NBA: wygrane Celtics, Raptors i Nets w hitach nocy
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 17.02.2021, 10:45
Ostatniej nocy w amerykańskiej lidze NBA odbyło się sześć spotkań, w tym hitowe starcia w Bostonie, Milwaukee oraz Phoenix. Po raz pierwszy od dłuższego czasu przełożone zostało jedno spotkania, co zostało spowodowane przez wykrycie koronawirusa w drużynie Spurs.
Noc dla kibiców wystartowała o 1:00 czasu polskiego, kiedy to rozpoczęło się spotkanie Boston Celtics oraz Denver Nuggets. Obie ekipy zdecydowanie zawodzą w obecnych rozgrywkach i zamiast bić się o pierwsze miejsce, znajdują się w środku stawki swoich konferencji. W mecz zdecydowanie lepiej weszli gospodarze, którzy wygrali pierwszą kwartę, różnicą czterech oczek i to pomimo imponującej gry Nikoli Jokica, który miał na koncie piętnaście punktów. Przewaga Celtics rosła jednak z każdą kwartą, głównie za sprawą dobrej dyspozycji lidera drużyny, Jaysona Tatuma. Skrzydłowy poprowadził gospodarzy do zwycięstwa 112:99, a sam uzbierał 27 punktów, zebrał 5 piłek oraz rozdał 5 asyst. Po stronie pokonanych kapitalny mecz rozegrał Jokic (43 punkty trafiając 16/23 prób z gry), ale występ środkowego nie wystarczył.
Drugi z hitów nocy miał miejsce w Fiserv Forum, gdzie miejscowi Bucks podejmowali Toronto Raptors. Podobnie jak we wcześniej wspomnianej parze, tak i tu obie drużyny nie najlepiej rozpoczęły obecne rozgrywki. W samym spotkaniu gra była od początku bardzo wyrównana i zarówno pierwsza, jak i o druga kwartą kończyły się remisem. W barwach gospodarzy niespodziewanie dobrze prezentował się Pat Connaughton, który w pierwszej połowie zdobył 18 ze swoich 20 punktów. W drugiej odsłonie to jednak goście przejęli kontrolę nad meczem, a główną bronią w ofensywie był Fred VanVleet, zdobywca 33 punktów i 7 asyst. Dinozaury ostatecznie pokonały Bucks 124:113, dzięki czemu utrzymały swoją pozycję w top 8 konferencji wschodniej.
Spotkaniem kończącym nocny maraton było starcie w Arizonie, gdzie Phoenix Suns zostali odwiedzeni przez Brooklyn Nets. Goście przyjechali w mocno okrojonym składzie, gdyż zabrakło w nim Kevina Duranta oraz Kyriego Irvinga. Mecz przebiegał więc pod dyktando Słońc, które narzuciły przeciwnikowi swoją koszykówkę i już w pierwszej kwarcie wypracowały dwucyfrową przewagę. W drugiej odsłonie różnica osiągnęła nawet dwadzieścia cztery oczka, jednak podopieczni Steve'a Nasha nie zamierzali się poddawać. Rozpoczęła się dramatyczna pogoń, dzięki której Nets na minutę przed końcem przegrywali tylko jednym oczkiem. Po pudle Bridgesa goście mieli pierwszą szansę na objęcie prowadzenia w meczu, a niezawodny dziś James Harden trafił piąty rzut zza łuku zapewniając swojej ekipie jakże ważne zwycięstwo. Ostatecznie Nets wygrali 128:124, a wspomniany Harden zakończył spotkanie z 38 punktami, 7 zbiórkami oraz 11 asystami.
W pozostałych spotkaniach osłabieni brakiem Anthony'ego Davisa Lakers pokonali na wyjeździe słabą Minnesote Timberwolves. New Orleans Pelicans zdeklasowali w Memphis miejscowe Grizzlies, wygrywając różnicą trzydziestu jeden punktów - dokładnie tyle samo oczek zdobył najlepszy w meczu Zion Williamson. Natomiast w Oklahoma City miejscowi Thunder nie poradzili sobie z Portland Trail Blazers. Mecz San Antonio Spurs z Detroit Pistons został przełożony, ponieważ w ekipie Spurs wykryto cztery przypadki koronawirusa.
Komplet wyników minionej nocy:
Boston Celtics - Denver Nuggets 112:99 (30:26, 29:28, 27:21, 26:24)
Memphis Grizzlies - New Orleans Pelicans 113:144 (32:29, 26:34, 23:38, 32:43)
Milwaukee Bucks - Toronto Raptors 113:124 (33:33, 31:31, 27:30, 22:30)
Minnesota Timberwolves - Los Angeles Lakers 104:112 (27:30, 29:27, 28:29, 20:26)
Oklahoma City Thunder - Portland Trail Blazers 104:115 (21:34, 29:30, 29:29, 25:22)
Phoenix Suns - Brooklyn Nets 124:128 (33:22, 42:32, 25:34, 24:40)
Przełożone spotkanie:
Detroit Pistons - San Antonio Spurs
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.