Plus Liga: Asseco Resovia wygrywa u siebie z Cuprum Lubin 3:1
Biuro prasowe PGE Skra Bełchatów

Plus Liga: Asseco Resovia wygrywa u siebie z Cuprum Lubin 3:1

  • Data publikacji: 13.02.2021, 20:48

Na hali Podpromie w Rzeszowie spotkały się Asseco Resovia Rzeszów, zajmująca 4. miejsce ligowej tabeli, z Cuprum Lubin. Rzeszowianie w roli faworyta nie otrzymali od gości łatwego zwycięstwa. Ostatecznie przerwali serię zwycięstw Lubina.

 

Pierwsza odsłona meczu okazała się pojedynkiem na zagrywki. W tym elemencie zdecydowanie lepszy okazał się zespól Rzeszowa. Złe ustawienie oraz błędy w przyjęciu Lubina poskutkowały aż pięcioma asami serwisowymi gospodarzy. Z drugiej strony statystyka wskazała na 6 błędów z zagrywki gości. Taka dysproporcja już na początku uprzykrzyła rozgrywkę gościom. Zespół z Dolnego Śląska skutecznymi atakami utrzymywali w grze Ronald Jimenez i Nikolay Penchev. Doświadczenie Fabiana Drzyzgi, który przepięknie gubił blok stanowiło o sporej przewadze biało-czerwonych. Przy stanie 21:16 nie było już wątpliwości, że set zakończy się na korzyść podopiecznych Alberto Giulianiego. Ostatecznie 25:16.

 

Drugi set został rozpoczęty zgoła inaczej niż pierwszy. Tym razem przewagę zaczęli budować zawodnicy z dolnośląskiego. Zdobywając serię czterech punktów, udało im się wyjść z pierwszej dziesiątki już z pięciopunktową przewagą. Rzeszowianie zaczęli sukcesywnie odrabiać straty. Piękny blok Klemena Cebulji na Wojciechu Ferensie, rewelacyjny atak ze środka Timo Tammemaa i kolejny blok Piotra Haina, a na tablicy pojawił się już wynik 13:14. Atakujący gospodarzy Karol Butryn zdobył dla drużyny wyrównanie, a set, jak to się zwyczajowo mówi przy remisie, zaczął się od początku. Okres wyrównanej gry. Skuteczni Butryn oraz Cebulja po stronie rzeszowian i Penchev po stronie Cuprum popchnęli grę do przodu z wyrównanym wynikiem. Decydująca faza seta rozpoczęła się bilansem 21:21 co zapowiadało emocjonującą końcówkę. Kolejne 2 punkty należały do środkowego Asseco Resovii. As serwisowy, a następnie błąd w zagrywce posunęły wynik naprzód bez rozstrzygnięcia. Piłkę setową wywalczył dla gospodarzy Nicolas Szerszeń. Długa wymiana, po której Jimenez zdobył punkt ze skrzydła utrzymała Lubin w grze. Dzięki kolumbijskiemu atakującemu, który ponownie zapunktował, goście wyszli na prowadzenie, aby zakończyć seta wynikiem 25:27.

 

Trzeci set otworzył Cebulja zdobywając dwa oczka dla Asseco. Znacznie częściej na zagrywce mylili się zawodnicy z Lubina, tracąc z tego powodu aż 3 punkty. Początkowa faza seta z korzystnym bilansem dla rzeszowian 10:7. Solidna gra przyjmującego gospodarzy nie pozwoliła się zbliżyć rywalom, a przewaga powiększyła się do sześciu punktów przy stanie 17:11. Wszystko wskazywało na to, że czwarta drużyna ligowej tabeli odzyskała kontrolę nad spotkaniem. Pomimo walki set zakończył się sporą przewagą Resovii 25:17.

 

Na początku 4. seta znowu to goście wykazali się większą dynamiką gry, zdobywając pierwsze punkty. Po raz kolejny zawiodła jednak zagrywka, a błędy przy niej popełnione nie pozwoliły wykorzystać przewagi. Jimenez i Butryn wywiązywali się znakomicie ze swoich ról i zdobywali cenne punkty dla swoich drużyn. Przy stanie 16:16 na niewielką dwupunktową przewagę wyszedł zespół z Dolnego Śląska. Tę różnicę utrzymali oni aż do stanu 19:21, a w powietrzu zapachniało tie-breakiem. 2 punkty to jednak różnica, która nigdy nie daje wystarczającego komfortu prowadzącemu. Tym razem przekonali się o tym podopieczni Marcelo Fronckowiaka. Błąd Ferensa, a zaraz potem szybki blok Cebulji na Jimenezie sprawił, że w decydującej fazie rzeszowianie wyrównali do stanu 21:21. Do ostatecznego zakończenia meczu Cuprum zdobyło jeszcze 2 punkty, natomiast będący w świetnej dyspozycji Butryn oraz Cebulja przypieczętowali wyższość drużyny Asseco Resovii. Wynik końcowy czwartego seta 25:23.

 

Asseco Resovia Rzeszów - Cuprum Lubin: 3:1 (25:16, 25:27, 25:17, 25:23)

MVP: Karol Butryn