. Jeśli to nie zadziała, powinien interweniować dyrektor placówki bądź organ samorządu terytorialnego. Ten obowiązek od lat leży po stronie wskazanych organów.
Mirosław Wróblewski z biura RPO zwrócił uwagę na szeroko rozumiane zdrowie. Uczniowie zmuszeni są do siedzenia wiele godzin przy komputerze, co powodować może otyłość i wady postawy. Poinformował także, że do biura napływają sygnały odnośnie do negatywnych konsekwencji psychicznych zdalnego nauczenia. – Szacuje się, że depresja dotyka 10% uczniów. Będziemy wdzięczni za informację odnośnie możliwości pomocy psychologicznej dla uczniów i planów w tym zakresie. – zaapelował do ministra Wróblewski.
Grzegorz Napieralski, przewodniczący Komisji, dopytywał czy niezasadne byłoby zmniejszenie liczby godzin religii, których w szkole podstawowej jest blisko 600, na rzecz informatyki, której jest tylko 200 godzin. Wiceminister MEN odpowiedział, że szkoła wypełnia jedynie wolę rodziców czy dorosłych uczniów w zakresie chęci uczestniczenia w takich zajęciach i zgodnie z konstytucją nie może się tej woli przeciwstawiać.